Temat: Dlaczego Niemcom, mimo rozbudowanej polityki germanizacyjnej, nie udało się do końca zgermanizować Polaków?
Dnia 24 października 1795 roku Polska całkowicie zniknęła z mapy Europy. Została podzielona między trzech zaborców: Rosję, Prusy i Austrię. Śmiało można powiedzieć, że germanizacja na terenie zaboru pruskiego (później niemieckiego) była dotkliwsza od rusyfikacji. Polityka zaborcy pruskiego dążyła przede wszystkim do zabicia polskości na terenach zaboru. W latach 70. ostatecznie zastąpiono urzędników polskich niemieckimi, a jako jedyny język urzędowy ustanowiono język niemiecki. Po 1871 roku, kiedy to powstała Rzesza Niemiecka, zmierzano do połączenia ziem zaboru z państwem niemieckim. Otto von Bismarck zabiegał o poparcie nacjonalistów niemieckich, którzy domagali się germanizacji wszystkich mniejszości narodowych, w tym i Polaków z terenów zaboru. Ucisk ludności zaczął obejmować również sferę gospodarczą. Od lat 70-tych XIX stulecia Bismarck rozpoczął politykę Kulturkampfu, usiłując ograniczyć wpływ Kościoła katolickiego w państwie. Jednak Kulturkampf okazał się niepowodzeniem, Bismarck odwołał antykościelne zarządzenia i postanowił pojednać się z papieżem w celu zwalczania ruchu socjalistycznego. W latach 80. język niemiecki wprowadzono do szkól jako obowiązkowy, natomiast od 1901 władza zdecydowała, żeby nawet religii nauczać po niemiecku. W 1885 doszło do tzw. rugów pruskich (bismarckowskich), polegających na wydalaniu przez rząd pruski ponad 26 tys. Polaków posiadających obywatelstwo rosyjskie bądź austriackie. W 1886 roku stworzono Komisję Kolonizacyjną, która miała na celu wykupywać majątki ziemskie od Polaków i rozdzielać je między niemieckich osadników (miało to osłabić polskie ziemiaństwo).
Jednak wszystkie te zabiegi rządu pruskiego trafiły na duży opór z polskiej strony i nie przyniosły spodziewanego rezultatu – całkowitego wynarodowienia Polaków. Polacy z zaboru niemieckiego wiedzieli, że aby przetrwać tak trudne czasy, muszą nauczyć się doskonałej organizacji i nowoczesnego gospodarowania. Ogromną rolę w walce z zaborcą odegrała praca organiczna, której prekursorem był Dezydery Chłapowski. Polscy pozytywiści uważali, że skoro nie można wywalczyć niepodległości i nie można w sposób legalny prowadzić działalności politycznej, należy skupić się na rozwoju gospodarki i kultury we wszystkich grupach społecznych, co miało dotyczyć zwłaszcza chłopów, warstwę najbardziej zaniedbaną. Należało rozbudować przemysł, komunikację, usprawniać rolnictwo, szerzyć oświatę i poprawić warunki zdrowia i higieny. Duże znaczenie miała praca u podstaw, polegająca na kształceniu warstw najuboższych i rozbudzaniu ich świadomości narodowej, na walce z analfabetyzmem i zacofaniem. Działania te miały przede wszystkim na celu rozwój gospodarczy i kulturowy państwa. Pomimo antypolskiej polityki Prus gospodarka wzmacniała się. Zakładano kółka rolnicze, a także stowarzyszenia, których działalność nie ograniczała się do spraw związanych z uprawą roli i gospodarką, miała również bardzo duże znaczenie w propagowaniu idei patriotycznych i wolnościowych.
Polacy walczyli o prawo do swojej ziemi, niejednokrotnie wykorzystując możliwość obejścia przepisów prawnych, czego przykładem może być pomysł Michała Drzymały, który, aby nie dać się wyrugować ze swojej ziemi, a jednocześnie przestrzegając zakaz budowy nieruchomości, zamieszkał w wozie cyrkowym, prowadząc długoletni spór sądowy z zaborcą. Ludność polska broniła także prawa do swojego języka, w obronie ojczystej mowy występowali nie tylko dorośli ale także dzieci. Głośnym echem odbił się protest polskich dzieci z Wrześni, które nie zgodziły się odmawiać modlitw w języku niemieckim, mimo że groziły im za to kary cielesne a rodziców karano grzywnami i więzieniem. Ogromne prześladowania spadły na polskich księży katolickich. Władze wprowadzając Kulturkampf zmuszały księży do zdawania egzaminu z kultury języka niemieckiego, zostało zamknięte poznańskie seminarium duchowne i klerycy musieli udawać się na studia do Innsbrucku, Rzymu czy Pragi, arcybiskup Mieczysław Ledóchowski poddawany był ciągłym prześladowaniom, które miały zmusić go do złożenia urzędu. 185 księży, którzy stanęli po stronie arcybiskupa, trafiło do więzienia. Mimo tak wielkich prześladowań Kościół katolicki był w tym trudnym okresie ostoją polskości i patriotyzmu.
Niemiecki zaborca nie spodziewał się tak powszechnego i dużego oporu wobec germanizacji. To polski duch patriotyzmu, miłość do ojczyzny oraz mądra polityka polskich przywódców i autorytetów, w tym Kościoła katolickiego, pozwoliły przetrwać trudne czasy zaborów i odzyskać niepodległość w 1918 roku.