Przyznaję rację Antygonie, ponieważ wie, że: „czcić swe rodzeństwo nie przynosi wstydu”.
Mam nadzieję, że każdy z nas ma odrobinę wyobraźni, i wie jakby postąpił na jej miejscu. Dlatego pytam się, czy jakikolwiek człowiek może zabronić kochać swego brata? Czy rzeczywiście sprawiedliwe było pozostawienie zwłok dla kruków i psów, bez pochowania i uczczenia duszy zmarłego?
Antygona, jako kochająca siostra, wierna prawu boskiemu, czuła się zobowiązana do pochowania i uczczenia zwłok swojego brata Polinejkesa. Jeśliby tego nie uczyniła, to nie tylko ciało zmarłego zostałoby zhańbione, lecz według wierzeń Greków, dusza Polinejkesa nie zaznałaby spokoju. Z drugiej strony wejdzie w konflikt z prawem ludzkim, gdyż Kreon, król Teb, zabronił pod karą śmierci pochować ciała Polinejkesa, uznając go za zdrajcę. Antygona musiała dokonać trudnego wyboru między dwoma racjami, z których obie są równie ważne, ale sprzeczne ze sobą. Wybierając pomiędzy posłuszeństwem prawu boskiemu a rozkazem królewskim, Antygona wybrała najważniejsze prawo – boskie. Wypełniła więc obowiązek prawdziwej siostry, mimo iż poniosła za to śmierć.
Kreon nie miał najmniejszych racji, ponieważ jako władca powinien wydawać słuszne wyroki, patrząc również na to, w jakim państwie rządzi i jaką religią żyje jemu poddany lud. Kierował się tylko emocjami, żadnymi zasadami, przez co później przyznał się do błędu. Jednak wtedy było już za późno, bo Antygona i jego syn popełnili samobójstwo.
Jednak cel Antygony został osiągnięty, sam Kreon ze służbą poszedł pogrzebać zmarłego Polinejkesa, a według wierzeń religijnych dawnych Greków, Antygona po śmierci z pewnością spotka się z bratem w podziemnej krainie - Hadesie.