profil

Światopogląd Jana Kochanowskiego i M. Sępa Szarzyńskiego.

poleca 85% 146 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

„Rzecz Czarnoleska – przepływa, otacza nawiedzonego niepokoi dziwem. Słowo się z wolna w brzmieniu przeistacza, staje się tym prawdziewm...” Tak oto pisze o poezji Kochanowskiego Julian Tuwim. Czy na podstawie twórczości Kochanowskiego można poznać jego światopogląd? Z całą pewnością tak, bowiem stanowi ona obszerny zapis przeróżnych myśli i przeżyć, gdzie każdy znajdzie coś dla siebie... Jakąś receptę na życie, strzęp własnego doświadczenia, jakąś refleksję o świecie, który od renesansu wcale się tak bardzo nie zmienił. Kochanowski starał się realizować ideał „męża dobrego”, który życie swoje układa na wzór dzieła sztuki, dając rozliczne dowody prawości, rozsądku i roztropności, umiaru i piękna i cnót obywatelskich.

Niesamowitych przygód i mocnych wrażeń Kochanowski nigdy nie pragnął. We fraszce „Do gór i lasów”, stanowiącej przetworzoną poetycko biografię, spisaną u kresu życia, poeta pisze: „... Gdziem potym nie był? Czegom nie skosztował?” Student zgłębiający dzieła klasycznych filozofów, podróżnik zwiedzający osobliwości Europy, rycerz broniący honoru i ojczyzny, dworzanin wspierający najznakomitsze osobistości, duchowy, wreszcie szlachcic-ziemianin sławiący urodę wiejskiej arkadii – to funkcje, jakie przyszło mu w życiu pełnić. Zważywszy na ich liczbę i odmienność, wydaje się, że poetę można podobnie jak mitycznego Prometeusza, uznać za uosobienie zmienności i nieprzewidywalności. Światopogląd Kochanowskiego na podstawie „Fraszek” i „Pieśni” to opiewanie boskiej harmonii świata, stoicyzm, epikureizm, artyzm doskonały. Fraszki pisał przez całe życie, dlatego stanowią one zbiór ponad trzystu utworów. Ich skala stylistyczna jest niezwykle rozpięta i żart miesza się tu z refleksją, powadze towarzyszy rubaszny humor, liryzm graniczy z satyrą. Oddaje to renesansową tendencję do uchwycenia rzeczywistości w jej wszystkich możliwych perspektywach. Są to również utwory zróżnicowane tematycznie. Poeta pisze w nich o ułomnościach ludzkiego charakteru, mówi o miłości, przemijaniu, o bogu, o rodzinnym domu, o sobie samym... Wydobywa z ludzi i zdarzeń to, co wydaje mu się istotne, godne utrwalenia.

Moim zdaniem tworzy on swoją własną wizję świata i jednocześnie ukazuje nam swój światopogląd.
We fraszce „O żywocie ludzkim” poeta przedstawia świat jako teatr, w którym człowiek jest tylko aktorem wychodzącym na scenę jedynie na chwilę. Bóg jest reżyserem tego teatru świata, pociąga za „sznurki” ludzkiego losu, czyniąc z człowieka marionetkę.
Utwór „Na dom w Czarnolesie” to afirmacja świata, jego harmonii i piękna, które człowiek otrzymuje w darze od Boga. Jest to koncepcja-kreatora, wnoszącego w boski porządek także coś od siebie. We fraszce „Na nabożną” Kochanowski kpi z fałszywej pobożności. Jest to sugestywny portret przesadnie religijnej kobiety stojącej wciąż u konfesjonału.

Refleksyjno-filozoficzna fraszka „Do gór i lasów” to przetransponowana artystycznie autobiografia zawierająca migawkową rekonstrukcję najważniejszych wydarzeń z życia poety. Jej puenta zawiera horacjańską maksymę „carpe diem”.
Uważam, że również w „Pieśniach” Kochanowski ukazał swój światopogląd. Okazał się admiratorem chwili teraźniejszej, a czas ludzki ziemski traktował jako odrębną autonomiczną wartość. Przeciwstawiał go wieczności domenie Boga oraz kolistemu czasowi natury.
W „Pieśniach” zawarł też zuchwałe przekonanie o nieśmiertelności duszy i sile ludzkiej sławy. W „Pieśni IX” manifestuje swoją postawę-stoicką wyrażającą się w zachowaniu dystansu, równowagi wewnętrznej, spokoju wobec poczynań nie stałej, zwodniczej Fortuny. Przekonuje nas o bezradności człowieka wobec własnego losu, którego reżyserem jest Bóg. Deklaruje również postawę epikurejską – „Chwalę szczęście stateczne...” – przejawiające się w dążeniu do szczęścia rozumianego jako poprzestaniu na małym zachowaniu umiaru.
„Pieśń XII” to pochwała największej wartości stoickiej, jaką jest cnota, rozumiana jako zespól szlachetnych przymiotów, takich jak: umiar, prawość, mądrość, patriotyzm. Największą cnotą zdaniem Kochanowskiego jest służba ojczyźnie – ona zapewnia zbawienie. W „Pieśni II” poeta przekonuje nas o porządku i harmonii świata, które są gwarantem ładu moralnego. I równowagi wewnętrznej i zapewniają człowiekowi czyste sumienie oraz prawość charakteru. W kolejnym utworze „Pieśni XIX” zwanej też pieśnią o dobrej sławie, poeta pochwala tę cnotę, bowiem może ona być przeciwwagą dla nietrwałości i kruchości ludzkiego istnienia. Stwierdza, że obowiązkiem człowieka jest zabieganie o sławę, bo w świecie poddanym przemijalności tylko ona po nas zostanie. Można ją zdobyć przede wszystkim na polu bitwy, a śmierć poniesiona w walce za ojczyznę i wiarę chrześcijańską jest zaszczytnym zwieńczeniem rycerskiego żywota, zapewniającym trwałą sławę. Właśnie sławę ma Kochanowskiemu zapewnić „ Pieśń XXIV”, w której manifestuje swój renesansowy indywidualizm i rozwija horacjańską maksymę „non omnis marior”. Talent czyni go kimś absolutnie wyjątkowym, wynosi go ponad tłum, zapewnia sławę i nieśmiertelność. Poeta traktuje śmierć bez lęku, bo dzieła, jakie stworzył zapewnią mu wieczną obecność w pamięci potomnych.

W „Trenach” okazał się pogrążonym w rozpaczy ojcem, oszukanym przez stoicką mądrość i cnotę filozofem, zawiedzonym w swych nadziejach chrześcijaninem. Chociaż formalnie „Treny” dedykowane są córce Urszuli, to tak naprawdę ich bohaterem jest sam poeta, który niczym aktor w teatrze-przywdziewa różne maski, by wystąpić, co najmniej w kilku rolach. Moim zdaniem twierdzenie, że główną przyczyną powstania „Trenów” była wyłącznie śmierć córki poety, jest dużym uproszczeniem. Sądzę, że cechuje je niezwykła dyscyplina formalno, kunsztowna. Powstały one w 1580, a więc u schyłku renesansu, kiedy główne cele epoki, mające swe źródło myśli starożytnej i chrześcijańskiej uległy przewartościowaniu.
„Treny” są, więc przede wszystkim świadectwem kryzysu światopoglądowego poety, a śmierć córki była prawdopodobnie kroplą, która przepełniła kielich goryczy. Załamanie postawy humanistycznej i chrześcijańskiej zaznacza się w środkowych trenach.
„Tren IX” wyraża zwątpienie w podstawową wartość filozofii stoickiej, jaką jest mądrość pozwalająca człowiekowi uniezależnić się od zewnętrznych okoliczności i wzruszeń wynosząca go ponad innych. W obliczu tragedii okazała się zawodna – mędrzec, dążący przez całe życie do sięgnięcia mądrości ponosi klęskę. Jego upadek intelektualny został przedstawiony jako spadanie ze stopni drabiny. „Tren X” to zwątpienie w istnienie nieba i nieśmiertelności duszy. Podważanie podstawowych aksjomatów wiary chrześcijańskiej prowadzi do poszukiwania Urszuli w przestrzeniach zarówno chrześcijańskich jak i pogańskich, raju, Hadesie, Wyspach szczęśliwych.

Bunt poety przeciwko wszystkiemu, w co wierzył wcześniej, zostaje jednak przezwyciężony w „Trenie XIX” zwanym Snem. Jego akcja rozgrywa się w palnie onirycznym. Tutaj ukazuje się zrozpaczonemu poecie jego matka z Urszulą. Pomaga podźwignąć się synowi z duchowego upadku, udzielając mu napomnienia: „ Ludzkie przygody, ludzki los po ludzku, z godnością znoś wszystko, co zwodnicza Fortuna – Przygoda może ci zgotować, bo wszystko, co na ziemi jest dla człowieka, na jego miarę”.

Reasumując, dochodzę do wniosku, że światopogląd Kochanowskiego wcale nie jest taki łatwy do zinterpretowania, bowiem zmieniał się on z upływem lat. I tak Kochanowski – autor – fraszek to prawdziwy człowiek renesansu, faworyzujący teraźniejszość, życie chwilę. Chwila stanowiła domenę ludzkiego działania i przeżywania, obserwacji i kontemplacji. Wizja świata nakreślona w „Pieśniach” w dalszym ciągu potwierdza ścisły związek ich twórcy z kulturą renesansu. Poeta, który żywił przekonanie, że Można pogodzić mądrość stoicką i epikurejską, chrystianizm, nakazy obywatelskie, pragnienie sławy i wszelkie inne doświadczenia człowieka, musiał być tym samym piewcą renesansowej harmonii świata. Tak pogodne optymistyczne widzenie rzeczywistości zrodziła z pewnością lektura dzieł klasycznych filozofów.: Sokratesa, Platona, Cycerona, Epikura, Zenona z Kiton, Senek... U nich Kochanowski poszukiwał dowodów na wartość istnienia.

W „Trenach” podaje on w wątpliwość całe swoje życie i przemyślenia, nie jest pewien istnienia Boga. Jednak ostatecznie uspokaja się i godzi z losem, udaje się jemu przywrócić swoją filozofię, światopogląd oparty na wierze, pełen ładu, harmonii, bezpieczny i co najważniejsze oparty na trwałych fundamentach – chrześcijaństwie i antyku.

Prekursorem nowej epoki nazywa się M. Sępa –Szarzyńskeigo. Jego twórczość umieszczona jest na przełomie dwóch renesansu i baroku. Poeta życie ludzkie pojmował jako ustawiczny bój, ciągłą walkę ducha z szatanem. W sonecie „O nietrwałej miłości rzeczy świata tego” – człowiek zmuszony jest przeżywać wciąż dramatyczny konflikt, ponieważ tkwią w nim sprzeczne uczucia, a mianowicie z „żywiołów utworzone ciało (...) zawodzi duszę, której wszystko mało”. Ciało pojmowane jest zgodnie ze średniowiecznymi poglądami („augustynizm” – jako „siedlisko grzechu, pragnie miłości rzeczy świętego”, a więc bogactwa, władzy, sławy i rozkoszy). Natomiast tęsknoty duszy są trudne do zaspokojenia, ponieważ jej celem jest wieczna i prawa piękność, czyli Bóg i zjednoczenie się z Nim. Autor przedstawia wewnętrzne zmagania, walkę sprzecznych dążeń, wchodząc w ten sposób w obręb tematyki filozoficznej. U Szarzyńskiego Bóg to jedyna nadzieja człowieka uwikłanego w zło świata. Bóg karzący za zło, ale miłosierny jest „wieczną i prawą pięknością” i jedynym celem miłości człowieka „Królem powszechnym” „prawdziwym pokojem”. W twórczości M. Sępa Szarzyńskiego doszła do głosu jego głęboka pobożność, poczucie nietrwałości doczesnego życia oraz kultu Matki Boskiej. Życie ludzkie pojmował jako ustawiczny ból, ciągłą walkę ducha z Szatanem („O wonie naszej, którą wiedziemy z szatanem, światem i własnym ciałem’). Sytuacja człowieka ustawicznie doświadczonego hiobowym cierpieniem jest w istocie dramatyczna, dlatego aby przetrwać, należy zdobyć się, na heroizm podjęcia walki z pokusami i w pełni zaufać Bogu, którego wyroki są nieprzeniknione. W sonetach Szarzyńskiego pojawiły się także skłonności mistyczne (spotęgowane przez chorobę) wyrażające się w pragnieniu bezpośredniego obcowania z Bogiem. Tworzył w okresie późnego renesansu, w stylu manierystycznym, lecz pewne cechy tych utworów są zwiastunami baroku m.in. zwrot ku potędze Boga. Szarzyński pokazuje, że jedynym celem życia ludzkiego na ziemi jest zmierzanie ku Bogu, że jest On jedyną nieprzemijająca wartością, w odróżnieniu od ludzkiego ciała i dóbr doczesnych. Zachowało się niewiele z liryki Szarzyńskiego, ale to, co możemy teraz czytać zajmuje się filozoficzną analizą człowieka. W najważniejszym z sonetów „O wojnie naszej...” ukazuje sytuację człowieka w świecie, dominującym motywem jest ciągła walka potrzeb duchowych i pokus ciała. Szarzyński neguje renesansową ideę harmonii człowieka i wszechświata, pokazuje dwoistość istoty ludzkiej (ciało i dusza) Ciało w pogoni za pokusami dąży do upadku i grzechu, a dusza dąży do Boga. Zadaniem człowieka jest dążenie do Boga, ale jest ono osiągalne tylko przy wsparciu Boga.

W sonecie „O nietrwałej miłości rzeczy świata tego” Szarzyński podkreśla, że człowiek zwiedziony pokusami ciała zwraca się ku rzeczom i wartością doczesnym, nietrwałym i grzesznym pokusę, bogactwo, władzę, rozkosz i piękno, dlatego jest skazany na wieczne niespełnienie. Jedyna rzecz, ku której powinien się zwrócić człowiek to Bóg, źródło ukojenia, szczęścia i miłości.
Ciekawy jest pogląd, Szarzyńskiego na świat. W „Epitafium Rzymowi” świat jest wrogiem człowieka, przeciwnikiem w walce, siedliskiem zła i królestwem szatana, rozkosze tego świata są zwodnicze i nie dają prawdziwego szczęścia, świat przemija ten zbudowany ręką człowieka rozsypuje się w gruzy.

Sądzę, że Szarzyńskiego światopogląd jest inny niż Kochanowskiego. Słabość istoty ludzkiej, tylekroć akcentowana w średniowieczu, jej rozdarcie między pożądaniem dobra a skłonnością do grzesznego upadku zostały silnie uwidocznione w tej poezji.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 10 minut

Ciekawostki ze świata