Bohater „Zemsty” A. Fredry stanowi rolę szczególną. Czytelnik spostrzega, że to osoba komiczna, dzięki której można zauważyć, iż jest się odbiorcą komedii, a nie tragedii. Papkin spełnia rolę podwładnego Cześnika. Najwyraźniej Raptusiewicz jako jedyny zna przeszłość Józefa, ponieważ czasem go szantażował. Można także się domyślić, że był on jedynie włóczęgą, który szukał pracy, chociażby za jedzenie.
Przedstawienie tej postaci warto zacząć od wyglądu. Przywołując się tu do cytatu „
Papkin po francusku ubrany, przy szpadzie; krótkie spodnie, buty okrągłe do pół łydki, tupet i harcopf, kapelusz stosowany - pod pachą para pistoletów, zawsze prędko mówi.” dowiadujemy się o jego ubiorze, który odzwierciedla jego charakter. Widać, że pragnie ubierać się zawsze wytwornie, ale jego strój niezbyt pasuje do szlacheckiego zamku.
Nazywa się „lwem północy”, co nie jest zgodne z prawdą, gdyż Papkin to osoba lubiąca fantazjować. Opowiada historie, które są wyssane z palca, mówiąc, np. o swych podbojach miłosnych, bohaterskich czynach. Chciał stwarzać wokół siebie atmosferę tajemniczości. W rzeczywistości był tchórzem, co pragnął ukryć wymyślając różnego typu przygody. Również zmyślał powody spóźnień.
Kobiety były dla niego na pierwszym miejscu zawsze i wszędzie. Opowiadając o nich używał niezwykle barwnego języka, niekiedy wręcz poetyckiego. W tej sprawie także umiał dobrze dobierać słowa, aby ułożyć z nich nieprawdziwe historie. Dobrym przykładem na to jest rozmowa z Klarą, gdzie Papkin zaleca się do bratanicy Cześnika. Dyskusja pomiędzy nimi nie jest zbyt miła dla niego, gdyż Klara po prostu sobie z niego drwi, prosząc go o krokodyla oraz nie przyjmowanie posiłków przez określony czas.
Zachowywał się w sposób grzeczny i przypochlebny wobec osób o wyższej niż jego pozycji społecznej. Kiedy jednak poczuł, że nie musi doświadczać przed kimś szacunku zachowywał się z dużo większą pewnością siebie. Było tak w scenie, kiedy Papkin zjawia się u Rejenta, aby wyzwać go na pojedynek w imieniu.
Ten bohater lubił melodramatyczne sceny. Po powrocie od Rejenta Cześnik wtrącił, że Papkin na pewno został otruty poczęstowanym winem. Zaczął wmawiać sobie, że pewnie niedługo umrze, toteż spisał testament. Znajduje się na nim także fragment dotyczący Klary: „Byłbym przywiózł krokodyla, Byłbym zyskał twoją rękę; Lecz ostatnia przyszła chwila, Dziś rycerską kończę mękę.”
Omawiana postać z „Zemsty” to osoba niezwykle komiczna. W dramatycznych momentach wprowadza elementy humoru. Można polubić tego samochwała, który w spadku ma tylko kolekcję motyli, gitarę, szpadę zwaną Artemizą oraz ciąg długów. Wzbudza bardziej sympatię niż niechęć czy oburzenie, pomimo jego wielu wad.