Mowa końcowa z procesu Antygony w dniach ..............................
Szanowni panowie mecenasowie, Drodzy Państwo, Wysoki Sądzie.
Padło dzisiaj wiele słów, które mialy za zadanie bronić lub oskarżyć Antygonę za jej dotychczasowe czyny.
Jak wszyscy dobrze wiemy, złamała prawo, narażając tym samym naszego Króla i nasze Państwo na utratę autorytetu, honoru i godności.
Pogrzebała zdrajcę. Mimo rozkazu króla pochowała ciało tego, który to własną ręką zaatakował miasto rodzinne gdzie zrodził się i wychował, który to zaatakował własnego brata, tego właśnie, z którym z jednej matki i ojca wyszedł na świat.
Śmierć niewinnych i śmierć bohaterów, oto, co pamiętamy z tamtych chwil.
A te wspomnienia bolą, tym bardziej, kiedy zdajemy sobie sprawę z braterskiej zdrady, bolącej jak żadna inna.
Tego czynu nie da się usprawiedliwić niczym, nic nie może zadośćuczynić za temu podobny występek.
Usprawiedliwieniem dziewczyny jest rzekoma chęć nie łamania praw boskich.
„Bogowie nie tolerują, gdy zmarli nie są pochowani”
A czy bogowie tolerują, kiedy to autorytet władcy umiłowanego, wywyższonego przez nich państwa jest wystawiany na pośmiewisko?
Czy bogowie chcą, by kraj ich i nasz- Teby zginęły w zamęcie zdrady?
Bogom z pewnością nie podobał się występek Polinejkesa, który to zdradzając swą ojczyznę, zdradził swych bogów.
A za to należy mu się kara, nawet po śmierci!
Antygona kochała swych braci tak samo mocno, nawet po ich śmierci smutnej.
Dobrze. Rozumiem, że poczuwała się do obowiązku pochowania brata, choćby jak złego. Sama to rzekła przecież „przyszłam tu współkochać, nie współnienawidzić”, a mówiąc słowa te piękne, jednocześnie obrażała Króla pyszałkowatością i prawem złamanym, czyli i nas tu zebranych, jako poddanych, godność uraziła!
Antygona, chcąc chować brata nawet nie starała się porozmawiać z Królem naszym, Kreonem. Od razu bezmyślnie zrobiła to, co chciała, nie zważając na nic, na prawo, na konsekwencje swych podłych czynów, by potem się jeszcze tym szczycić!
A gdyby tak, dziewczyna spróbowała prosić o zmiłowanie nad zdrajcą? Próbowała wpierw z prawem i rozsądkiem, podejść do sytuacji tej jakże strasznej? Kto wie, czy Król nasz Kreon, nie byłby tak miłościwy i nie zlitował się nad zdrajcą? Nie pokazałby, jak wielką łaską potrafi obdarzyć rodzinę i naród swój?
Antygona nawet nie próbowała tego sprawdzić! Złamała prawo w sposób karygodny, bezczelny i pyszałkowaty!
Nie zgodzimy się na tego typu występki w naszym kraju!
Karą za pogrzebanie zdrajcy jest śmierć! A więc niech wyrok zostanie wykonany! Bo nic nie usprawiedliwia tego czynu! „Nie chciała ściągnąć gniewu bogów?” Ściągnęła dwa razy większy swym postępowaniem! Wbrew prawu króla działając, nie próbując nawet dyplomacji sztuki ani trochę użyć.
My nie pochlebiamy takim występkom! Chcemy położyć im kres raz na zawsze!
Dziękuję Wysoki Sądzie, nie mam więcej nic do powiedzenia.