Papkin jest postacią bardzo charakterystyczną ze względu na komizm, który można zauważyć w jego powiedzonkach, sytuacjach, w jakich się znajduje, a także w stroju, o którym Fredro pisze: "Papkin po francusku ubrany, przy szpadzie, krótkie spodnie, buty okrągłe do pół łydki; tupet i harcopf, kapelusz stosowany - pod pachą para pistoletów - zawsze prędko mówi."
Papkin był przykładem hulaki i bawidamka. Lubił być w centrum uwagi, dlatego często wymyślał różne historie nie zgodne z prawdą. Jego słynnymi stwierdzeniami były: "Gdzie, do kogo, milczeć muszę / Lecz nie karty są przyczyną / Żem się w drodze spóźnił nieco". W rzeczywistości był tchórzem, jego ważnymi sprawami raczej były kobiety, do których miał słabość. O swoich podbojach zawsze opowiadał z przesadą: "A wtem jakaś księżna grecka, /Anioł! Bóstwo! Zerk z karety - /Giną za mną te kobiety!". Sposób mówienia Papkina jest bardzo charakterystyczny, posługiwał się bardzo wyszukanym językiem, próbował językiem poetyckim, przykładem jest rozmowa z Klarą: "Dawniej młoda panieneczka /Mile rzekła kochankowi: / - /A dziś każda swemu powie: ". Papkin zachowywał się bardzo miły i oddany, ale czasami nie czuł przed kimś respektu, zachowywał się z dużo większą pewnością i swobodą. Tak też było, gdy Papkin zjawił się u Raptusiewicza, by w imieniu Cześnika wyzwać go na pojedynek. Wstępując do domu Rejenta rzecze: "Pana w domu i Rejenta / Widzieć w godnej tej osobie /Chluba wielka, niepojęta /Spada na mnie w tejże dobie". Jednak już po chwili, gdy Rejent odpowiedział z szacunkiem na powyższe powitanie, Papkin pomyślał sobie: "Hm! pokorna coś szlachciurka, /Z każdym słowem daje nurka - /Niepotrzebne miałem względy." Papkin lubił melodramatyczne sceny. Po powrocie od Rejenta rozmawiał z Cześnikiem, który stwierdził, że Rejent pewnie zatruł wino, którym poczęstował Papkina. Papkin zaczął wmawiać sobie, że został otruty. Sądząc, że umrze, spisał testament, a do Klary powiedział: "Byłbym przywiózł krokodyla, /Byłbym zyskał twoją rękę; /Lecz ostatnia przyszła chwila, /Dziś rycerską kończę mękę."
Papkin to niezwykle zabawna i barwna postać. W dramatycznych momentach wprowadza elementy humoru, sprawiając, że odbiera się tą książkę jako komedię a nie tragedię. Choć ma wiele wad, to jednak wzbudza sympatię czytelników.