Ignacy Krasicki był polskim poetą oświeceniowym XVIII w. Należał do kręgu osób bliskich królowi Stanisławowi Augustowi Poniatowskiemu. Dzięki jego patronatowi talent Krasickiego wypłynął na szerokie wody. Na dworze pomagał królowi w krzewieniu kultury oświeceniowej w ówczesnej Polsce. Był współganizatorem tzw. „Obiadów Czwartkowych” oraz jednym z wydawców „Monitora” – najważniejszego wówczas czasopisma w Rzeczpospolitej. Otaczał się ludźmi kochającymi sztukę. Krasicki był swoistą indywidualnością swojej epoki, należał do elity intelektualnej, cieszył się powszechnym uznaniem. Wybitną inteligencją, wszechstronnym wykształceniem, talentem literackim oraz innymi licznymi przymiotami potrafił zjednywać sobie sympatie ważnych osobistości. Jego pisarskim debiutem stał się poemat heroikomiczny „Myszeida” w rok później wydał pierwszą polską powieść „Mikołaja Doświadczyńskiego Przypadki”, jednakże jego najtrwalszym literackim pomnikiem są bajki i satyry, w których przedstawiał subiektywną opinie dotyczącą świata i natury człowieka.
Wojciech Młynarski jest współczesnym satyrykiem, artystą kabaretowym znanym głownie z telewizyjnych oraz teatralnych kabaretów. Zadebiutował on w latach 60-tych w kabarecie Hybryda oraz Dudek (,z którym to wylansował przebój „W Polskę idziemy”). Jest autorem librett operowych oraz musicalowych.. Członek „Stowarzyszenia Pisarzy Polskich”.
Utwór Ignacego Krasickiego pt.: „Pijaństwo” pochodzi ze zbioru „Satyr” wydanych w 1779r. Autor w nim w sposób zabawny i ironiczny przedstawia wadę ówczesnych Polaków jaką jest pijaństwo. Chcę pokazać, że społeczność Polska była, jest i będzie kojarzona z nadmierną lubością do alkoholu. Tak jak było to problemem kiedyś tak jest i dziś. Dla Polaka każdy powód do picia jest dobry. Niezależnie od tego czy są to imieniny bliskiego członka rodziny, wizyta sąsiadów, sposób na kaca czy lekarstwo na trawienie. Tzw. Polska gościnność jest przedstawiona wyłącznie jako pijactwo.
Satyra Krasickiego jest napisana w formie dialogu dwóch opozycyjnych postaci. Mężczyzny, który niezależnie od okoliczności nie potrafi odmówić sobie alkoholu. Oraz jego przyjaciela, człowieka mądrego życiowo, który zna wszystkie zdradliwe aspekty pijaństwa. Pierwszy dokładnie opowiada o wszystkich przeżyciach, które doprowadziły go do tego stanu. Ucztę rozpoczęła się z okazji imienin żony, na które bezapelacyjnie wypadało zaprosić sąsiadów. Zdrowie współmałżonki zostało hucznie „oblane” całonocną uroczystością. Jednak następnego dnia dobre samopoczucie nie dopisywało mężowi. Doskwierające nudności i migrena mogły przejść jedynie po łyku anyżówki. Później w odwiedziny przyszli wczorajsi goście. Nie wypadało ich nie poczęstować, ani nie napoić. Tak więc po raz trzeci mężczyzna znalazł okazje do skosztowania jakiegoś trunku. Do obiadu również zaserwowano gościom wino, jako że dobre na trawienie, nikt nie mógł go sobie odmówić. W stanie lekkiego odurzenia najlepiej kompanom rozmawiało się na tematy polityczne. Wspominali o odwadze, miłości do ojczyzny wypijając kolejne butelki wina. Upici wszczęli między sobą kłótnie i bijatykę. Wtedy mężczyzna zrozumiał, ze jedyne korzyści wynikające z alkoholu to rany i siniaki. Jego rozmówca prezentuje godną postawę Polaka. Przytacza szereg argumentów pokazujących zgubny wpływ alkoholu na ludzkie życie. Wspomina o tym, że pijaństwo nie jest dla ludzi prawych, że powoduje wyłącznie kłótnie i nieporozumienia. Ma zgubny wpływ na ludzką pamięć a nawet życie. Porównuje również pijaków do ludzi niegodnych, podobnych do bezrozumnych zwierząt. Ludzka dobra natura nie idzie w parze z pijaństwem. Wskazuje również na nadmierne używanie alkoholu. Jest on „boskim” trunkiem, który nie powinien używany być w nadmiarze. Nawet zwierzęta „śmieją” się z ludzkiego postępowania, one wiedzą ze wszystko należy robić w umiarze. Mimo tego, że zawsze uważane były za gorsze człowiek pijąc zachowuje się podlej od nich. Ludzie nie potrafią uszanować swojego rozumu, który bezpowrotnie tracą przez alkohol. Przytacza również wszystkie zalety abstynenctwa. Jednak alkoholik nie daje się przekonać. Po całym wykładzie jaki dostał od rozmówcy, postanawia napić się wódki.
Przedstawiony kontrast między postaciami w satyrze daje odbiorcą tego utworu wiele do myślenia. Postawa pijaka jest zabawna i komiczna. Przedstawia punkt myślenia większości Polaków. Mimo przytoczonych wad, nie daje się przekonać do rzucenia alkoholu. Z powodu tego, że spożywa go większość jego znajomych nie uważa tego za nic złego, żadne argumenty do niego nie docierają. Dla nich „polska gościnność” wiąże się wyłącznie z upiciem swoich gości, gdyż wg Nich tak najlepiej będzie się bawił. W satyrze poruszony jest również problem fałszywego patriotyzmu, który budzi się wyłącznie w pijanych ludziach i gaśnie wraz z otrzeźwieniem.
Kolejnym utworem o podobnej problematyce jest wiersz Wojciecha Młynarskiego pt.: „W Polskę idziemy” Podmiot liryczny wykreowany przez autora przedstawia styl życia współczesnych Polaków i jak się okazuje niewiele się różni on od XVIII wiecznego. Tydzień dzieli się na szary, nudny i monotonny tydzień roboczy, który męczy każdego Polaka oraz na wolny od pracy weekend, w którym każdy człowiek spędza na pijaństwie. Wiersz podzielony jest na strofy. Nieparzyste opisują wygląd tygodnia roboczego, a parzyste weekendu. Każdy człowiek musi w wielkich mękach „nic nieróbstwa” przetrwać do soboty. Tydzień pracy stanowi tylko odpoczynek po hucznie obchodzonych dniach wolnych. Społeczeństwo odrzuca prace, nie stara się o lepsze stanowiska a tym samym nie oczekuje optymistycznych zmian w swoim życiu. Przyjęło się, że czas pracy jest okresem, w którym trzeba odpocząć po weekendowej zabawie. Ludzie są zmęczeni, apatyczni, narzekają na swoje rodziny, wiecznie niezadowoleni. Jednak w każdą sobotę zaczyna się ucztowanie. Przez tydzień zbierają się okazje do wspólnego picia, czasami całkiem bezpodstawne. Ogólnie rzecz biorąc każda okazja jest dobra do picia. Ludzie są wręcz spragnieni alkoholu. Staje się on ich kołem napędowym, jedyną rozrywką. Nie są już obojętni, stają się nawet radośni. Tak jak w satyrze Krasickiego tutaj również podmiot liryczny wspomina o fałszywym patriotyzmie. Ludzie chwalą się swoimi wyimaginowanymi zasługami na rzecz ojczyzny. Mają bardzo wysokie poczucie własnej wartości. Podmiot liryczny utożsamia się z jednym z pijaków i uważa się za człowieka ogólnie szanowanego i lubianego, który nic nie musi robić. Zauważa, ze ludzie wzruszają się na jego widok, jednak nie robi to na nim wrażenia. Nie uważa tego za negatywny przejaw. Wspomina, ze wspólne lubienie alkoholu integruje ludzi. Wszyscy „sobotni bohaterowie” nie odnoszą sukcesów zawodowych, są wręcz poniżani. Czekają wiernie weekendu. Jest przekonany o tym, że jego postępowanie jest słuszne, że pijaństwo nie jest złe i że zawsze będzie wśród ludzi.
Autor urzeczywistnia swój utwór przez zaadoptowanie podmiotu lirycznego do postaci pijaka. W ironiczny sposób przedstawia błędne wyobrażenie Polaków- pijaków o sobie. Wiersz ma silne przesłanie mimo żartobliwej formy. Pokazuje, ze alkohol niszczy życie zawodowe a także stosunki rodzinne. Jednak nadal jest obecny wśród nas.
Wiersz W. Młynarskiego jak i satyra I. Krasickiego mają podobną problematykę, utwór Pijaństwo przedstawia obyczajowość Polaków w XVIII w natomiast W Polskę idziemy jest utworem współczesnym o bezpośrednio dotykającym nasze społeczeństwo zjawisku. Jak widać nic na przestrzeni 200 lat nie uległo zmianie. Oba utwory mają silne przesłanie. W satyrze ciekawym jest przedstawienie dwóch postaci: abstynenta oraz niedającego się przekonać pijaka. Natomiast w wierszu podmiot liryczny nie neguje złego zjawiska jakim jest pijaństwo, co więcej jest on święcie przekonany o słuszności swojego postępowania i nie ma do niego żadnych zastrzeżeń. Młynarski poprzez ironie próbuje dotrzeć do ludzi, którzy zauważa wady w postępowaniu podmiotu lirycznego. Wiersz ma budowę stroficzną, rymy dokładne, staje się przez to znacznie bardziej rytmiczny od satyry, która nie ma budowy stroficznej.