Rozziewana pogoda nie chciała nas wybudzić z jesiennego snu. Nawet czarne wrony nie dawały oznak życia. Uchyliwszy kołdrę, przeciągnęłam się leniwie. Ze smutkiem spojrzałam na letnią sukienkę. Wyciągnęłam przyjazną rękę w stronę swetra, zamiast kwiatów chwyciłam barwny parasol.
Za drzwiami przywitał mnie podmuch zimnego wiatru. Odruchowo skuliłam się, by po chwili z wyprostowana sylwetką wyzwać na pojedynek jesienną pogodę.
Nie poddam się smutkowi!