profil

Motyw winy i kary w utworach literckich. Omów na wybranych przykładach.

poleca 85% 2178 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Adam Mickiewicz Juliusz Słowacki

Swoją wypowiedź na temat: „Motyw winy i kary. Omów na wybranych przykładach literatury” zacznę od przytoczenia definicji pojęć: wina i kara. Według słownika winą nazywamy wykroczenie, występek, grzech, przyczynienie się do czegoś złego. Jednocześnie możemy pojmować jako odpowiedzialność za dany czyn. Karą natomiast jest środek represyjny lub wychowawczy stosowany względem osób, które popełniły przestępstwo lub naruszyły normy moralne, bądź obyczajowe.
Te pojęcia są bardzo trafne, aczkolwiek, czym dla nas zwykłych ludzi są wina i kara…? Należy zastanowić się nad tym jak postrzegamy winę obecnie, czy jest to tylko zwyczajna zbrodnia, przestępstwo czy może popełniony grzech, tkwiący gdzieś głęboko w duszy. Grzech, za który przyjdzie nam pokutować całe życie. Uważam, iż obydwa stwierdzenia są słuszne. Bo jakże porównać winę, maleńki grzeszek na sumieniu ucznia, który odpisuje podczas sprawdzianów, do ciężkiego grzechu, winy popełnionego w pełni świadomy sposób. A czym jest kara? Kara jest konsekwencją zbrodni. Jest jej następstwem, czymś nieuniknionym. Kara jest zadośćuczynieniem za popełnione przestępstwo, należy jednak pamiętać, iż kara powinna być zawsze adekwatna do popełnionego czynu. Nie może być zbyt surowa, ani zbyt łagodna. Powinna być dobrze przemyślana i odpowiednio zastosowana. Inaczej ukarzemy dziecko, które jest nieposłuszne, inaczej natomiast zbrodniarzy wojennych, dopuszczających się ludobójstwa. Nie ma wątpliwości, że w każdym przypadku powinna być zastosowana kara, jednakże powinna być ona odpowiednia. Wskazane przykłady są przykładami skrajnymi, ukazują jednak ogromny wachlarz możliwości stanowiących o karaniu.
Motyw winy i kary przewija się przez wiele epok literackich począwszy od początków naszej kultury przez antyk, średniowiecze, odrodzenie, romantyzm, pozytywizm a kończąc na czasach współczesnych. Wina i kara jest tematem, który interesuje wielu twórców. Tematyka ta jest bardzo obszerna a najważniejszym problemem wydają się mechanizmy, które prowadza do popełnienia zbrodni, a w konsekwencji kary za popełnione winy. Współistnienie motywu winy i kary jest niezaprzeczalne. Ludzie popełniają zbrodnie z różnych powodów. Najczęściej, gdy targną nimi emocje. Pod wpływem rozpaczy, bólu, ale też szalonej miłości popełniają zbrodnie częściej, niż gdy kierują się logiką. Każdy ktokolwiek decyduje się na popełnienie zbrodni musi liczyć się z tym, że kara również go nie ominie. Sprawiedliwość dosięgnie winowajcę prędzej czy później. Bo sprawiedliwości zawsze musi stać się zadość. Najczęstszym powodem, dla którego autorzy podejmują się tematu winy i kary jest przestroga przed groźnym światem i przekazanie jakiejś życiowej prawdy, która mogłaby nas od niego uchronić. Natomiast najczęstszą metodą, choć nie zawsze wykorzystywaną, jest przedstawienie kary adekwatnej do winy. Nie ma winy bez kary – to stwierdzenie wielokrotnie powiela literatura. Jak to wygląda w odniesieniu do wybranych utworów literackich zostanie zaprezentowane.
Jak już wcześniej wspominałem ludzie popełniają zbrodnie z różnych powodów. Zajmę się teraz przytoczeniem przyczyn zbrodni na postawie literatury podmiotu.
Bardzo silnie reprezentowany jest motyw winy i kary w „Balladach i romansach” Adama Mickiewicza. W tym zbiorze w balladzie „Lilije” czytamy o zbrodni, która dotyczy zamordowania męża przez jego niewierną żonę. Młoda kobieta zabija swojego męża z obawy przed jego reakcją na to, że go zdradziła. Po jego śmierci zakopuje ciało na łączce przy ruczaju a na grobie zasiewa lilie. Siejąc kwiaty śpiewa radosną piosenkę o tym, że lilia powinna urosnąć tak wysoko, jak głęboko jest pochowany jej mąż. Po zakopaniu męża biegnie do chatki pustelnika, opowiada mu o tym jak zdradziła męża, (który był na wojnie) i potem go zabiła. Następnie pyta starca, co robić. Pustelnik radzi jej wrócić do domu i zapomnieć o wszystkim, bo jedynie mąż mógłby wyjawić prawdę, ale teraz już nie może tego zrobić, ponieważ nie żyje. Szczęśliwa morderczyni biegnie przez noc do zamku, gdzie czekają jej dzieci. Zastaje je przy bramie pytające, gdzie jest ich tata. Kobieta udziela im wymijającej odpowiedzi, że ojciec został w lesie za dworem i że wieczorem będzie w domu. Pani zdaje sobie sprawę z tego, co uczyniła, nie dopuszcza do siebie jednak tej myśli, wie, że zabiła, lecz sama przed sobą nie chce się przyznać do tego, że pozbawiła kogoś życia.
Również bardzo ważnym utworem dotyczącym motywu winy i kary jest powieść „Zbrodnia i kara” Fiodora Dostojewskiego. Autor szczegółowo analizuje stan psychiczny młodego studenta uniwersytetu petersburskiego – Rodiona Roskolnikowa, co pozwala nam poznać mechanizmy zbrodni. Bohater pochodzi z kochającej rodziny, jednak nie może otrzymać od niej finansowej pomocy, która pozwoliłaby mu ukończyć studia. Matka Rodiona wysyła mu każdy grosz, aby pomóc mu żyć w wielkim mieście, jednak to nie wystarcza. Chłopak mieszka w małej izdebce, na którą ledwo go stać, często chodzi głodny i marnie ubrany. Roskolnikow to buntownik, nie podporządkowuje się panującym konwenansom, ale jest przy tym wrażliwy i pomocny. Wysłuchuje zwierzeń pijanego Marmieładowa – alkoholika, odprowadza go do domu. Gdy tamten umiera, Rodion daje jego żonie kilka ostatnich rubli, jakie posiada, by miała, za co urządzić pogrzeb. Czuje się niezwykły – sądzi, że może więcej niż inni i nie poniesie za swe czyny odpowiedzialności. Przedstawia swoje poglądy w artykule „O zbrodni”. Opisuje w nim ludzi zwykłych, służących jedynie do prokreacji i wychowywania kolejnych zwykłych obywateli oraz niezwykłych mających cos więcej do powiedzenia i zrobienia dla świata. Zgodnie ze swoja filozofią zaplanował morderstwo lichwiarki – Iwanowej, u której zostawiał drobne rzeczy, a która była dla niego wszą. Zabójstwo to miało na celu kradzież jej oszczędności. Rodion czuje się silny i przekonany o własnej ponadprzeciętności, skoro już zdecydował się na tę zbrodnię. Uważał on, że jest to pomoc drugiemu człowiekowi poprzez oczyszczanie społeczeństwa, a w tym wypadku wyeliminowanie szkodliwej jednostki, jaką była oszustka lichwiarka. Sądził też, że świadcząc pomoc potrzebującym zmaże winę. Bohater przeprowadza prostą kalkulację, która pokrywa się z jego zamiarami. Analizuje, jak się ma jedno życie w stosunku do ilości innych uratowanych istnień i utwierdza się w swych przekonaniach, ze śmierć Iwanowej może dać wiele dobrego światu. Niestety plan nie do końca się udał, gdyż zabił on przypadkowo siostrę lichwiarki – Lizawietę. Skradzionych pieniędzy nie wykorzystuje. Po dokonaniu zbrodni Roskolnikow popada w ciężka chorobę; traci przytomność i majaczy, ma ona ogromny wpływ na jego psychikę. Ze swojego czynu spowiada się Soni Marmieładównie. Za jej sprawą Rodion przyznaje się do popełnionego czynu i decyduje się oddać w ręce sprawiedliwości.
W utworze Juliusza Słowackiego „Balladyna” również spotykamy się z motywem zbrodni i kary. Tytułowa bohaterka to kobieta o niezwykłej urodzie, brunetka z jasną cerą. Piękno zewnętrzne jednak było zupełnym przeciwieństwem jej duszy, która była zepsuta i zła. Rozczaruje się każdy, kto będzie szukał w jej usposobieniu delikatności i subtelności kobiecej. Balladyna jest zimna i bezwzględna. Postawiła sobie za cel dojście do władzy i podźwignięcie się z nędzy, w jakiej się wychowywała i nie cofnęła się przed niczym, aby ten cel osiągnąć. Nie szanowała swojej starej matki, lekceważyła siostrę, Alinę. Do tego była niezwykle leniwa, w domu nie wykonywała żadnych prac. Nie można mieć pretensji do Balladyny za to, że chciała poprawić swoje życie. Ale ona dążyła do swojego celu po trupach - i to dosłownie. Fala zbrodni została zapoczątkowana wraz z pojawieniem się w wiejskiej chacie pięknego i bogatego Kirkora. Balladyna postanowiła zdobyć serce księcia. Wzgardziła prawdziwie ją kochającym Grabcem, co jeszcze można by jej wybaczyć. Ale Balladyna posunęła się dalej - zabiła swoją siostrę, by zdobyć serce księcia. Nie mogła znieść porażki w uczciwej rywalizacji, sięgnęła po nóż, aby wyeliminować swoją rywalkę. Balladyna zostaje żoną Kirkora, którego wkrótce zabija. Pozbywa się także jedynego świadka zbrodni i to daje jej drogę do tronu - koronuje się na królową. Nie ma szacunku dla swojej matki, wyrzuca ją z zamku. Wszystkie swoje wyrzuty sumienia zabija, zapominając, że na niebie jest Bóg.
Kolejnym przykładem motywu zbrodni i kary jest fragment Biblii mówiący o synach Adama i Ewy, Kainie i Ablu. Kain uprawiał rolę, zaś Abel hodował trzodę. Kiedy Bóg zażądał, aby złożyli mu ofiarę, na znak wierności, ufności i miłości do niego podjęli zadanie. Kain złożył w ofierze to, co wydała ziemia, czyli owoce, Abel natomiast przyniósł jako ofiarę baranka. Bóg prosił o taka właśnie ofiarę toteż bardzo spodobało mu się, że Abel był tak posłuszny i wykonywał wszystkie jego polecenia. Kain nie dostał pochwały od Boga, pochwały, na którą tak oczekiwał. Rozgniewany i przepełniony zazdrością postanowił zemścić się na bracie, raniąc go i pozbawiając życia. Główną przyczyną jego postępowania była wzrastająca zazdrość, nie zdołał zauważyć swojej niesubordynacji względem Najwyższego i swój żal przeniósł nie na siebie i na chęć poprawy, ale na niewinnego brata Abla.
W następnej części mojej wypowiedzi chciałbym się skupić na tym , czy każdy z wymienionych przeze mnie bohaterów zrozumiał swoje czyny, swoją winę i czy próbował ją naprawić (o ile w ogóle jest to możliwe).
W „Lilijach” Mickiewicza Pani jest przerażona, biegnie więc po radę do pustelnika i fałszywie odgadując jego wypowiedzi wraca uspokojona do domu. Tymczasem we dworze nocami słychać kroki w świetlicy i głos nieboszczyka. Pewnego dnia bracia zmarłego wracają z wojny, kobieta mówi im, że mąż zginął rok temu na wojnie. Bracia stwierdzają, że to nieprawda, i że niedługo ujrzy ona swojego męża. Przerażona kobieta wyobraża sobie przyjeżdżającego do niej trupa i mdleje. Po ocuceniu opowiada, że zemdlała z radości na wieść o przyjeździe ukochanego. Następnego dnia posłali służących na poszukiwania zaginionego, te jednak nic nie dały i Pan się nie odnalazł. Załamani jego zaginięciem bracia chcą wracać, aczkolwiek Pani prosi ich, aby zostali. Pobyt braci męża zaowocował sympatią i chęcią ożenku z kobietą, ona jednak musiała wybrać jednego. Po raz kolejny wybrała się po radę do starca i znów powiedział jej to, co chciała usłyszeć. Starzec wypowiedział jedne z najważniejszych słów (nie ma winy bez kary), jednak Pani nie słuchała z należytą uwagą, teraz liczył się dla niej nowy małżonek. Kobieta nie miała wyrzutów sumienia, nie okazała skruchy. Bała się jedynie, aby nikt się nie dowiedział.
Bohater „Zbrodni i kary” Rodion Roskolnikow po dokonaniu zbrodni jest przerażony tym, co zrobił. Mimo tego nie ma on wyrzutów sumienia. Aczkolwiek zachodzi w nim przemiana. Z jednej strony jest wierny swojej teorii, z drugiej zaczyna rozumieć, że zrobił coś niemoralnego. Staje się zagubiony, zaniepokojony i rozdrażniony. Prawie, że dopadła go choroba psychiczna. Przeżywa ciężkie chwile, nie do zniesienia. Morderstwo zniewoliło go i sam dla siebie stał się pułapką. Po pewnym czasie zaczął zastanawiać się nad przyznaniem się do zbrodni, mimo, że nie żałuje swego czynu. Tak silna potrzeba wyznania popycha go do zwierzeń niedawno poznanej dziewczynie, Soni. Być może duchowe cierpienia dziewczyny, spowodowane przymusem prostytucji w celu utrzymania rodziny, sprawiają, że Roskolnikow odnajduje w niej bratnią duszę. Za namową dziewczyny bohater ujawnia się jako morderca, jednak nadal nie potępia swego czynu. Uważa się za człowieka słabego, który nie przeszedł egzaminu swej wybitności.
Balladyna z utworu Juliusza Słowackiego zdobyła się na swój czyn, aby posiąść rękę Hrabiego Kirkora. Po tym wydarzeniu została ona napiętnowana krwawym znamieniem na czole. Przez co musiała nosić opaskę. Chwilowo obserwujemy panikę bohaterki nie jest ona spowodowana jednak skruchą lub wyrzutami sumienia, ale strachem przed ujawnieniem jej zbrodniczej przeszłości. Z czasem jednak ujawnia się jej ciemna natura. Balladyna osiągnąwszy swój pierwszy cel chce coraz więcej. W końcu osiąga koronę królewską. Zostając królową powoli zaczęła wstydzić się matki i swojego pochodzenia. Wkrótce wygnała wdowę z zamku. Zdradziła Kirkora z Kostrynem. Zabiła także męża, a później kochanka, ponieważ zaczęli jej zagrażać, chciała mieć całą władze tylko dla siebie. Nie czuła wyrzutów sumienia. Uważała, że władza się jej należy.
W biblijnym motywie zbrodni mamy do czynienia z Kainem, który zabił swego brata Abla. Wydaje się, że nie czuł on wyrzutów sumienia. Wywabił brata podstępnie w pole i tam bez skrupułów go zabił. Po swej zbrodni nie okazał żadnej skruchy.
Zastanówmy się, więc teraz, czy kara jest potrzebna? Co ona daje winowajcy? Otóż kara jest potrzebna zbrodniarzowi, aby mógł zrozumieć swoje czyny i ustosunkować się do nich w odpowiedni sposób. Gdyby człowiek nie ponosił konsekwencji złych uczynków, czułby się bezkarny. Kara pozwala przemyśleć złe postępowanie i niejednokrotnie powoduje chęć jego naprawy. Nie dzieje się tak oczywiście zawsze, bo gdy człowieka za zbrodnię dosięga śmierć to nie ma on już możliwości poprawy. Natomiast kara więzienia, grzywny, czy też skazania na prace fizyczne pozwala w jakiś sposób odpokutować złoczyńcy za grzechy.
Bohaterkę ballady „Lilije”, złą i niewierną żonę kara spotyka nieoczekiwanie. Otóż w dniu wesela, gdy wszyscy zebrali się w kościele i Pani dokonuje wyboru pojawia się upiór – mąż. Nie wiadomo, czy jest on wytworem wyobraźni Pani, oszalałej ze strachu, czy stawia się w kościele naprawdę. Duch męża przeklina niewierną żonę i braci. Świątynia wraz ze wszystkimi osobami zapada się pod ziemię. W tym wypadku mamy do czynienia ze stwierdzeniem oko za oko, ząb za ząb a śmierć za śmierć.
W „Zbrodni i karze” Roskolnikow po przyznaniu się do winy staje przed sądem. Skazany zostaje na zesłanie i katorgę na Syberii. W jego przypadku nie kara materialna, ale psychiczne męki bohatera po dokonaniu zbrodni były kara adekwatną do przewinienia. Dopiero ośmioletnie męki na wygnaniu i starania Soni, która pojechała wraz z nim, pozwoliły mu wyzbyć się przekonania konieczności oczyszczania świata i powrócić do odpowiedniej postawy moralnej. Bohater za powrót na dobrą drogę otrzymał bardzo cenną nagrodę, którą była miłość Soni. Dla Rodiona kara okazała się zbawienna. Zrozumiał on swoje postępowanie i starał się naprawić swoje błędy, za co w późniejszym czasie spotkała go nagroda, mimo całego zła, jakie wyrządził.
W „Balladynie” Słowackiego przeciwko zabójczyni, (która pozostaje póki, co nieznana) rozpoczyna się rozprawa sądowa. Jako świadek występuje Filon przedstawiając dowody rzeczowe mające związek z zabójstwem Aliny. Balladyna nie chce wysłuchać świadka do końca, ale kanclerz pozwala mu kontynuować. Każde wypowiedziane przez Filona słowo oskarża zabójczynię siostry i rani ją jak ostry miecz. Królowa ma wydać sprawiedliwy wyrok. Żąda ona śmierci za śmierć, ale przez przypadek wypowiada słowa, które wskazują na to, że mordercą jest kobieta. Następnym świadkiem jest matka Balladyny, która przywołuje z pamięci jej wygnanie z zamku. Za to przewinienie także karą jest śmierć, tak stanowi prawo od dawna. Nad zamkiem gromadzą się czarne chmury. Balladyna, zmuszona przez kanclerza do wydania wyroku, orzeka: „Winna jest śmierci”, uderza piorun i zabija złą królową. W ten sposób Bóg dokonał wyroku na sprawiedliwie osądzonej zbrodniarce. W utworze Słowackiego również karą za śmierć jest śmierć.
Jak podaje Biblia Kain za swój haniebny czyn został ukarany przez Boga. Bóg przeklął Kaina, jego ziemia miała już nigdy nie rodzić, a on sam miał stać się wiecznym tułaczem i zbiegiem. Bóg dał również Kainowi znamię i ostrzegł, że jeżeli ktokolwiek go zabije, poniesie siedmiokrotna karę. Kain odszedł od Pana, zamieszkał w kraju Nod na wschód od Edenu i za karę spędził resztę życia jako nomada. Kara była długa i dotkliwa, nikt nie mógł zabić Kaina i skrócić jego cierpień. Nie do końca można stwierdzić, że Kain rzeczywiście żałował swego postępku, gdyż jak mówi Stary Testament, wygnaniec Boga założył miasto i pojął żonę. Możemy jedynie przypuszczać, iż jego cierpienie było wystarczającą karą i że dzięki temu zrozumiał, co uczynił.
We wszystkich omawianych przez mnie utworach zbrodnią było zabójstwo. Każdy bohater kogoś zabił, ale czy każdy zabił z tego samego powodu? Otóż nie. Z tego, co omawiałem wcześniej to zła żona zabiła ze strachu, że jej mąż się dowie o zdradzie, Roskolnikow dopuścił się zbrodni dla wyimaginowanej idei, Balladyna stała się morderczynią, bo była żądna władzy i uważała, że wszystko się jej należy, a Kain zabił z zazdrości, że Bóg wolał ofiarę jego brata Abla od tej, którą złożył on sam. Jak widać każdym z bohaterów kierowały inne motywy, które skłoniły ich do popełniania tych czynów. Każdy uważał, że robi dobrze, aczkolwiek tak nie było.
Wiemy już, iż bohaterowie popełniali zbrodnie z różnych powodów. Wszyscy zostali ukarani, ale jak ta kara na nich wpłynęła? Oczywiście, jeżeli chodzi o niewierną żonę, czy też, Balladynę nie możemy mówić o tym jak kara na nie wpłynęła, ponieważ zostały one ukarane najsurowiej jak tylko jest to możliwe. Ich karą była śmierć. Natomiast w przypadku Kaina nie do końca wiemy jak na niego wpłynęła kara, możemy jedynie zakładać, iż zrozumiał, co uczynił. Jednak niewątpliwie dobrze kara wpłynęła na Rodiona Roskolnikowa, który dzięki swej rehabilitacji w oczach społeczeństwa pojął wagę swego haniebnego czynu i starał się odpokutować za swoje grzechy.
W swojej wypowiedzi pragnę jeszcze poruszyć pewien temat, a mianowicie czy każda kara była odpowiednia i adekwatna do popełnionej zbrodni. Otóż według mnie w przypadku Kaina kara była bardzo dotkliwa, zważając na czasy, w jakich działa się akcja i na Bożą miłość. Bratobójca został ukarany w sposób, który najwyższy sędzia uważał za słuszny i myślę, iż tutaj nic więcej dodawać nie trzeba. Co do sprawy Roskolnikowa uważam, iż jego kara również była słuszna i dostatecznie surowa. Odbywając ją miał czas do przemyśleń i naprawy swych błędów. Natomiast w przypadku Balladyny i Pani z utworu „Lilije” karą była śmierć za zabójstwo. Jedna kara była wymierzona przez Boga, druga przez zmarłego męża. Czy śmierć za popełnione morderstwo jest karą adekwatną do przewinienia? Niektórzy ludzie z pewnością powiedzą, że tak, bo skoro oko za oko to śmierć za śmierć, jednak ja tak nie uważam. Bo jeżeli ukarzemy kogoś w ten sposób, to czy będzie on miał szansę naprawić swoje błędy, odpokutować za swoje czyny? Oczywiście, że nie. A więc śmierć de facto nie jest karą samą w sobie, a jedynie tak jakby przyzwoleniem na ucieczkę przed odpowiedzialnością, chociaż z drugiej strony, gdy winowajcę spotka kara w formie śmierć, to nie będzie on mógł się już nigdy cieszyć życiem ziemskim, co jednak jest formą kary. Ja jednak uważam, iż śmierć za śmierć nie jest karą ani słuszną ani adekwatną.
Jak widać to w zaprezentowanych utworach, nasz świat przesycony jest złem, którego nie da się do końca zwalczyć. Bierność wobec zła nie jest poprawna, dlatego też twórcy od wieków działają swoją najsilniejszą bronią, jaką jest słowo pisane. Funkcja poznawcza motywu pozwala nam ocenić organizację świata, dowiedzieć się, jaki jest naprawdę. Funkcja dydaktyczna umożliwia sprawdzenie, jak my byśmy się zachowali będąc w sytuacji bohaterów przestrzega przed popełnieniem takich samych błędów. Natomiast funkcja umoralniająca pozwala nie tylko odkryć świat wartości poznać granice moralne, ale także uczy zachowania wobec zła nie tylko zbrodniarza, ale też świadka zbrodni, czy kogokolwiek stojącego obok. Dzięki motywowi winy i kary w literaturze możemy poznać zakamarki życia, które nas bezpośrednio nie dotyczą, a mogą w przyszłości poprowadzić nas dobrą drogą.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 18 minut

Ciekawostki ze świata