Scenariusz do mitu o Syzyfie
Scena I
Narrator: Syzyf był władcą pięknego Koryntu. Był to ogród potężny i bogaty w porcie
uwijały się statki ze wszystkich, najdalszych nawet krain (...). Wspaniałe ogrody,
taras przestronne, barwne świątynie bogów zdobiły miasto Syzyfa. Żoną jego była jedna
z Plejad Merope. Bogowie bardzo lubili króla Koryntu. Zapraszali go nawet czasem
na Olimp, do swej pod niebiańskiej siedziby. (kiedy narrator wymienia osoby te
wychodzą i się pokazują) (zmiana scenografii na ucztę)
Scena II
Syzyf: Jacy ci ludzie są głupi wczoraj na przykład...
Gość I: No Syzyfie opowiadaj dalej!
Gość II i III: Królu jesteśmy ciekawi opowiadaj!
Syzyf: Wczoraj jeden z nich spadł z drabiny. (w czasie opowiadań goście się śmieją)
Natomiast dzisiaj drugiemu przy praniu wylała się woda.
Gość I, II i III: Syzyfie opowiadasz wspaniale...
Gość II: Moglibyśmy cię słuchać całymi godzinami.
Gość III: No właśnie...
Syzyf: Bardzo bym chciał lecz śpieszę się bardzo do domu i żony...no a potem na
następne przyjęcie. (...)
Gość I: Dowidzenia Syzyfie!
Gość II: Mam nadzieję że odwiedzisz nas niebawem.
Gość III: Do zobaczenia! ( zmiana scenografii)
Scena III
Narrator: Lubił się on nadmiernie chwalić swoją przyjaźnią i zażyłością z bogami i
często przy ucztach opowiadał przyjaciołom cuda o rozmowach i zamierzeniach
Olimpijczyków, plotkarstwo o ich miłostkach i słabostkach. (...) Bogowie, choć widzieli
jego sztuczki, jednak mieli do niego słabość i patrzyli na niego przez palne.
Wybaczali mu nawet jego plotkarstwo. ( Syzyf i goście siedzą przy stole, gra głośna
muzyka, król udaje mowę) (muzyka przestaje grać i zaczynają mówić goście)
Gość I: Naprawdę Syzyfie chyba oszukujesz?
Syzyf: Ależ nie to najszczersza prawda.(znowu zaczyna grać muzyka i król udaje że mówi)
Gość II: Po tym co powiedziałeś zaczynam ci wierzyć.
Gość III: Ja uważam że to prawda ale zastanawiam się jak oni mogli to uczynić?
Syzyf: Nie wiem! Najlepiej ich się spytaj! (wszyscy zaczynają się śmiać)
Narrator: Teraz już przebrała się miara pobłażania ze strony niebian. Syzyf stracił ich
łaskę i za swą winę musiał odpokutować śmiercią. Ale nie chciał się poddać losowi
on, co za życia spróbował już rozkoszy niebiańskich. Umierając tedy chytry król nakazał
swojej małżonce, by nie wyprawiała mu pogrzebu. (...) Całe miasto potępiało złą
królową, która nie spieszy się z wypełnieniem świętego obowiązku względem zmarłego
małżonka. (w czasie mowy narratora zmiana scenografii)
Scena IV
Narrator: Tymczasem Syzyf jękami i płaczem wypełniał całe podziemne królestwo.
Błąkał się jak cień w pobliżu Charo nowej łodzi i żalił się na złą żonę, a łzy jak groch
płynęły mu po twarzy. (...) (Syzyf chodzi i udaje że płacze) (zmiana scenografii)
Syzyf: Oj ciężki mój los... ... ... a moja żona... ... ... ach brak
mi słów... ... ...!
Narrator: Jęki doszły wreszcie do uszu Hadesa i Persefony. (...) (Hades i Persefona
siedzą na krzesłach okrytych białymi obrusami czy prześcieradłami) Wezwali go tedy
do siebie i dowiedziawszy się i jego nieszczęściu pozwolili mu wrócić na ziemię pod
opieką tanatosa, boga śmierci, aby mógł nakłonić złą żonę do sprawienia mu
należnego pogrzebu.(zmiana scenografii)
Scena V
Narrator: Przybiegł Syzyf z wybuchem wdzięczności rzucił się do stóp władcom Tartaru
i natychmiast, unoszony skrzydłami Tanatosa wyruszył w drogę.
(w czasie mowy Syzyf rzuca się przebranym na ciemno bogom a potem
razem z Tanatosem [leci] na ziemię)
(zmiana scenografii)
Scena VI
Narrator: Przybyli do pałacu!
Syzyf: Zwiążcie Tanatosa! Wrzyćcie do najbardziej ciemnego i wilgotnego lochu w
podziemiach zamku.
Strażnicy I, II i III: Zadanie wykonane!
Narrator: Siedział tak biedny Tanatos długie lata w zamknięciu, a Syzyf tymczasem żył
sobie i żył. A wraz z nim i inni ludzie na ziemi nie zaznali w tym czasie ni chorób ni
śmierci. (...) .( zmiany scenografii przy tym muzyka i aktorzy udawający rozmowy i
głośne śmiechy)
Scena VII
(zmiana scenografi)
Hades: Przywołajcie mi tutaj Charona!
Charon: Jestem panie!
Hades: Charonie czy przewoziłeś już Syzyfa na drugą stronę Styksu?
Charon: Nie panie nie przewoziłem!
(zmiana scenografii) (strażnicy zabierają Syzyfa do Hadesa) (i znów zmiana scenografii)
Hades: Czemuś nie poddał się Tanatosowi, lecz go związał i ukrył w lochach czy to
prawda?
Syzyf: Tak panie! Bałem się śmierci a teraz jest jeszcze gorzej.
Hades: Charonie zaciągnij go do łodzi przewieź na drugą stronę i uwolnij Tonatosa.
Narrator: Pierwszy poczuł chłodne jego muśnięcie sam Syzyf, potem zaś wszyscy jego dworzanie i towarzysze. A potem Korynt i Pelopez i Grecję całą zmroziło
tchnienie śmierci. (...) (jakieś dziecko z widowni może być nawet nauczyciel mówi)
Ktoś z widowni: A Syzyf? Co się z nim stało po śmierci? (zmiana scenografii)
Narrator: Ciężko ukarali go bogowie. W podziemiach Hadesu zgięty wpół toczy przed
sobą wielki odłam skały. Musi go wtoczyć na wysoką górę. Pręży się grzbiet
nieszczęśnika, nabrzmiały węzy żył występują na jego ramionach, krew uderza do głowy
i brak już mu tchy w zdyszanych płucach. Co mu niedaleko na szczyt głaz
obsuwa się i Syzyf musi zaczynać od nowa. Tak musi biedny Król toczyć i toczyć tę kulę
na górę. Hades tak go ukarał że nigdy nie skończy się Syzyf męczyć. A trwać
to może bez końca przez wieczność całą.
Uwaga dzieciaka z kl V c! Nie myślcie sobie że ten scenariusz możecie przedstawić na przedstawieniu klasowym! Bo jeśli któreś z was by to zrobiło nie chciała bym być w jego skórze. Oczywiście możecie kopiować to dla celów własnych ale jeśli skopiujecie i przedstawicie. Możecie być pewni już jesteście u pani! ;-) Wasza koleżanka Madzia=,,Megi\\\"- to wiadomość dla Domisi!