W swojej wypowiedzi chciałabym przedstawić obrzędy ludowe i ich funkcje w literaturze, które opisywane są w wielu dziełach polskiej literatury. Takimi obrzędami będą: obrzęd dziadów z „Dziadów cz. II ” A Mickiewicza, dwa obyczaje z „Chłopów” W.S. Reymonta oraz obrzęd z Nad Niemnem E. Orzeszkowej
Na początku chciałabym przytoczyć definicje obrzędu ludowego a wiec: według Słownika Języka polskiego obrzęd ludowy to zespół czynności i praktyk uświęconych tradycją, często określonych przepisami o znaczeniu symbolicznym, towarzyszących jakiejś uroczystości o charakterze rodzinnym, społecznym, politycznym czy religijnym.
Życie całego społeczeństwa wiejskiego podlegało specyficznemu kalendarzowi, który określić można mianem kalendarza obyczajowo- obrzędowego składały się na niego przede wszystkim wielkie święta religijne, odpusty, chrzciny, śluby wraz z weselnikami, pogrzeby. Dla ówczesnych ludzi podtrzymywanie tradycji było bardzo ważne, ponieważ niektóre zwyczaje kulturalne były od wielu pokoleń podtrzymywane.
Obrzędy są składnikiem kultury ludzkiej i tradycji są również istotnym elementem naszej egzystencji, dlatego wielu twórców poruszało ich temat w swoich utworach.
W „Dziadach” zwanych wileńsko-kowieńskie autor odwołuje się do obrzędu ku czci przodków, podczas którego wywoływano dusze zmarłych. Obrzęd przypomina chrześcijańskie Zaduszki, ale jego pochodzenie jest pogańskie.
Zebranym w kaplicy wieśniakom, którzy stoją dookoła trumny i przepraszają za winy pojawiają się duchy. Zanim Guślarz przywoła duchy wieśniacy szykują dla zbłąkanych dusz jadło i pacierze.
Guślarz kieruje obrzędem pełni funkcje jak by kapłana. Jest wykonawcą obrzędu rytualnego. Wywołuje duchy cierpiące i pokutujące używając pogańskich zaklęć np.: poprzez zapalenie garści kądzieli ukazują się wówczas widma Józia i Rózi, zapalenie wianka z ziół przywołuje Zosie, natomiast zapalenie kotła z wódką wywołuje dusze pana. Guślarz jest tajemniczym magiem, posiada wiedze tajemną oraz nadprzyrodzoną moc przyzywania i odpędzania zjaw. Guślarz wyjaśnia, zaklina. W tym tajemniczym misterium występują postacie realne i fantastyczne. Świat rzeczywisty reprezentuje Guślarz i gromada ludowa, czyli chór. Świat fantastyczny reprezentują duchy i widma.
Obrzęd dziadów jest pretekstem do ukazania prawd moralnych oraz określenia pełni człowieczeństwa. Adam Mickiewicz wprowadził obrzęd dziadów do swojego dramatu, aby czytelnik poczuł grozę i atmosferę tego specyficznego obrzędu. Problem winy i kary ujął w kategoriach pozaziemskich zgodnie z wyobrażeniami i surową moralnością ludu. Zbrodnia i kara nie jest, zatem tylko sprawą winy i pokuty, ale prawdy o pełni człowieczeństwa. Nauki moralne wypowiadane przez lud mają charakter ponadczasowy.Wynika z nich, że pełnie społeczeństwa uzyskał ten, kto poznał wszystkie przejawy życia, czyli cierpienie, miłość, zdolność dzielenia się z drugim człowiekiem.
Obrzędem przedstawionym w „Chłopach” W.S. Reymonta są oczepiny. Kiedy kobiety przygotowywały pannę młodą do oczepin na sali trwały przeróżne zabawy. Starszy drużba dawał znak, aby przycichli. Wówczas kobiety wprowadzały z komory Jagusię nakrytą biała płachtą. Kobiety sadzały ją pośrodku izby pokrytej pierzyną. Nagle druhny porwały się tak jak by chciały Jagusię pobić, jednak starsze kobiety i chłopi obronili pannę młodą. Druhny zaśpiewały smutno:
„A już ci to, już!
Po wianeczku tuż-
Kornet wity: czepiec szyty,
To la ciebie przyzwoity,
To na główkę włóż!...”
Kobiety w tym momencie odsłoniły pannę młodą, a ona na głowie nie miała już wianka, lecz czepiec. Jagusia wydawała się jeszcze piękniejsza w tym przybraniu. Muzyka zagrała tradycyjnie „Chmiela” młoda mężatka tańczyła z gospodyniami, dołączali do nich również mężczyźni. Panna młoda zgodnie z obrzędem oczepin wkupywała się w łaski gospodyń. Na końcu druhny zbierały pieniądze. Po oczepinach wszyscy rzucali się w wir zabawy.
Kolejne obrzędy, jakie chciałabym przedstawić są to obrzędy, które Reymont przedstawił w dniu wigilii.
W dzień wigilii już od rana w gospodarstwie, Boryny trwały przygotowania do kolacji. Kobiety piekły ciasta i chleby, sprzątały całą izbę i ozdabiały ją. W południe do domu przychodził organista i przynosił opłatek wraz z życzeniami. A w zamian dostawał jajka i siemię lniane. Wieczorem, gdy już zapadał zmrok ubierano się ładnie i czekano na pierwszą gwiazdę.
W kąty stawiano snopy zboża. Ławy okrywano płótnem białym, pod które wkładano siano. Gdy na niebie pojawiła się pierwsza gwiazda, zasiadano do stołu według pozycji, jaką zajmowali w domu, najpierw siadał pan domu, czyli Boryna, następnie Dominikowa z synem, bo byli to goście, później zasiadali inni członkowie rodziny. W izbie zapadała cisza, Boryna uczynił znak krzyża i dzielił opłatek miedzy wszystkich. Na stół podano buraczany kwas gotowany na grzybach z ziemniakami, następnie śledzie, później pszenne kluski z miodem, a potem kapustę z grzybami na końcu Jagusia podała racuszki z gryczanej mąki z miodem, a przegryzali to wszystko chlebem, bo placka ani strucla nie godziło się jeść w taki dzień. Kolacje spożywali pomału i godnie, mimo że cały dzień pościli. Po jedzeniu Jagusia naparzyła kawę i pili ją pomału. Roch wyjął Biblię i czytał opowieść o narodzinach Jezusa. Po kolacji wszyscy szli do obory podzielić się opłatkiem ze zwierzętami, gdyż uważano, że zwierzęta w taką noc są równe ludziom. Jagusia podzieliła opłatek miedzy wszystkie zwierzęta, opłatek miał je chronić przed chorobami i utratą mleka. Koniom nie dawano opłatka, ponieważ nie były one przy narodzinach dzieciątka Bożego.
Przed północą wszyscy szli na pasterkę. Kościół był pełen ludzi Ksiądz wyszedł przed ołtarz, organy zagrały a wszyscy klęczeli przed majestatem pana. W kościele panowała cisza, nikt nie śpiewał, tylko modlono się. Ksiądz odprawiał modlitwy po łacinie, d czasu do czasu odwracając się do ludzi. Gdy msza się skończyła ksiądz wszedł na ambonę i przemawiał długo, nauczał o dniu świętym. Ksiądz wymówił piękne kazanie, aż kobiety płakały z zachwytu. Przed drugą mszą, kiedy już wszyscy byli przygotowani duchowo, organy zagrały i ksiądz zaśpiewał „W żłobie leży”. Wszyscy podnieśli się z klęczek i zaśpiewali jednym głosem „Kolędować małemu”. Gdy już druga msza się skończyła organista grał bardzo skocznie kolędy i w kościele zrobiło się wesoło.
Reymont w swojej powieści ukazał realizm szczegółu. Przedstawione zostało życie społeczności wiejskiej w powiązaniu z rytuałem i rytmem przyrody. Ukazał poprzez obrzędy obraz wsi polskiej w XIX wieku.
W powieści E. Orzeszkowej „Nad Niemnem ”zostały przedstawione obrzędy związane z weselem, które odbyło się w zagrodzie Fabianów.
Od samego rana do zagrody Fabianów zjeżdżały się bryczki, schodzili się goście weselni. Wszyscy weselnicy zbierali się wokół domu. Goście byli ubrani odświętnie. Kobiety w staniki i spódnice przyozdobione kolorowymi paskami a we włosach wpięte miały jesienne kwiaty, część mężczyzn ubranych byli w czarne tużurki a inni w surduty z białego płótna. Najstarsi mężczyźni nosili długie, czarne kapoty, na szyjach mieli fantazyjne krawaty i chustki a tylko u piersi było widać śnieżne przody koszul. Nogawki spodni były wpuszczone po kolana w wysokie po kolana buty. Był to strój ludowy.
Państwo młodzi i asysta weselna: dwaj swatowie i dwie swaty i sześć par drużbów nie ukazywali się wcale przybyłym gościom. Wszyscy czekali na pierwszego drużbanta. Przybył on kilka minut przed wyruszeniem do kościoła. Zaczęła grać muzyka. W domu przygotowana była sala jadalna, pod trzema ścianami stały stoły i krzesła nakryte białym płótnem, na którym stały pieczenie, pierogi i sery. Pomiędzy stołami stali rodzice panny młodej i pana młodego, dwie swatki i dwaj swatowie. Panna młoda była ubrana w suknie z białego muślinu i kawałka tiulu, który był upięty we włosach, a sięgał aż do ziemi. Pan młody miał szyję obwiązaną białym krawatem szerokim i twardym. Koło drzwi stało sześć par drużbów, obok drużb stali muzykanci. Drużbowie byli ubrani w białe i czarne surduty, a druhny miały białe, błękitne i różowe suknie. Panowała cisza. Pierwszy drużba stanął naprzeciw państwa młodych obok umieszczonej na stole tacy z mirtą. Wziął z tacy wianek mirtowy i trzymając go w ręku zwrócił się do państwa młodych mówiąc, że jest to ostatni dzień, w którym panna młoda będzie nosić ten wianek. Panna młoda zaczyna płakać, żałować, że kończy się jej panieńskie życie. Drużba mówi, ze nie należy płakać, bo w mężu nabywa wiernego przyjaciela. Na koniec składa życzenia od wszystkich weselników.
Zaczyna grać muzyka, drużba bierze tacę z mirtą i mówi, że czas do kościoła po siódmy sakrament jechać. Tace podaje jednej z drużek, która rozdaje mirt innym drużbą. Muzyka cichnie państwo młodzi klękają i proszą o błogosławieństwo. Ojciec panny młodej błogosławi młodych, później rodzice pana młodego. Na koniec wszyscy płaczą, obejmują się. Po błogosławieństwie wszyscy wychodzą do kościoła. Panna młoda jedzie ze swoją swatką, pan młody jedzie ze swoim swatem a reszta gości jedzie za nimi.
„Nad Niemnem” E. Orzeszkowej to powieść realistyczna. Pisarka odtwarza świat i środowisko: ziemiańskie oraz zaściankowe. Według stendhalowskiej maksymy’ powieść to zwierciadło przechadzające się po gościńcu”. Z fotograficzną dokładnością pisarka przedstawia obrzęd weselny, stroje weselników oraz sam przebieg zabaw towarzyszących obrzędowi zaślubin.
Dzięki literaturze poznajemy obrzędy sprzed setek lat. Obrazowanie ich stanowi o bogactwie utworów, ponieważ pisarze, poeci tak wielcy jak Adam Mickeiwicz, W. S Reymont, E. Orzeszkowa przedstawili pewne rytuały za pomocą pięknych środków wyrazu, w sposób barwny, ciekawy. Dostarcza to nam czytelnikom wiedzy o dawnych obyczajach a jednocześnie doznań estetycznych.
Wiele obrzędów, takich jak: wesele, oczepiny, związanych z wigilią przetrwały do dziś. Zmieniły się formy, ale z pewnością w opisie oczepin czy wesela w omówionych utworach odnajdujemy elementy współczesnych zwyczajów.
Obrzęd dziadów dziś już praktycznie nie istnieje, w zamian za to obchodzimy chrześcijańskie święto Zaduszek.
Literatura poprzez obrazy obrzędów ludowych dostarcza nam wiedzy o dawnych obyczajach a, jednocześnie przekazuje pewne uniwersalne prawdy o człowieku, jego marzeniach i miejscu na ziemi.