WSTĘP
Istnieją różne definicje pojęcia winy i kary. Wina może być obiektywna i subiektywna. Obiektywna wina istnieje bez względu na nasze odczucia. Pojawia się w chwili złamania prawa i przekraczający prawo jest winny niezależnie od tego, czy tak się czuje czy nie. Wina subiektywna łączy się z wyrzutami sumienia, które czujemy z powodu naszych czynów. Jest to przykre uczucie żalu, wstydu i potępienia, które pojawia się wtedy, gdy uczyniliśmy lub pomyśleliśmy coś złego, albo też nie zrobiliśmy czegoś, co powinniśmy byli zrobić. Towarzyszy temu zniechęcenie, niepokój, lęk przed karą, poczucie odizolowania. Wszystko to razem składa się na ogólne poczucie winy.
Kara według słownika języka polskiego definiowana jest w ten sposób:
Kara jest to środek represyjny lub wychowawczy stosowany względem osób, które popełniły przestępstwo lub naruszyły normy prawne bądź obyczajowe. Natomiast w wymiarze sprawiedliwości to środek przymusu stosowany przez organy państwowe wobec sprawcy przestępstwa lub wykroczenia. Celem karania jest prewencja. Sąd może też wymierzyć tzw. środki karne, którymi są np. pozbawienie praw publicznych, zakaz wykonywania zawodu itd.
A co popycha nas do popełnienia zbrodni? Dlaczego dokonując złych wyborów lub uczynków nie potrafimy sobie poradzić z ich konsekwencjami? W duszy człowieka od zawsze istniał konflikt między dobrem, a złem. Wina i jej konsekwencja są wynikiem posiadania przez człowieka wolnej woli. Tak, więc zło zostało stworzone i jest rezultatem niewłaściwego jej użycia. Ale zawsze za popełnione winy czeka nas kara. Jeśli nie za życia to po śmierci. Wiemy o tym między innymi z książek. Ukazują one występki wynikające z premedytacji i popełnione w afekcie. Przedstawiają losy ludzi, którzy zrozumieli swoje winy i przyjęli karę, albo którym, po okazaniu skruchy, wybaczono. Poświęcone są również zbrodniarzom mylnie sądzącym, że zło nigdy nie wyjdzie na jaw. Celem literatury jest nie tylko opisanie tematu, ale także jego skomentowanie i jednoznaczna ocena. Ważne jest wskazanie motywu, którym kierował się przestępca oraz okoliczności towarzyszących zdarzeniom. Dzięki literaturze poznajemy błędy i fałszywe kroki bohaterów literackich i możemy zastanowić się nad własnym życiem i uniknąć złych wyborów. Bo przecież Errare humanum est... (Błądzić - rzecz ludzka).
ROZWINIĘCIE
Utworem, w którym zbrodnię dokonano w celu zdobycia władzy jest „Makbet” Williama Szekspira. Tytułowy bohater wracając wraz z przyjacielem Bankiem jako bohater wojenny spotkał na wrzosowisku trzy czarownice. Nadprzyrodzone, fantastyczne istoty przepowiedziały mu, że zostanie królem Szkocji. Odsłaniając prawdopodobny los Makbeta, popchnęły go ku zbrodni. Początkowo Makbet traktuje przepowiednię jako mrzonki zdziwaczałych kobiet, ale w duchu pragnie posiąść obiecaną władzę. Myśli o tym nie dają mu spokoju i zwierza się z nich żonie. Postanawia ona, kierując się miłością do męża i jednocześnie własnymi ambicjami, przyspieszyć spełnienie przepowiedni. To właśnie namowy ukochanej kobiety wpływają na decyzję popełnienia zbrodni. Jako współuczestniczka zbrodni zaplanowała szczegółowo jej przebieg. Wróżba czarownic oczywiście nie musiała się spełnić - to bohaterowie postanowili ją zrealizować, sprowadzając tym samym na siebie nieszczęście, dokonali świadomego wyboru między dobrem a złem. Jak to często bywa, pierwsza zbrodnia pociągnęła za sobą kolejne. Wiedźmy zapowiedziały przyjacielowi Makbeta, Bankowi, że zostanie ojcem przyszłych królów. Z tego powodu główny bohater zaczął obawiać się Banka i zazdrościł mu. Zlecił, więc zabójcom go zgładzić. Ofiarami tyrana stali się też członkowie rodziny Makdufa, pana szkockiego. Małżonkowie nie popełniali swoich zbrodni otwarcie. Ich działania okryte były tajemnicą. Stwarzali też pozory swojej niewinności. Przed zabiciem Dunkana, lady Makbet nakazała mężowi, żeby udawał skromność, uwielbienie, pokorę i wierność wobec władcy. Po dokonaniu mordu oddalili od siebie podejrzenia, winą obarczając służących. Maskę sprawiedliwości postanowili nosić do końca. Makbet był jednak mądrym człowiekiem i zdawał sobie sprawę, że za występki zostanie ukarany. Chociaż zdecydował się na morderstwa, od początku zachowywał się tak, jakby spodziewał się złego zakończenia. Jednak jego równowaga emocjonalna została zachwiana. Wyrzuty sumienia nie dawały mu spokoju. Zaczął miewać omamy słuchowe i wzrokowe, przez co prawie się zdemaskował, gdy podczas uczty ujrzał ducha Banka i stracił nad sobą kontrolę. W końcu zatracił wiarę w sens życia i uznał, że wyzwoleniem dla niego mogłaby być tylko śmierć, którą ostatecznie poniósł w wyniku pojedynku z Makdufem. Wyrzuty sumienia dopadły także lady Makbet. Mimo że cechowała ją siła charakteru i opanowanie, nie udźwignęła ciężaru przewinień. Popadła w dziwny stan, lunatykowała, miewała wizje, nieustannie myła ręce, na których dostrzegała ślady krwi. Popełniła samobójstwo tego samego dnia, kiedy zginął jej mąż. Chorobliwa żądza władzy stała się przyczyną ich zguby.
Wina i kara jest tematem romantycznej ballady „Lilie” Adama Mickiewicza. Poeta przedstawił w utworze historię kobiety, która nie dochowawszy wierności mężowi, zabiła go z obawy przed karą. Zwłoki pochowała w lesie, a na grobie posadziła kwiaty lilii. Nie żałowała swojego czynu, odczuwała jedynie strach, że jej tajemnica wyjdzie na jaw. Udała się do pustelnika po poradę. Mędrzec oznajmił, że wydać ją może, jedynie małżonek, a on przecież nie żyje. Jakiś czas po tym wydarzeniu do domu kobiety przyjechali bracia zmarłego. Obaj pokochali bohaterkę. Kobieta nie wiedząc, co robić ponownie poprosiła o radę starca, który powiedział, że istnieje możliwość wskrzeszenia męża i usunięcia w ten sposób z kobiety ciężkiego piętna zbrodni. Kobieta nie zgodziła się na to. Nie żałuje popełnienia zbrodni i chce poślubić któregoś z braci. Pustelnik radzi jej, by obaj mężczyźni zrobili wianki i złożyli je na ołtarzu. Kobieta wybiera wieniec lilii i pomiędzy braćmi dochodzi do kłótni, gdyż obaj twierdzą, że są ofiarodawcami tych kwiatów. Nagle wśród zebranych pojawiła się zjawa pana, z którego grobu zerwane były lilie. Świątynia zapadła się w głąb ziemi, grzebiąc we wnętrzu niegodziwą małżonkę i braci, którzy nie uszanowali pamięci zmarłego. Na miejscu, gdzie stała cerkiew wyrosły białe lilie. Kara za złamanie zasad moralnych wymierzona zostaje wiarołomcą przez pozaziemskie siły. Z utworu wynika, że nie można uciec od kary za popełnione winy.
Pisarzem, który ukazał moment dokonania przestępstwa oraz wniknął w motywy postępowania złoczyńcy jest Fiodor Dostojewski, autor „Zbrodni i kary”, powieści psychologicznej wydanej w 1866 r. Głównym jej bohaterem jest Rodnio Roskolnikow. Postanowił on popełnić morderstwo ze szlachetnych pobudek. Na ofiarę wybrał starą lichwiarkę. Zrabowane jej pieniądze zamierzał rozdać biednym. Uznał, że ich życie jest więcej warte niż kobiety, którą uważał za „wesz” żerującą na ludzkiej nędzy. Sądził też, że świadcząc pomoc potrzebującym zmaże winę. Ponadto wyznawał zasadę, według której jednostki wybitne mają prawo dokonywać czynów nieetycznych w imię szczytnych celów (wzorował się na teorii Fryderyka Nietzschego o nadczłowieku”). Szczegółowo zaplanował przebieg zbrodni i popełnił ją z premedytacją. Z początku nie czół strachu, postawione sobie zadanie wykonał automatycznie. Dopiero po zabiciu kobiety zaczęły drżeć mu ręce, zachowywał się tak, jakby był w gorączce. Nie przewidział też nieoczekiwanego powrotu siostry lichwiarki, Lizawiety, którą również pozbawił życia. To wyprowadziło go z równowagi. Poczuł całą beznadziejność, okrucieństwo i bezsens swojego czynu. Następne dni spędził jak w gorączce, śniły mu się potworności, miewał halucynacje, nie wytrzymując napięcia mdlał, dostawał ataku wściekłości, zdawało mu się, że cały jest poplamiony krwią. Był pewien, że zostawił jakiś ślad, który jednoznacznie wskaże na niego, jako mordercę. Z czasem policja zdobyła poszlaki obciążające Raskolnikowa. Bohater przestał radzić sobie z poczuciem winy. Postanowił oddać się w ręce sprawiedliwości. W podjęciu tej decyzji pomogła mu ukochana Sonia, która przekonała go, że musi odpokutować zbrodnię, przyjąć cierpienie i odkupić się przez nie, dzięki temu będzie mógł rozpocząć nowe życie. Za swoją zbrodnię Raskolnikow został zesłany na Syberię. Przewodnią myślą utworu jest teza, że nie istnieje zbrodnia bez kary. W epilogu Dostojewski zasugerował, że poniesienie konsekwencji oraz miłość do drugiego człowieka umożliwiają odnowę moralną złoczyńcy.
Zbrodnia, pokuta, miłość, przemiana wewnętrzna. To droga rehabilitacji jednej z postaci literackich, która zwalczyła zło i odpokutowała swe czyny. Mowa tu o Jacku Soplicy, bohaterze epopei narodowej Adama Mickiewicza pt. „Pan Tadeusz”. Na jego losy wpłynęła nie tyle przemyślana decyzja, co impuls. Jacek w sposób haniebny dopuszcza się morderstwa. Zabił on ojca swojej ukochanej Ewy. Doprowadził do zdrady. Zapalczywy dumny, odważny, szalony to cechy, które charakteryzują Jacka, jednakże przemiana, do której dochodzi po tragicznym morderstwie zmienia Jacka w skromnego, mądrego, oddanego ojczyźnie, pokornego Księdza Robaka pokutującego za błędy przeszłości. Jacek to przykład człowieka kierującego się emocjami, które doprowadziły go do popełnienia życiowego błędu, ale co najważniejsze to przykład człowieka, który zrozumiał swą winę, który cierpiał z tego powodu i w gruncie rzeczy swą postawą odpokutował grzechy. Ratuje Gerwazego, a swoim ciałem zasłania Hrabiego przed pociskiem z karabinu. Na łożu śmierci wyznaje, kim jest i prosi o przebaczenie. Gerwazy oznajmia mu, że Stolnik przed śmiercią wybaczył zabójcy. Jacek Soplica jest może zwykłym człowiekiem, ale o niezwykłej sile charakteru. Udało mu się pokonać swoje słabości. Postawa ks. Robaka budzi we mnie szacunek i jestem skłonny wybaczyć mu popełniony pod wpływem emocji błąd.
Sofokles w „Antygonie” przedstawia tytułową bohaterkę jako postać tragiczną. Znajduje się ona w sytuacji bez wyjścia. Każde jej posunięcie prowadzi do katastrofy. Musi wybierać między prawami boskimi, które nakazują pochowanie zmarłego, a prawami ludzkimi, nadanymi przez Kreona, który zabrania pochowania zdrajcy. Ostatecznie Antygona postępuje według praw boskich i własnego sumienia i postanawia pochować zwłoki brata, mimo iż wie, że grozi jej za to śmierć. Zrobiła to w trosce o Polinejkesa. Nie chciała, aby jego dusza błądziła i cierpiała wiecznie przez ludzką głupotę. Jako osoba wierząca, czuła obowiązek pochowania zmarłego. Antygona nie usłuchała króla, ponieważ obu braci kochała tak samo i nie mogła pogodzić się z tym, że ciało jednego nie będzie pogrzebne tak jak drugiego. Sofokles czyni z Antygony strażniczkę bożego prawa, całkowicie usprawiedliwiając w ten sposób jej działania. Następnie przejdźmy do postaci Kreona. Wstąpił on na tron Teb po bratobójczej walce o władzę miedzy Polinejkesem, a Etoklesem. Rozkazał pochować Etoklesa jako bohatera, zabraniając jednocześnie pochowania drugiego z braci. Nowy władca Teb zrobił to ponieważ uznał Polinejkesa za zdrajcę. Kreon zabraniając pogrzebu wiedział, że łamie prawa boskie, ale sądził, że w ten sposób uzyska aprobatę ludzi i utrzyma silną władzę w swoim państwie.Kiedy Antygona złamała jego rozkaz, skazał ją na śmierć. Zrobił to z wielkim żalem, ponieważ Antygona była dla niego bliską osobą. Kreon nie ugiął się nawet pod naciskiem swego syna Haimona, który był narzeczonym Antygony, gdyż nie chciał robić wyjątków dla nikogo. Władca Teb nie mógł ugiąć się pod presją, gdyż straciłby autorytet oraz szacunek poddanych. Jako panujący nie mógł dopuścić do takiej sytuacji, w której by lekceważono jego rozkazy. Jednak z etycznego punktu widzenia dopuścił się on zbrodni. Gdy król Teb za nomową Chóru, który reprezentował wole ludu, zmienił decyzję było już za późno , ponieważ Antygona już nie żyła. Dopiero wtedy Kreon zrozumiał swój błąd. Po śmierci ukochanej Haimon zabił się, a z rozpaczy po stracie syna popełniła samobójstwo jego matka. Załamany władca po stracie najbliższych dalej panuje w Tebach, ale ciągle męczą go wyrzuty sumienia, czuje się odpowiedzialny za śmierć trzech osób. To jest dla niego największa kara, jaka mogła go spotkać, większa nawet od śmierci.. Źródłem wszystkich niepowodzeń jest przeznaczenie. Konflikty nie mają żadnego rozwiązania, które zapewniałoby kompromis. Wszystkie decyzje bohaterów przybliżają ich do tragicznego końca. Według starożytnych Greków każdy człowiek ma wytyczoną ścieżkę i musi nią podążać nie mogąc wpłynąć na rezultat
ZAKOŃCZENIE
Motyw winny i kary towarzyszy nam od początku ludzkości. Człowiek zawsze był kuszony do robienia rzeczy złych, niegodziwych i niemoralnych. W dziełach literackich scharakteryzowani są różnorodni złoczyńcy. Pisarze ukazują przestępców bezwzględnych i okrutnych oraz postacie, które budzą w czytelniku współczucie i zrozumienie. Także motywy postępowania przedstawionych bohaterów oraz kary, jakie ich spotykają różnią się od siebie. Winowajcy ponoszą śmierć lub po odbyciu pokuty odradzają się moralnie. Jednak to ból i cierpienie są najczęstszą karą za popełnione zbrodnie. Najsprawiedliwszym sędzią jesteśmy zawsze my sami. Nasze sumienie potrafi być okrutne, ale tylko wówczas, gdy my- ludzie dopuścimy się okrutnego czynu! Ale każdego prędzej czy później dopadnie sumienie. Każdy niewątpliwie usłyszy ten dokuczliwy, wewnętrzny głos, który sprawi, że czujemy się podle. Ludzie popełniają zbrodnie z różnych powodów. Najczęściej, gdy kierują się emocjami. Pod wpływem rozpaczy, bólu, złości, popełniamy zbrodnie częściej, niż gdy kierujemy się logiką. Każdy, kto decyduje się na świadome popełnienie zbrodni musi liczyć się z karą, jaka go spotka. Sprawiedliwość dosięgnie zbrodniarza prędzej czy później. Bo sprawiedliwości zawsze musi stać się zadość. Za złe postępowanie zawsze jest kara, jeśli nie za życia to po śmierci. „Nie masz zbrodni bez kary”.
Warto jednak poprawić jedną rzecz - Dostojewski nie wzorował się na filozofii Nietzschego. Zbrodnię i Karę napisał w latach 1865-1866, a Nietzsche filozofię tę sformułował kilkanaście lat później.
Asuinia praca jest bardzo dobra... wiem co mam pisac w swojej bynajmniej:)
odpowiedz
bartek.93 jak dla mnie to zbyt obszerne
odpowiedz