Śmierć za śmierć? Kara śmierci – jesteś za, czy przeciwko niej?

Mimo wszystkich skrajnych emocji, jakie budzi fakt wykonywania kary śmierci, zgadzam się, aby takowa była piastowana.
Jest wiele argumentów świadczących, że moje zdanie jest słuszne. Postaram się kilka przytoczyć i dowieść ich prawidłowości.
Do Polaków – ludzi, często głębokiej wiary, powinno przemawiać to, że Kościół katolicki zawsze akceptował karę śmierci. Słowo „zabijaj” użyte w jednym z przykazań nie dotyczy zabijania na wojnie oraz kary śmierci. Do określenia tych form zabijania używano innych słów, niż tego, użytego w przykazaniu. W nauce kościoła mowa jest o zabójstwie osoby niewinnej.
Winą za zabójstwo w wyniku wykonania wyroku śmierci nie można obarczać ani osoby decydującej o wykonaniu tej kary, ani kata, który tą karę wykonuje. Jedyną osobą, którą można obarczyć tą winą jest stracony „bandzior”, który dopuścił się czynu zagrożonego takim „środkiem zapobiegawczym”.
Wielu ludzi czuję się bezpieczniej w państwie, jeśli wie, że kodeks karny przewiduje wyrok śmierci dla przestępców, którzy dopuszczają się zabójstwa z premedytacją. Świadczą o tym choćby liczne sondaże. Udokumentowany jest fakt, że w krajach, w których wykonywane są kary śmierci zmniejsza się ilość przestępstw tym zagrożona – jest skutecznym „odstraszaczem”.
Zgadza się – może się zdarzyć omyłkowe skazanie osoby niewinnej, ale nie świadczy to o konieczności wycofania tej kary z „obiegu”. Świadczy to o tym, że procedura sądzenia i karania powinna być udoskonalona.
Śmierć może pozytywnie wpłynąć „zdrowie psychiczne” mordercy. Często, bowiem zbrodniarze sami uświadamiają sobie powagę swojej zbrodni i nie mogą wytrzymać sami ze sobą. Sądzę, że mimo wszystko trzeba im pomóc w spełnieniu ich „pokuty”.
Nie dziwi nikogo, że w kręgach np. mafii kara śmierci występuje nagminnie i nic tego nie zmieni. Zbrodniarze każą zbrodniarzy… Ale jak to się mówi… „oko za oko, ząb za ząb”.
Myślę, że argumenty użyte przeze mnie, jak najbardziej świadczą na korzyść wykonywania kary śmierci, stąd też wnioskuję, że przydałaby się pewna zmiana w kodeksie karnym…