AKT CZWARTY
SCENA TRZECIA
Cmentarz, na nim grobowiec rodziny Kapuletów. Spotykają się Parys i Romeo.
ROMEO:
Witaj o panie, wrogu mój największy,
przez ciebie jeden mnie wciąż koszmar męczy!
Błagam, daj umrzeć mi tutaj w spokoju
i nie chciej wzywać mnie dzisiaj do boju!
PARYS:
Przez ciebie, Monteki ma Julia nie żyje,
przez ciebie rodzina się cała zamartwia!
Giń draniu bezwstydny,
bo brak dla nas dwóch tu jadła!
ROMEO:
Wyzywasz moja wściekłość,
broń się zatem! Jednak, nim zginiesz
wiedz Parysie, że Julia kochała mnie nad życie!
Walczą. Parys umiera. Romeo pochyla się nad zwłokami ukochanej.
ROMEO:
Julio! Czemu nie żyjesz?
Więc duszy mi już nie obmyjesz?
Cierpieć mi każesz?
Po sercu nożem mażesz?
Także zginę ja- Romeo!
Zmora nieczysta, dusza niezwykle pijaczysta!
Ale... Nie... Julia się porusza!
Serce mi się wykrusza!
Julia się budzi. Nie może przez chwilę poruszać nogami..
ROMEO:
O najdroższy kwiecie mój!
Dlaczego, gdy mówisz nogom stój,
one nie słuchają rady twej
i pod tobą uginają się?
JULIA:
Wierzyłam Ojcu Laurentemu,
lecz on chyba pomylił się.
Cała ma przyszłość zmarnowana!
Mój luby Romeo, czy wciąż kochasz mnie?
ROMEO:
Zawsze będziesz moja, Julio miła ma!
By rozłączyć nas potrzebna tylko boska siła,
lecz jej na szczęście brak!
JULIA:
Oh!
ROMEO:
Zaraz każe wóz inwalidzki posłać
na twe kończyny niesprawne
i całe życie przed nami okaże się łatwe i zabawne!
JULIA:
Lecz cóż zrobimy, wszakże jam nieżywa
i nikt z rodziny nie da ni pieczywa!
ROMEO:
Toż to dla mnie tu miejsca brak,
więc wybierzmy się razem w podróżny szlak!
Ucieknijmy najdroższa z nieszczęsnej Werony,
znajdziemy gdzieś szczęście i radość, jak wolne wrony!
Wybierzmy się sami, ja zawsze będę Twój!
Czy me towarzystwo odpowiadać ci już?
JULIA:
Tak mój skarbie, chodźmy czym prędzej...
Jednakże, jakim pieniądzem się posłużymy,
gdy nie mamy nic, mój miły?
ROMEO:
Nie przejmuj się kochana!
Matka ma miła, zadbała o syna,
dając mi tego i owego,
czasem na wygnaniu przydatnego!
SCENA CZWARTA
( Poza cmentarzem. Romeo, Julia koń Romea- Orkan)
ROMEO:
Wejdźże Julio, na mego rumaka.
Pomkniemy do krainy czerwonego maka!
JULIA:
Jedyny Romeo! Nie żegnajmy się z nikim!
Spędźmy tę chwile radując się widokiem!
Adieu Werono! Miasto przeklęte!
Mam nadzieję, ze więcej się tu nie zakręcę!
ROMEO:
Rzym, miasto przez Bogów wybrane,
Może i przez nas będzie pokochane?
Julio! Wybierzmy się do właśnie Rzymu!
Tam nie zaznamy głodu, tylko wiele dobrych przygód!
JULIA:
Moim marzeniem zawsze było to miasto!
Jedzmy przez noc szybko, nim gwiazdy zgasną.
Nacieszmy swe serca miłością nieśmiertelną!
Tym uczuciem, przy którym wszystkie sprawy bledną!
ROMEO:
Julio! Kiedy jesteś tu i teraz,
me marne życie sensu nabiera!
Serce moje zaraz eksploduje...
Czy ty wiesz, co ja w tym momencie czuje?
Jedzmy już teraz, masz racje kochana!
Po co mamy czekać z tym do rana?
Odjeżdżają na rumaku Romea do Rzymu.
ZAKOŃCZENIE:
Żyli w Rzymie spokojnie i długo.
Szczęście im sprzyjało jak młodym Bogom!
W ich sercach zawsze gościła radość
i nie mieli nigdy siebie dość!
Na świat potomstwo własne wydali.
Byli bardzo czułymi rodzicami.
Pozwolili dziatkom na miłość w zachwycie,
która im kiedyś odmieniła życie.
KONIEC
autor:
Ola Wyrzykowska