„Nie przyszłam na świat, by współnienawidzić, lecz współkochać…”
Wysoki Sądzie tymi słowami Antygona argumentowała swoje postępowanie w czasie rozmowy z Kreonem, królem Teb. Kreon to władca apodyktyczny i rządny posłuchu. Posiada władze absolutną, nie liczy się ze zdaniem ludu. Antygona zaś to osoba uparta i wytrwale dążąca do celu. Jest ona siostrzenicą Kreona.
A wszystko zaczęło się od zakazu Kreona dotyczącego pochowania Polinejkesa. Oskarżony zabronił pochować zmarłego, gdyż uważał go za zdrajcę i sądził, że jest niegodny należytej czci po śmierci. Tym samym zesłał na siebie gniew bogów i Antygony, czyli siostry nieżyjącego Polinika, która sprzeciwiła się rozkazowi wuja. Wszystkie dalsze tragedie miały zasadniczy związek z Antygona i jej śmiercią. Jej narzeczony Aimon „własną ręką zadał cios krwawy” a Eurydyka żona Kreona popełniła samobójstwo z rozpaczy nad synem. Wszystkie te tragedie wywołał Kreon swoimi decyzjami dlatego uważam że jest on winien śmierci swoich bliskich
Na potwierdzenie powyższej tezy przytoczę następujący argument. Kreon nie miał prawa sprzeciwić się prawom boskim. Jego ingerencja w stosunku do pochowania Polinika była nie potrzebna i bezpodstawna. Kreon ubzdurał sobie ze zdrajca jakim bezwątpienia był Polinejkes nie powinien być pochowany z należytą czcią. Jednakże jak mówiła Antygona „ Hades stosuje równe prawa dla wszystkich…” (34) i nie wprowadza podziału na dobrych i złych. Kreon więc nie miał choć najmniejszego prawa w taki sposób zdeptać wolę bogów.
Z kolei przejdę do problemu jakim jest ignorowanie woli ludu przez Kreona. Kreon nigdy nie liczył się ze zdaniem swoich poddanych. Uważał że jest nieomylny. Nawet swojego syna nie posłuchał. W burzliwej rozmowie z Aimonem Kreon dowiedział się o niezadowoleniu ludu tebańskiego. Jednak nie wzruszył się tym i twardo stał przy swoich przekonaniach tłumacząc tylko że lud tebański nie będzie mu dyktował, jak ma rządzić.
Moje stanowisko potwierdzają wspomniane na początku cechy charakteru Kreona. Takie jak duma, wyniosłość, upór i ambicje. Które przeszkadzają mu w podjęciu racjonalnej decyzji dobrych dla wszystkich. Obawiając się utracenia autorytetu nie chciał przyznać się do błędu i nie zamierzał zmienić swojego zdania. Zrobił to dopiero po śmierci Aimona słowami „co sam zaplątał, teraz sam rozwiążę” chciał naprawić swoje błędy, lecz było to zbyt późno, bo życia swojego syna już nie przywróci.
Po omówieniu postawionej tezy, podtrzymuje swoje stanowisko, że Kreon jest winny śmierci swoich najbliższych, ponieważ to jego niewłaściwe decyzje doprowadziły do opisanych powyżej tragedii. Jednocześnie proszę wysokiego sądu o uznanie Kreona za winnego oraz wnoszę o pozbawienie go tronu królewskiego.