Na dworze pięknego pałacu książęcego miał odbyć się pojedynek między dwoma rycerzami, polskim Zbyszkiem z Bogdańca i krzyżackim Rotgierem. Cała akcja działa się w XV w.
Wśród wielu możliwości stoczenia potyczki wybrano spór na śmierć i życie. Wszytko miało się odbyć pieszo, zaś bronami miały zostać topory i tarcze, co, jak potem się okazało, bardzo pomogło Zbyszkowi.
Po omówieniu szczegółów bitki, zabrano się za przygotowania. Zbyszko spędził całą noc na modlitwie, a potem wyspowiadał się. Modliły się również niewiasty w intencji Zbyszka. Następnego dnia rano, gdy przygotowano grunt pod walkę przybyli widzowie.
W końcu zaczęto pojedynek. Gwar wśród widzów ucichł, nastało ogólne skupienie. Najpierw zaczęli się bić giermkowie. Giermek Rotgiera, van Krist, miał nikłe szanse, aby zwyciężyć z okrutnym i potężnym Hlawą. Następnie starli się rycerze. Walka była długa i ciężka.
Wygrał jednak Zbyszko dzięki swojej sile i umiejętności posługiwania się toporem. Wtedy książę Mazowiecki orzekł, że walka w była czysta i sprawiedliwa. Oznaczało to, że zakon krzyżacki nie może mieć pretensji do Zbyszka o zabicie sługi bożego. Następnie Zbyszko z Bogdańca zgodnie z tradycją czekał jeszcze dobę na placu bitki oczekując kogoś, kto chciałby pomścić śmierć Rotgiera.