Podpowiadanie… Normalna rzecz we współczesnej szkole, a może początek nowej plagi? Ciężko jest to jednoznacznie określić, bez wyciągnięcia konkretnych wniosków. Chociaż jakby nie patrzeć, działalność ta ma miejsce od lat… Jednak mimo wszystko wolę wyciągnąć za i przeciw, aby odpowiednio uargumentować swoje zdanie na ten temat.
Wielokrotnie rozmawiałam z moimi rodzicami na temat ich czasów szkolnych. Opowiadali mi oni o „jazdach” swoich belfrów, ich wyimaginowanych wymaganiach programowych oraz… popularnych sposobach ściągania i podpowiadania. Tak się niefortunnie złożyło, że zarówno moja mama jak i ja, uczyłyśmy się w tej samej szkole, a co za tym idzie, uczyli nas Ci sami profesorowie. Któż będzie lepszym doradcą w sposobie ściągania u takiego a takiego profesora, niżeli była absolwentka tejże szkoły? Chyba nikt. Ale wracając do tematu… Usłyszałam wiele zabawnych sytuacji związanych z podpowiadaniem oraz jak umiejętnie można podejść profesorów aby zrobić ich w balona. Wiele z nich jest stosowanych po dzień dzisiejszy, więc chyba wszystko jasne.
Kolejny argument? Nie ma problemu!
Wbrew temu co się mówi, podpowiadanie nie jest takie złe. Wiem, wiem jakby to usłyszał ktoś z komisji maturalnej, to zostałabym zlinczowana przez nich. No, ale… Taka jest niestety prawda. Wielokrotnie można się spotkać z przypadkami, kiedy to SAM nauczyciel podpowiada uczniowi, gdy ten nie jest czegoś pewien… Czy to jest plaga wtedy? Nie. To jest zwykła pomoc! Nie każdy uczeń jest geniuszem z każdego przedmiotu. Każdy ma jakąś „piętę Achillesa”. Nie ma ludzi idealnych, ot co! A, że uczniowie starają się sobie nawzajem pomagać podczas sprawdzianów, kartkówek , przy odpowiedzi, to wcale mnie to nie dziwi. W końcu istnieje coś takiego jak pomoc koleżeńska, prawda? Zwłaszcza gdy osoba, której się podpowie jest mocna w przedmiocie, którego podpowiadający za Chiny ludowe nie kapuje… W końcu całe nasze życie opiera się na zasadzie „coś za coś”, ale na ten temat można by napisać już oddzielną rozprawkę.
Podsumowując, powyższe argumenty, dochodzę do wniosku, że podpowiadanie nie jest plagą współczesnej szkoły, chociażby dlatego, że ma ono miejsce od wielu lat. Poza tym podpowiadanie jest naprawdę przydatne, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, kiedy to młodzież stresuje się wszystkim dosłownie. A często jedne wyraz zależy od tego czy dostaniemy ocenę bardzo dobry czy też niedostateczny…