Drodzy Rodzice!
Właśnie wróciłam z wycieczki rowerowej, na której byłam z Magdą i Agą.
Miałyśmy pojechać do jakiegoś niewielkiego miasteczka, ale po przejechaniu jakichś dwóch kilometrów, w małej wiosce, spotkałyśmy Łukasza, który zaproponował nam, abyśmy, zamiast jechać do miasta, poszły z nim i Pawłem na łąkę.
Nie chcąc im odmówić - zgodziłyśmy się na krótszą wycieczkę.
Gdy dotarłyśmy na miejsce, cała trawa była porośnięta kwiatami.
Jedne były niebieski, drugie zaś czerwone, a jeszcze inne żółte. Było ich tak wiele, że nie można było ich zliczyć!
Siedliśmy prawie w samym środku tego \"kolorowego raju\", gdzie czuliśmy się, jakby wszystkie te piękne kwiaty zrobiły wieniec, którym byliśmy otoczeni.
Wtedy pomyślałam sobie,,a właściwie to nie dawało mi spokoju..
Myślałam o błedach które popełniałam raniąc Was..Nie słuchając Was w róznych sprawach.. moze teraz było by inaczej? Może a jeżeli nie ?..Ale nie ma co bagatelizowac tego co było Zycie toczy się dalej,
Byłam głupia i zrozumiałam swoje błedy , zrozumiałam jak bardzo Was zraniłam zawiodłam Wasze zaufanie.
Czuje się głupio. .szczerze mówiąc wstyt mi spojrzec Wam w oczy..najchętniej zapadłamby się pod ziemie no ale co to da?!..Daltego postanowiłam przyznac się do błedu!,,
Mojego zachowania nic nie jest w stanie usprawiedliwic..Dalatego przosze , a własciewie mam nadzieje
Wasza córka