Autorem utworu „Piosenka o końcu świata” jest urodzony w 1911 roku współczesny poeta- Czesław Miłosz. W poezji zawsze sięgał do wielowiekowego dorobku ludzkości, kultury, literatury. Łączył historię z teraźniejszością. Sam tytuł wiersza wiele nam mówi- wskazuje na jego gatunek oraz główny motyw. Zawiera w sobie jakby paradoks, ponieważ piosenka jako utwór ma zawsze tematykę pogodną, sielankową, a koniec świata według Apokalipsy świętego Jana wcale ma taki nie być! Apostoł opisał go przeraźliwie, koszmarnie, katastroficznie, pełen „płaczu i zgrzytania zębów”. Natomiast podmiot liryczny (ukrywa się za obrazem świata przedstawionego, więc wiersz należy do liryki pośredniej) mówi o „wypełnieniu się czasu” jak o zwykłym dniu: zwierzęta (pszczoła, delfiny, wróble) zachowują się normalnie, wyglądają jak zawsze:
„I wąż ma złotą skórę, jak powinien mieć.”
Nawet ludzie, stworzenia stojące na najwyższym szczeblu drabiny ewolucji, nie zdają sobie sprawy z tego, co się dzieje:
„Pijak zasypia na brzegu trawnika”,
sprzedawcy jak co dzień handlują, ktoś dopływa na łódce do wyspy.
„Dźwięk skrzypiec (...) noc gwiezdną odmyka”
Metafora ta oznacza, że w eterze słychać jedynie dźwięk skrzypiec, zapada noc... Podmiot liryczny stosuje bardzo dużo epitetów (rzeczownikowych- „kwiat nasturcji”, „brzeg trawnika” oraz przymiotnikowych- „młode wróble”, „błyszcząca sieć”, „żółta łódka”), co ułatwia czytelnikowi – badaczowi wyobrazić sobie obraz opisywanego „dnia końca świata”. Wiersz ma nieregularne rymy niedokładne i dokładne. Środkiem poetyckim dominującym w budowie tego wiersza jest paralelizm składniowy. W dwóch pierwszych z czterech zwrotek powtarza się pierwszy wers:
„W dzień końca świata”.
W trzeciej występuje anafora:
„Dopóki słońce i księżyc są na górze,
Dopóki trzmiel nawiedza różę,
Dopóki dzieci różowy się rodzą”
Podmiot liryczny powtarza, że póki wszystko będzie biegło zwykłym torem nic się nie zmieni w życiu codziennym, nikt nie zauważy nadejścia końca świata. Przecież nie obwieszczą go „błyskawice i gromy” albo „znaki i archanielskie trąby”. Osoba mówiąca w tym wolnym wierszu okazuje się być wszechwiedzącą istotą napominającą śmiertelników przed niezauważeniem końca świata- niespodziewanie zwykłego, łagodniejszego niż ten z Nowego Testamentu. W ostatniej strofie spotykamy się z przestrogą czy upomnieniem starca przewiązującego pomidory:
„Innego końca świata nie będzie,
„Innego końca świata nie będzie.”
Te słowa uznajemy za refren charakterystyczny dla piosenek. Przedstawiony obraz staruszka jest bardzo pogodny, a jego zdanie wydaje się być wypowiedziane jako prorocze i w trosce o nieświadomych niczego ludzi.
Utwór noblisty ma charakter refleksyjny. Niesie w sobie przesłanie, że żaden dzień niczym nie różni się od samego końca świata! Dlatego powinniśmy mieć to na uwadze i każdą chwilę naszego życia szanować oraz wykorzystywać tak, jakby miała być tą ostatnią.