Santiago był to bohater opowiadania Ernesta Hemingwya. MIeszkał w bardzo skromnej i małej chacie w wiosce rybackiej, na Kubie niedaleko Hawany. Ten ubogi człowiek zajmował się łowieniem ryb. Po śmierci żony zaprzyjaźnił się z małym chłopcem o imieniu Manolin. Była to dla niego najbliższa osoba. Interesował się besballem.
Starzec był suchy i chudy. Ręce miał "poorane" głębokimi szramami od wyciągania linką ciężkich ryb. Na jego karku widoczne były głębokie bruzdy, a na policzkach widniały brunatne plamy po raku skóry. Jego oczy były niezwykłe. Pośród wszystkiego, co było stare i zniszczone, wyróżniały się. Miały barwę taką samą, co morze i były wesołe, niezłomne. Ramiona miał silne i dobrze zbudowane.
Santiago ubierał się bardzo ubogo. Nosiła koszulę, która posiadała wiele pozszywanych łat. Chodził boso.
Rybak charakteryzował się przede wszystkim wielką odwagą. Nie bał się stoczyć walki z rekinami, chociaż była to walka na śmierć i życie. Dzięki swojej wytrwałości i sile udało mu się złowić marlina. Santiago nie tylko walczył z rekinami i z marlinem, ale również sam ze sobą - ze swoimi słabościami. Nie tracił woli walki. Był cierpliwy, nawet gdy łowił marlina - czekał, aż sam wypłynie na powierzchnię wody. Starzec imponował nie tylko wielkim honorem, ale i wrażliwością, hartem ducha oraz skromnością.
Santiago bardzo kochał przyrodę i zwierzęta. Odnosił się do nich z szacunkiem. Latające ryby stały się jego przyjaciółkami na oceanie. Żal mu było małych, kruchych i wątłych ptaków. Uważał, że mają słabe i smutne głosy oraz są za delikatne na morze. Imponowały mu również żółwie. Podziwiał je przede wszystkim za ich elegancję.
Nie przepadał on za rekinami. Uważał je za zbyt brutalne i pozbawione honoru.
Starzec przypisywał zwierzętom zdolność myślenia, nadawał ludzkie cechy. Kochał morze, doskonale je rozumiał.
Rybak był koleżeński. Świadczy o tym jego przyjaźń z Manolinem i jego życzliwość wobec ludzi.
Ludzie z początku uważali go za pechowca, ale byli dla niego życzliwi, szanowali go. Manolin przynosił mu jedzenie. Rybak w chłopcu miał opiekuna, najbliższą osobę. Wzajemnie się wspierali.
Bardzo podoba mi się postać Santiago. Jego przyjaźń z Manolinem jest czymś szlachetnym. Pozwala ona choć częściowo zapomnieć o niepowodzeniu i pomaga zmagać się ze słabościami. Można brać przykład ze starego rybaka.
marciaa5315 no dużo spisane .. :| waham sie między 3 a 4 .
odpowiedz
krotkie zdania psuja tresc. nieinteresujaca praca. :P
polowa spisana z ksiażki zdanie po zdaniu :| Ja za taką prace bym dostala 3