Już w listopadzie 1918 roku, doszło do walk z Ukraińcami w Małopolsce wschodniej w obronie Lwowa; szczególnym bohaterstwem odznaczyła się młodzież polska-lwowskie ”orlęta”. Wobec nieumiejętności ułożenia stosunków między Polakami a Ukraińcami, tereny te stały się odtąd miejscem ustawicznych konfliktów, przerwanym na krótko porozumieniem Piłsudskiego z atamanem Semenem Petlurą, które miało na celu wspólną walkę z Rosja opanowaną przez bolszewików.
Na tereny byłego imperium carskiego, zajęte przez wojska państw centralnych w ofensywie lutowej, zaczęły na początku 1919 roku wstępować od zachodu oddziały polskie, które weszły w konflikt bojowy z nadchodzącymi od wschodu oddziałami Armii Czerwonej. W wyniku walk, do połowy 1919 roku Polacy zajęli Wilno, Baranowicze, Świeciany, Łuck i Łubinie, a jesienią Mińsk. Wojska Polskie doszły do Dźwiny i Berezyny, gdzie zatrzymały się na rozkaz Piłsudskiego. Zatrzymanie ofensywy polskiej nastąpiło z powodu obaw, iż zwycięstwo antybolszewickie wojsk gen. Denikina, które poczyniły wówczas znaczne postępy, byłoby mniej pożądane niż zwycięstwo bolszewików, stwarzające korzystna dla Polski sytuacje wewnętrznego chaosu w Rosji.
Uwikłany w wojnę domową rząd bolszewicki zmuszony był do podjęcia prób uregulowania sporów z Polską, w wyniku czego nastąpiła seria poufnych rozmów w Mikaszewicach i Białowieży, w których bolszewicy proponowali w miarę korzystny układ w sprawie wschodnich granic. Szczerości tych rozmów Piłsudski nie dowierzał, domyślając się, ze celem przeciwnika jest zyskanie na czasie; przyznał to zresztą uczestnik tych rozmów, przedstawiciel Lenina-Julian Marchlewski, który napisał w swoich pamiętnikach, iż propozycje te były traktowane jako tymczasowe. W połowie kwietnia 1919 roku, po koncentracji wojsk, Piłsudski podjął działania ofensywne na Wileńszczyźnie, zdobywając stolicę Litwy-Wilno. Operacja wileńska miała swoje polityczne uzasadnienie w federacyjnym programie Piłsudskiego i jego otoczenia. Kluczowym założeniem było utworzenie federacji Litwy i Ukrainy z Polska, jako przeciwwagi wpływów rosyjskich w tej części Europy. Program federacyjny spotkał się z krytyka endecji, która lansowała wcielenie do Polski ziem wyznaczonych biegiem rzek: Dźwiny, Prypeci i Dniestru. Polityczne plany Piłsudzkiego nie znalazły zrozumienia strony litewskiej, która zgłaszała roszczenia do Wilna. Również Ukraińcy nie wykazywali większego zainteresowania federacja, może z wyjątkiem Dyrektoriatu-namiastki rządu Ukraińskiej Republiki Ludowej. Sytuacja na Ukrainie była bardzo skomplikowana. Organizowały się tam aż trzy organizmy : Ukraińska Republika Ludowa z atamanem Petlurą na czele wspomnianego Dyrektoriatu, Zachodnioukraińska Republika Ludowa w Galicji Wschodniej oraz Ukraińska Socjalistyczna Republika Radziecka, wspierana przez Armię Czerwoną, przeciw której walczyły władze dwu pozostałych republik. Krytykowany przez endencję za opieszałość w sprawie Galicji Wschodniej Piłsudzki rozpoczął nową ofensywę 14 maja 1919 roku, w wyniku której zajął znaczne obszary Białorusi. Pod koniec września całe terytorium Zachodnioukrainskiej Republiki Ludowej po rzekę Zbrucz było po polskiej stronie frontu. Późną jesienią 1919 roku front wschodni ustalił się na linii od Dynedurga przez Połock i Płoskirow do Kamieńca Podolskiego. W tej sytuacji mocarstwa zachodnie, które dostarczyły Polsce broń i sprzęt wojenny z demobilu, licząc na jej interwencję w Rosji po stronie „białych”, 8 grudnia 1919 roku podjęły decyzję o dopuszczeniu polskiej administracji na ziemi położenie na zachód od linii Bugu.
W kwietniu 1920 roku wojna z Rosją Radziecką rozgorzała na nowo. 8 maja wojska polskie z oddziałami ukraińskimi atamana Pelury zajęły Kijów; w ten sposób po zawarciu traktatu wojskowo-politycznego z Ukraińcami strona polska zrealizowała założenia prometeizmu. Podobnym celom służyła pomoc udzielona białoruskiemu gen. Bałachowiczowi.
Zwycięstwo jednak było krótkotrwałe; kontruderzenie wojsk radzieckich zmuszało oddziały polskie i ukraińskie do odwrotu. W wyniku marszu Armii Czerwonej na zachód nastąpił kulminacyjny moment wojny 1920 roku-bitwa pod Warszawą w dniach 12-16 sierpnia, która przeszła do historii Polski jako „cud nad Wisłą”. Ta zwycięska bitwa uratowała po stuletniej niewoli młode państwo przed ponownym zaborem oraz położyła kres „eksportowi” rewolucji w głąb Europy. Było to możliwe dzięki niezwykle jednolitej postawie społeczeństwa, które potrafiło zmobilizować wszystkie swe siły w obronie zagrożonej niepodległości. Wobec takiej postawy nie mógł znaleźć żadnego poparcia „rząd” białostocki, powołany dla Polaków przez Lenina, na którego czele stali J. Marchlewski i F. Dzierżyński.
Kontrofensywa polska odrzuciła Armie Czerwona na wschód, a pod koniec września rozgromiła ja nad Niemnem. Wojna z Rosja Radziecka zakończona została podpisaniem traktatu pokojowego, zawartego w Rydze. W marcu 1921 roku, który utrzymał się w mocy przez 18 lat. W okresie tym ZSRR nie zgłaszał nigdy pretensji terytorialnych wobec Polski. Nowa granica wschodnia pozostawiała w prawdzie na terytorium Polski dużą ilość Ukraińców i Białorusinów, przyjęcie jednak proponowanej przez państwa zachodnie tzw. Linii Curzona, pokrywającej się mniej więcej z obecna granica wschodnią RP, zostawiło by po stronie radzieckiej duże skupiska polskie na Wileńszczyźnie, Grodzieńszczyźnie oraz we wschodniej Galicji. Równocześnie traktat Ryski oznaczał rezygnacje z dawnych obszarów Rzeczpospolitej Obojga Narodów wraz z ich z dorobkiem gospodarczym i kulturalnym oraz z częścią ludności polskiej zamieszkałej tam od wieków. Traktat kączył dzieło politycznej odbudowy Polski. Oficjalne uznanie jej granic przez państwa zachodnie nastąpiło 1923 roku, 5 lat po zakończeniu wojny światowej.
Polska która powstała w Europie po I wojnie światowej, borykała się z wieloma trudnościami tak wewnętrznymi, jak i w swych stosunkach zagranicznych. Była jednak państwem suwerennym, które nie pozwoliło zepchnąć się do roli czyjegokolwiek wasala. Jednakże ani Niemcy, ani Rosja nie pogodziły się z nowym układem stosunków politycznych, wywodzących się z ustaleń konferencji w Wersalu. Przez pewien okres były zbyt słabe, aby go otwarcie naruszyć.