profil

"Granica" Zofii Nałkowskiej jako powieść psychologiczna.

poleca 86% 109 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Powieść psychologiczna jest to utwór przedstawiający życie wewnętrzne bohaterów i koncentrujący uwagę odbiorcy na ich przeżyciach, wyobrażeniach oraz procesie odczuwania. Osobowość bohaterów rozpatruje z różnych stron, obserwując ich zachowanie w powiązaniu z sytuacją społeczną i obyczajową.

Czy „Granica” Zofii Nałkowskiej jest taką powieścią? Myślę, że tak. Autorka poprzez swoistą kompozycję wymusiła na czytelniku, aby skoncentrował się na analizie przeżyć wewnętrznych bohaterów oraz przyczynach ich moralnej i życiowej klęski, nie zaś poznawaniu ich losów. Stosując inwersję czasową, sprawiła, że czytelnik już na samym początku utworu dowiaduje się o późniejszych losach bohaterów:
„Krótka i piękna kariera Zenona Ziembiewicza, zakończona tak groteskowo i tragicznie”.
By jak najdokładniej opisać wnętrze Zenona, Nałkowska ograniczyła rolę dialogów na rzecz narracji i jego wewnętrznych monologów. Autorka chciała, żeby czytelnik zainteresował się tymi przyczynami klęski Ziembiewicza, które były zawarte w jego wnętrzu.

Zenon Ziembiewicz przedstawiony został jako człowiek, którego psychika ewoluowała pod wpływem otoczenia. Zmiany te sprawiły, że Ziembiewicz coraz bardziej oddalał się od swojego założenia życiowego:
„Zenon pragnął rzeczy bardzo prostej: żyć uczciwie. Jego program był naprawdę minimalny”
Jego konformistyczna postawa sprawiła, że „małymi krokami” Zenon sprzeniewierzył się swojemu programowi. Jeszcze innym powodem klęski Ziembiewicza był brak samokrytycyzmu. Czuł się kimś wyjątkowym, swoje działania usprawiedliwiał wyższymi celami, nie mógł więc zobaczyć swego wizerunku z perspektywy własnych uczynków. Na każde odstępstwo od założonego programu znajdował jakieś wytłumaczenie:
„Obliczał to sobie na parę miesięcy – czas potrzebny, by strącony z pensji redaktorskiej, dług paryski, zaciągnięty u Czechlińskiego, całkowicie spłacić, urządzić jakieś małe mieszkanie, wziąć do siebie Elżbietę, żyć jak człowiek. Wszystko tymczasem odbywało się na wierzchu i niejako w cudzysłowiu.”
Pracując w redakcji „Niwy”, pisał nie to co chciał, lecz to co mu kazano. Sprawując funkcję prezydenta miasta również był ograniczony przez innych. Wszystko to sprawiło, że Zenon przekroczył „granicę odporności moralnej”. Uświadomiła to Ziembiewiczowi jego żona:
„- Zenonie, Zenonie ... ty tego nie widzisz, ty zapomniałeś. Ale wszystko to czego nie chciałeś, jest teraz po tej samej stronie co ty.”
Mechanizmem psychologicznym, który zadecydował o takim, a nie innym postępowaniu, był brak odwagi i chęci przeciwstawienia się losowi, a co za tym szło postawa konformistyczna oraz samousprawiedliwianie się.
Stopniowo Nałkowska uświadamiała czytelnikowi, że Zenon sprzeniewierzając się swojemu programowi życiowemu, zaczął powielać schematy. Upodobnił się do swojego ojca, którym gardził. Przykładem tego była znajomość z Elżbietą Biecką zakończona małżeństwem. Nie przeszkodził temu wcześniejszy romans z Justyną Bogutówną, nieślubną córką kucharki z Boleborzy.

Opisując psychikę głównego bohatera, a także myśli i uczucia Justyny dotyczące ich romansu, autorka ukazała czytelnikowi tę sprawę z różnych punktów widzenia.
Justyna była prostą, naiwną dziewczyną ze wsi, która została uwiedziona przez Zenona. Kochając go była gotowa poświęcić mu wszystko „Dla ciebie Zenon ja poszłabym nie wiem na jakie męki, nic mi nie strach, o nic nie dbam”. To co dla Zenona było wstydliwym epizodem z przeszłości, z którą nie potrafił zerwać, dla Justyny było sensem życia, zwłaszcza po śmierci matki – jedynej istoty, przez którą byłą naprawdę kochana. Z miłości do Zenona, żeby nie stać na drodze jego szczęściu, pozwoliła zabić własne dziecko, którego gorąco pragnęła. Doprowadziło to do głębokiej depresji i nieodwracalnych zmian w psychice tej prostej dziewczyny. Autorka szczegółowo opisała jak rozpacz i wyrzuty sumienia po stracie dziecka oraz zawiedziona miłość doprowadziły Justynę do obłędu, a w finale do nieudanej próby samobójstwa i zamachu na życie swego ukochanego
Rozważając wydarzenie z punktu widzenia Zenona i Justyny, nie mogła Nałkowska pominąć sposobu patrzenia Elżbiety Bieckiej, drugiej ważnej kobiety w życiu Ziembiewicza. Opisała więc rozterkę, gniew i zazdrość Elżbiety, której trudno było pogodzić się z zaistniałą sytuacją. Elżbieta była gotowa wyjść za Zenona, lecz gdy dowiedziała się o jego romansie i ciąży Justyny, wyjechała do Warszawy. Uważała, że Bogutówna ma większe prawo do Ziembiewicza. Jednakże po zmianie zdania i wyjściu za Zenona tolerowała dwuznaczną sytuację, w której się znalazła i pomagała w sposób pośredni kochance męża.
Pozorna dobroć i uczynność Elżbiety w wyszukiwaniu Justynie coraz to nowych miejsc pracy była próbą uciszenia własnego sumienia i przykładem solidarności z mężem
Z czasem jednak ogarnęły ją wątpliwości, czy dobrze zrobiła godząc się na taki związek. Zostały one pogłębione w chwili kiedy mąż obarczył ją na równi ze sobą winą za chorobę psychiczną Justyny
„przecież myśmy się niczego nie wyrzekali, myśmy wszystko zachowali. Ale to na jej zniszczeniu wyrosło to co jest między nami.”

Nałkowska przedstawiła te same wydarzenia z trzech różnych punktów widzenia. Szczegółowo analizowała przeżycia wewnętrzne bohaterów i przyczyny ich przegranej – bowiem każde z nich poniosło klęskę. Nasuwa się pytanie, po co to zrobiła? Możliwe, że właśnie w ten sposób autorka chciała przekazać czytelnikom pewne prawdy moralne. W tym także to, że jedną z najistotniejszych cech człowieka powinien być stały system wartości, na który nie miałyby wpływu czynniki zewnętrzne. Autorka sugeruje, że nawet w najmniejszych sprawach człowiek powinien być uczciwy. Nawet drobne odstępstwa od zasad ułatwiają popełnianie większych nieuczciwości i uzasadnia, że jedną z najważniejszych przyczyn takiego postępowania jest brak zdolności człowieka do oceny własnej osoby, oceny która nigdy nie jest obiektywna.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 5 minut

Ciekawostki ze świata
Teksty kultury