profil

Charakterystyka Ebenezera Scrooge'a

Ostatnia aktualizacja: 2022-10-22
poleca 85% 2520 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Ebenezer Scrooge jest głównym bohaterem książki napisanej przez Karola Dickensa pt.” Opowieść wigilijna”. Książka ta została podzielona na pięć strofek. Pełen jej tytuł brzmi: „Kolęda prozą, czyli opowieść wigilijna o duchu”. Wydaje się, że głównym zamiarem autora było powstanie utworu, który rozbudziłby w ludziach uczucia miłości, przyjaźni i chęci pomocy innym. Mówi o tym, że ktoś, kto opływa w dostatkach powinien dzielić się tym z innymi, dla własnej radości i spokoju sumienia. Właśnie takim człowiekiem był Scrooge. Miał dużo pieniędzy, ale tylko dla siebie. Nie dzielił się nimi z innymi ludźmi. Był człowiekiem skąpym, zimnym i nieprzejmującym się losem biednych i potrzebujących. Dopiero wydarzenie, które miało miejsce podczas pewnych Świąt Bożego Narodzenia całkowicie zmieniło jego życie.

Ebenezer był człowiekiem, który na pierwszy rzut oka samym wyglądem zewnętrznym działa odstraszająco na ludzi. Miał ostre rysy twarzy i długi nos. Na policzkach widoczne były głębokie bruzdy. Wąskie, zaciśnięte wargi miały siny odcień. Rzadko na nich gościł uśmiech. Scrooge miał długi haczykowaty nos oraz pomarszczoną skórę. Zaczerwienione powieki otaczały świdrujące oczy o lodowatym spojrzeniu. Ostre rysy twarzy zastygnięte w grymasie złości przypominały rzeźbę wykutą z kamienia przez nie wytrawnego rzeźbiarza. Był chudy, wysoki, lekko zagarbiony i wzbudzał strach w mieszkańcach Londynu, gdzie mieszkał i pracował. Oszczędzał strasznie na jedzeniu przez swe bezgraniczne skąpstwo. Chodził w ubraniu bardziej niż skromnym.

Scrooge był kupcem i jednocześnie właścicielem kantoru, który przed laty założył i prowadził wraz ze swym wspólnikiem – Jakubem Marley׳em. Po śmierci przyjaciela sam zabiegał o rozwój firmy.

Ebenezer Scrooge to postać bardzo ponura. Był samotnym starcem z laską, który nie lubił świąt Bożego Narodzenia. Nie utrzymywał z nikim kontaktów. Miał tylko jedną pasję: zdobywanie i gromadzenie pieniędzy. Na tym znał się naprawdę dobrze. Podczas obiadu dla rozrywki sprawdzał rachunki bankowe. Był racjonalistą, wierzył tylko w to, co mu podpowiadał rozum, czego mógł dotknąć, zobaczyć. Wszystkie rzeczy niematerialne uważał za „bzdury”. Był bardzo chciwy i skąpy. "Twardy był i ostry jak krzemień, z którego żadna stal nie zdołałaby wykrzesać ani jednej iskierki szlachetnego ognia, skryty, zamknięty w sobie i samotny jak kołek"- pisał o nim Dickens. Był człowiekiem zgryźliwym i nieprzystępnym. Nie lubił przebywać w towarzystwie innych a szczególnie młodych i zadowolonych z życia ludzi.
W życiu liczył tylko na siebie. Z natury nie był ani optymistą ani pesymistą, a nadzieje uważał za coś bezsensownego. Jego stosunek do świata było bardzo oschły. Był osobą narzucającą wszystkim swoje zdanie, nie licząc się z nikim, naginającą wszystko do swojej woli. Scrooge był skąpy nawet w uczuciach. Nie kłaniał się ludziom na ulicy. Był okrutny wobec siostrzeńca - Freda, który cierpliwie prosił go, by zjawił się jako gość na obiedzie świątecznym. Można nawet stwierdzić, że tyranizował otoczenie o czym świadczy fragment utworu: „Drzwi biura były otwarte; Scrooge wolał mieć na oku swego pomocnika, który siedział obok w małej izdebce i kopiował listy. Na kominku w pobliżu Scrooge ’a tlił się skromny ogień; w izdebce pomocnika ledwie żarzył się jeden węgielek. Zziębnięty pracownik nie mógł podsycać ognia, bo Scrooge trzymał skrzynię z węglem w swoim pokoju. Ile razy pomocnik wszedł z łopatką, pryncypał groził mu, że będą musieli się rozstać. Pomocnik owinął szyję białym szalikiem i usiłował ogrzać się od świecy; a ponieważ nie miał dość bujnej wyobraźni, usiłowania jego były bezskuteczne”.

Na jego usprawiedliwienie trzeba dodać, że Ebenezer nie miał lekkiego życia.

W dzieciństwie został odrzucony przez ojca, a jedyną, bliską mu i życzliwą osobą była siostra - Fan. Miała ona dobre serce i w trudnych chwilach, zawsze go pocieszała. Niestety nie trwało to długo, gdyż przedwcześnie zmarła zostawiając jednocześnie swego syna, Freda, siostrzeńca Scrooge׳a. Przeżycia z okresu dzieciństwa uczyniły z Ebenezera człowieka pracowitego i konsekwentnego w dążeniu do celu. Jednak stał się obsesyjnie skąpym, bezwzględnym, a nawet okrutnym dla swego posłusznego kancelisty. Scrooge nikomu nie ufał. Uważał, że wszyscy ludzie mają w stosunku do niego złe zamiary i chcą go oszukać.

To spowodowało, że stał się człowiekiem zgryźliwym i nieprzystępnym. Zawsze zamknięty w sobie dostrzegał potrzeb innych ludzi. W życiu liczył tylko na siebie. Nie szczędził innym wszystkich złośliwych uwag. Takim postępowaniem odstraszał od siebie ludzi. Dlatego był samotny. Nie miał dobrego charakteru. Jedyną jego zaletą była pracowitość i konsekwencja w dążeniu do celu, mnożenia kapitału. Złe strony charakteru Ebenezera, to po pierwsze obsesyjne skąpstwo, także jeśli chodzi o własne potrzeby. Nikomu nie ufał i bezwzględnie wyzyskiwał innych: „Trzeba też przyznać, że Scrooge miał silną rękę, gdy szło o interes. Chwytała ona, ściskała, ze skóry obdzierała swoją ofiarę, nie wypuszczając jej, aż po doszczętnym wyzyskaniu. Był to jednym słowem chciwy i stary grzesznik”
Kolejne święta Bożego Narodzenia Scrooge zamierzał spędzić tak, jak to czynił już od wielu lat - siedząc w swoim kantorze, pogrążając się w ponurych myślach i utyskując na pracownika, któremu będzie musiał zapłacić za dzień wolny od pracy. Ale w te święta Scrooge doświadczy cudownej mocy wigilijnego wieczoru. Wkrótce, bowiem w opustoszałym pomieszczeniu pojawił się duch zmarłego wspólnika, Marleya, aby w siódmą rocznicę śmierci udzielić Ebenezerowi przestrogi- "Przeznaczeniem człowieka na ziemi jest żyć wspólnym życiem z braćmi swymi, ludźmi, razem z nimi pracować, razem cierpieć, razem dzielić ich radości i cieszyć się ich szczęściem. Kto tego obowiązku zaniedba za życia, musi go dopełnić po śmierci. Dusza takiego człowieka skazana jest na wieczne tułactwo po świecie i patrzeć musi na to wszystko, co za życia stać się mogło drogą do szczęścia, a czego ten człowiek dobrowolnie się wyrzekł”- mówił duch. Marley uświadamia Ebenezerowi, że „miast interesom powinien był życie całe poświęcić ludzkości”. Były wspólnik również informuje dawnego przyjaciela, że odwiedzą go trzy zjawy, być może dzięki temu uniknie w przyszłości losu Jakuba Marleya. Pierwszym duchem był Duch Wigilijnej Przeszłości i przybył dla dobra Scrooge’a. Następnie zjawił się Duch Tegorocznych Świąt. Trzecim duchem był Duch Przyszłych Wigilii. Dzięki odwiedzinom duchów bohater przeżył wielką przemianę. Stopniowo Scrooge uświadamiał sobie, że to, co robi i jak postępuje jest niewłaściwe. Zrozumiał ile zła uczynił innym. Świat w jego oczach nabrał blasku. Scrooge po pamiętnej nocy wigilijnej wesoły i rześki wyskoczył z łóżka wykrzykując: „Jestem szczęśliwy niczym anioł niebieski. Wesołych świąt życzę wszystkim ludziom na ziemi! Pomyślnego Nowego Roku życzę całemu światu!” Szczęśliwy staruszek posłał rodzinie Boba Cratchaita, swego kancelisty ogromnego indyka, dla małego Tima (Tim był synem Boba i chodził o kulach) stał się jak drugi ojciec. Od tej chwili był najlepszym przyjacielem tej rodziny i wspaniałym pracodawcą. Ofiarował olbrzymią część swojego majątku na potrzeby ubogich. Nawiązuje serdeczne stosunki z rodziną swego siostrzeńca, Freda. Z człowieka oschłego i opryskliwego zamienił się w serdecznego, hojnego i dobrodusznego oraz współczującego staruszka. Był towarzyski, rozważny i szczęśliwy z tego, co posiada.

Scrooge jest postacią trochę fantastyczną, która dba tylko o to żeby powiększać swój majątek. Jednak po wizycie ostatniego ducha stał się człowiekiem, który zauważa potrzeby innych ludzi. Utwór pokazuje nam, że nawet największy grzesznik może się zmienić, jeśli tylko będzie tego chciał.

Moja ocena postaci Ebenezera Scrooge׳a jest dwustronna. Bohatera przed odwiedzinami duchów, bezmyślnego, samotnego i egoistycznego, oceniam negatywnie. Natomiast odmienionego Scrooge׳a oceniam pozytywnie. Po spotkaniu z duchami stał się on człowiekiem radosnym, wyrozumiałym, pomocnym i otwartym do ludzi. Każdy przebywający w jego otoczeniu dostrzegał jego duchową przemianę. Losy Ebenezera

Scrooge׳a uświadomiły mi, co tak naprawdę decyduje o szczęściu człowieka. Zrozumiałem także, że nawet najgorszy człowiek może się poprawić. Bardzo często przyzwyczailiśmy się oceniać ludzi nie znając przyczyn ich postępowania. Moim zdaniem, tak było ze Scrooge׳m. Nie usprawiedliwiam Scroog’a i nie bronię jego wcześniejszego postępowania, ale uważam, że to właśnie brak miłości ze strony ojca w dzieciństwie uczynił go człowiekiem bezwzględnym. W głębi duszy był on samotny i wołał o pomoc. Dopiero magia Świąt Bożego Narodzenia stała się okazją do tego, że największym prezentem, jaki mógł otrzymać od losu, była przemiana na dobre. Zrozumiał też, że dawać dobro znaczy otrzymywać je w zwielokrotnionej postaci. A to jest-moim zdaniem- najpiękniejsze w życiu każdego człowieka. Tylko tak postępując można być szczęśliwym.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 8 minut

Ciekawostki ze świata
Teksty kultury