Obyczaj jest ustalonym sposobem postępowania, z którym grupa ludzi wiąże oceny moralne, jest on ściśle związany z systemem wartości grupy. Nie respektowanie obyczaju podważa spoistość grupy, dlatego każdy wywiera nacisk, by go respektować. Przechodząc natomiast do definicji obrzędu, to jest to zespół określonych zachowań, czynności, gestów słów stanowiących strojne zewnętrzną uroczystości.
Obrzędy i obyczaje są nieodłącznym elementem ludzkiej wiary, kultury oraz całego życia, są spotykane na całym świecie w każdej grupie społecznej, przez co zyskują miano tematu, który można poruszać w każdej formie sztuki oraz niemal w każdym dziele literackim, gdzie obrzędy mają swą funkcję - mniej znaczącą lub choćby o znaczeniu moralnym czy symbolicznym. Ze względu na obecność obyczajów w ludzkiej kulturze, tradycji i egzystencji, wielu twórców poruszało ich temat w wielu utworach.
W powieści „Chłopi” W. Reymonta opisane są obrzędy zwiane z całym niemalże kalendarzem obrzędowym oraz obyczaje okazyjne tj. pogrzeby, świecenia Pol, śluby czy oczepiny. Właśnie ślub Boryny i Jagny jest opisany w utworze z ogromną dokładnością.
Jagna od samego rana przyozdabia wnętrze domu na uroczystość. Kumy przychodzące do domu wg obyczaju dawali gospodyni w podzięce za zaproszenie, by gospodyni się nie szkodowała bochenki chleba, placki, sol, ruble w papierkach. Południową pora zjawili się goście i przez wieś zaczęła iść defilada na przedzie z muzykantami oraz swatami, chodzili oni od domu do domu prosić weselników dołączających do defilady. Wszyscy w pięknych strojach przychodzili pod dom pana młodego, po czym wiedli go do domu panny młodej. Organiścina i Młynarzowa wyprowadziły Jagnę do izby, gdzie Boryna, biorąc ja za rękę, uklękli przed matką. Matka pobłogosławiła ich i pokropiła święconą wodą. Po błogosławieństwie wszyscy udali się w stronę kościoła. W kościele odbyła się msza i ślub, a gdy wrócono do domu, Dominikowi powitała młodych: obrazem, chlebem, solą. Tańczono chodzonego w pierwszej parze z młodymi, później następował I taniec weselny, gdzie tańczyli tylko Jagna z Boryną.
Po tańcach były dania: rosół i flaki, Ewka z Jagustynką chodziły z warząchwią, aby wg zwyczaju zbierać w nią pieniądze za potrawy. Następnie odbywały się zabawy weselne, w które bawiła się młodzież. Około północy nadszedł czas na oczepiny (zwyczaj celebrowany przez kobiety, jeden z najważniejszych momentów wesela. Wyrażał zmianę stanu i statusu społecznego panny młodej {rytualne przejście do grona mężatek}. Odbywały się one w 1 dzień wesela. Prowadzono pannę młodą do izby i usadzano na dzieży odwróconej dnem do góry. Zdejmowano jej z głowy wianek i nakładano czepek małżeński.
Bezpośrednio po oczepinach panna młoda trzymała na kolanach talerz, na który wszyscy goście wrzucali pieniądze na czepek, co miało zapewnić dobry start życiowy parze). Kobiety przyprowadzały z komory Jagnę nakrytą całą płachtą i posadziły ją na środku izby na dzieży nakrytej pierzyną. Odbyła się rytualna scenka: druhny porwały się, by Jagnę odbić, ale starsi i chłopi bronili jej, zbili się w kupę i zaśpiewali. Odsłonili Jagnę, która miała na sobie czepiec. Muzyka zagrała i wszyscy zaczęli tańczyć. Później odbyły się obrzędy oczepinowe: Jagna wkupywała się do gospodyń, parobcy zrobili długie powrósło z nieomłóconej pszenicy i opasali nim koło druhen z Jagną w środku. Kto chciał zatańczyć z nią, musiał wedrzeć się do koła i tańczyć nie bacząc na bicie powrósłem. Następnie Młynarzowa i Wachnikowa zaczęły zbierać na czepiec. Potem były tańce trwające do rana.
Reymont stworzył w „Chłopach” epicki obraz wsi i jej mieszkańców. Pokazał pracę chłopów, obrzędy i obyczaje, panoramę życia ludzi na wsi, ukazał więź łącząca gromadę wiejską. W „Chłopach” ukazany jest realizm szczegółu m.in. opis obrzędów ludowych, prac polowych, powiązanie życia społeczności wiejskiej z rytuałem i rytmem przyrody. Przez obrzędy ukazał Reymont obraz wsi polskiej XX wieku.
Kolejną książką, uznaną za epopeję narodową, oddającą charakterystykę epoki romantyzmu jest „Pan Tadeusz” A. Mickiewicza. Autor z wielką pieczołowitością ukazał w niej obyczaje i tradycje środowiska szlacheckiego. Obyczajem takim jest polowanie.
Myślistwo było pasją świata szlacheckiego, zamiłowaniem, zabawą i po części potrzebą. W ten sposób broniono się przed szkodnikami, zdobywano przysmaki kuchni. Polowania uważano za zabawę rycerską, dostępną jedynie szlachetnie urodzonym. Nie każda jednak zwierzyna była pasją świata szlacheckiego polowania, za godziwe polowanie uważano takie, gdzie był element niebezpieczeństwa, gdzie była walka i liczyła się zręczność i odwaga. Chodzono więc na grubego zwierza, resztę pozostawiając młodzieży i służbie. Polowanie zaczęło się już od samego rana w niedziele. W lesie wypuszczono psy, które po tropach szukały zwierzyny. Gdy ją odnalazły, oznajmiały to skowytem. Wojski przywódca łowów zabronił komukolwiek się ruszać, lecz 3 ludzi wystrzeliło, pewni upolowania niedźwiedzia cieszyli się i dęli w trąby. Niedźwiedź jednak wstał na 2 łapy i zaczął bić psy, ludzi i nawet złamał drzewo i kręcił nim niby maczugą. Ruszył na Hrabiego i Tadeusza, w strachu oddali chybione strzały i zaczęli uciekać w głąb puszczy. Rozdrażniony niedźwiedź musnął łapą Hrabiego, wtenczas zjawiwszy się Asesor, Rejent i Gerwazy z ks. Robakiem oddali jednocześnie 3 strzały, po czym zwierze padło na ziemie. Wg zwyczaju po upolowanie zwierzyny Wojski zaczął dąć kilkakrotnie z całych sił w róg. Rozległy się brawa i powinszowania. Wojski rozkazał odciągnąć psy dobijające niedźwiedzia i odwrócić go na wznak. Później rozpalono ognisko, przyniesiono jarzyny, mąkę, chleb oraz wódkę, rozmieszczono kociołki nad ogniskiem, gdzie gotowano bigos. Po uczcie wrzucono zwierzynę na wóz i odjechano, kończąc łowy.
Świat w Soplicowie posiada swój odwieczny ład, wszystko dzieje się w ustalonym porządku, pory posiłków są o jednakowej porze, także wstawanie i spanie. Zwyczaje szlacheckie takie jak grzybobranie czy polowanie mają swój odwieczny scenariusz. Nad jego porządkiem czuwa Wojski – strażnik myśliwskiej etykiety. Kultywowanie rodzinnych obyczajów „Pana Tadeusza” było zakłócone przez obce wzorce, dlatego tak duże znaczenie dla kolejnych pokoleń ma relacja z życia na ziemiańskim dworze. Pozwala ona docenić znaczenie tradycji i obyczajów dla przodków XIX w.
Kolejnym utworem wartym uwagi jest „Nad Niemnem” E. Orzeszkowej. Na tle wydarzeń historycznych autorka ukazała panoramę społeczeństw, przez co „Nad Niemnem” nabrało cech epopei narodowej. Opisy przestrzeni i postaci są bardzo szczegółowe. Uczestnictwo w żniwach również jest opisane szczegółowo. Scena opisu żniw została podniesiona do rangi rytuału.
Przygotowania do żniw trwały przez kilka tygodni, gdyż zajmowano się praniem i szyciem. Białe koszule prano do czysta, wyjmowano najnowsze utkane spódnice z kufrów, szyto nowe kaftany. Przywiązywano dużą wagę do tego wystąpienia, gdyż było to wystąpienie publiczne na które wychodziła cała wieś. Oznaką biedy było to gdy kobiety nie szyły nowych ubrań lub gdy chłop nie miał na tę okazję nowych butów i czarnych spodni. Ludzie wstawali do pracy przy żniwach gdy zaczęły piać koguty. Praca toczyła się w określonym porządku, zboże żęto od świtu do południa, potem następował krótki odpoczynek, posiłek po którym praca trwała aż do zmierzchu. Zboże żęto poświęconymi sierpami i kosami. Pierwsze kłosy ścięte z pól pobłogosławionych znakiem krzyża układano na krzyż.
W dzień żniw mężczyźni i kobiety byli ubrani w ubrania koloru białego lub różowego. Gromady ludzi przesuwały się po polach, ścinając zboże sierpami, układali je na kupki, po czym wiązali w snopy. Chłopi wozili zboże wozami do gospodarstw, jeżdżąc po kilkanaście razy na pole. Ludzie, którzy nie mieli dużych rodzin, pomagali w żniwach, wynajmowali żniwiarki. Ścinanie zboża było okazją do plotek i rozmów. Gdy nadszedł wieczór, wszyscy wracali z pól wąskim szlakiem do domów, później układano także snopy w stodołach i tak kończył się dzień żniw.
Obrzędy w „Nad Niemnem” ukazane na tle wydarzeń historycznych pokazują przynależność do kultury, społeczności. Obyczaje i obrzędy nadały utworowi cech epopei narodowej, natomiast praca podniesiona do rangi obrzędu ukazuje kult pracy.
W utworze A. Mickiewicza „Dziady” cz. II przedstawiony jest pogański obrzęd dziadów. Był to obrzęd ku czci zmarłych, gdzie urządzano uczty ofiarne, przywoływano zmarłych i goszczono dusze (należy pamiętać, że obrzęd dziadów jest znakiem miłości, troski o zmarłych). Obrzęd ten pochodził z Litwy i Ukrainy zwany niegdyś ucztą kozła, gdzie przewodnikiem uroczystości był Koźlarz, Guślarz, Guślarz.
Sam obrzęd odbywał się na lub w pobliżu cmentarza. Obrzęd odbywa się w nocy. Ludzie stają dookoła trumny w kaplicy, przewodnikiem jest Guślarz. Panuje cisza i ciemność , świece są zgaszone a okna zasłonięte. Guślarz zapala garść kądzieli i przywołuje lekkie duchy. Przychodzi 2 dzieci Józio i Rózia, które bedąc w raju nie mogą dostać się do nieba, gdyż nie doznały goryczy na ziemi (cyt). Dostają więc dwa ziarnka gorczycy odchodzą. Gdy wybija północ, zamyka się drzwi na kłódki. Pośrodku stawia się kocioł z wódką i wzywa duchy ciężkie. Przychodzi upiór dziedzica cierpiący katusze, nie mogąc nawet dostać się do piekła (cyt). Pragnie napić się i coś zjeść, lecz nie może ,gdyż wydziobują mu je ptaki. Duch odchodzi. Guślarz podpala święcony wianek zrobiony z ziół i przywołuje duchy pośrednie. Zjawia się dziewczyna, która bawiła się uczuciami innych, pragnie zabawić się z młodzieńcami, aby ściągnęli ją na ziemię, lecz to nie skutkuje (cyt) – duch odchodzi. Na zakończenie Guślarz zwołuje wszystkie duchy, rzucając w kąty kaplicy mak i soczewice, aby zaspokoiły głód. Gdy zaczyna piać kogut, czas na odsłonięcie okien, zapalenie świec i zakończenie obrzędu. Zjawia się jednak zjawa niechcąca odejść. W takich sytuacjach Guślarz próbuje kolejnych metod, aby pozbyć się zjawy. Pyta, czy czegoś nie potrzebuje, ostrzega, przeklina ją, kropi święconą wodą, święci stułą i gromnicą.
Mickiewicz ukazuje obrzęd dziadów jako pretekst do ukazania prawd moralnych oraz ukazania człowieczeństwa. Ujął tutaj problem winy i kary w kategoriach pozaziemskich. Nauki moralne mają tutaj charakter ponadczasowy i wynika z nich, że tylko poznając cierpienie, miłość, zdolność dzielenia się z drugim człowiekiem, czyli pełnie człowieczeństwa, można zaznać późniejszego spokoju ducha.
Utworem, gdzie poruszona jest tematyka obrzędu, jest także utwór Jana Kochanowskiego „Pieśń Świętojańska o Sobótce”. Jest tu zawarty opis dawnego obrzędu sobótek, który przychodził z końcem czerwca w czasie świąt św. Jana, kiedy to palono ognie ku jego czci, lecz naprawdę miał korzenie pogańskie. Wieczorem palono ogniska wokół, których zbierały się gospodynie i niezamężne dziewczęta. Panny rozpoczynały taniec, a starsze kobiety wypijały w ciszy wódkę i wrzucały do ognia różne zioła, śpiewając przy tym różne pieśni. Zdarzały się też krucjaty jezuitów przeciwko sobótkom, które były uważane za obyczaj pogański. Ostatecznie zakazano ich gdy podczas palenia ognisk w miastach, pożarom ulegały zabudowania oraz poparzeniom ludzie bawiący się, którzy skakali przez ogień. Obrzęd ten został schrystianizowany i został połączony z dniem św. Jana.
„Pieśń świętojańska o Sobótce” jest zbiorem dwunastu pieśni, przedstawionych przez 12 dziewcząt zebranych na obrzędzie sobótek. Pieśni panny 1, 6, 12 dotyczą wsi. Rysują one sielankowy obraz wsi, eksponują jej zalety i wartości nie wspominając o ciemnych stronach zagadnienia. Panna 6 chwali pracę na roli oraz jej plony wynikające ze wspólnej, połączonej ze śpiewem pracy w polu. Panna 12 z kolei śpiewa słynne słowa będące pochwałą wsi (cyt)
„wsi spokojna, wsi wesoła, Jakiś głos twej chwale zdoła !”
W utworze spotykamy obraz chłopa, jakim widział go ówczesny szlachcic: z sierpem w ręku, chętnie pracującego na polu pana, szczęśliwego chłopa. Co krok napotykamy na szczęśliwych wieśniaków, a przed nami zjawia się polska wieś jako kraina ziemskiego szczęścia. Zamieszkują ją ludzie, którzy nie znają troski i kłopotów, głodu i cierpienia, całe zastępy oraczy i żniwiarzy, kosiarzy i sadowników. Kochanowski przez pochwałę wsi nawiązuje do Horacego, kończącą cykl dla sensu całości kluczowa pieśń panny 12 jest parafrazą II epody Horacego. Kochanowski tworzy w niej typ szczęśliwego wieśniaka, model idealny, pozbawiony określonych cech stanowych oraz przedstawia wieś w kategorii wiejskiej Arkadii – krainy szczęścia i wiecznej harmonii.
Obrzędy są przejawem wiary, dzięki nim pamiętamy, że w coś wierzymy. Literatura staje się środkiem przekazu, który utrwala obrzędy, możemy dzięki niej poznać obyczaje sprzed setek lat, a poprzez ich piękne ukazanie, ubranie w słowa nawet ludzie, którzy utracili zdolność zachwycania się, dostrzegają piękno tradycji, odzyskują to dzięki takim lekturom jak „Pan Tadeusz”; „Chłopi”; „Nad Niemnem”. Dzięki literaturze dowiadujemy się o życiu dawnej społeczności, ich zwyczajach i sposobach rozrywki. Lecz obrzędy w literaturze niczym parabola ukazują inny sens, nie tylko wiedze o dawnych tradycjach, lecz także uniwersalne prawdy o człowieku i jego miejscu na ziemi.
Bezpośrednio po oczepinach panna młoda trzymała na kolanach talerz, na który wszyscy goście wrzucali pieniądze na czepek
co to jest za zdanie.. to w końcu na talerz czy na czepek!?
NatkaCrazy162 No ja równiez była bym wdzieczna za informacje dotyczace pytan odnosnie tego tematu.. w czwartek mam ustny polski..prosze o kontakt na gg 22665953
odpowiedz
Gracz21 Praca najwyżej na 2! nie wystawiał bym czegos takiego . Beznadzieja
odpowiedz