Każdy człowiek pragnie być wolny, móc samemu decydować o swoim życiu, postępować według własnej woli i własnego uznania. Niestety nie jest to zawsze możliwe. Na świecie powstało wiele praw i nakazów, które ściśle określają, co możemy robić, a czego nam nie wolno. Prawa te, stworzone przede wszystkim przez władców, miały zapewnić porządek w państwie, a czasem zapobiec odsunięciu rządzących od władzy. Ludność nie zawsze zgadzała się z narzucanymi jej prawami, dlatego często dochodziło do różnych konfliktów, starania o zmianę przepisów lub rządzących.
Istnieją na świecie jeszcze inne prawa- prawa religijne, boskie. Zostały one ustalone przez ludzi "najwyżej wtajemniczonych": kapłanów, duchownych, lub przez założycieli danej wiary. Czasem te prawa- ziemskie i boskie- pokrywają się. Ale co się dzieje, gdy występuje między nimi konflikt? Które jest ważniejsze? Którego mamy przestrzegać?
Taki właśnie konflikt, między dwoma, zdaje się równorzędnymi prawami- boskim i ziemskim, występuje w "Antygonie". Pierwsze reprezentuje Antygona, która kieruje się bożymi i ludzkimi (uznawanymi przez Greków) prawami, według których pogrzeb przysługuje każdemu człowiekowi. Decyduje się wbrew woli Kreona pochować brata. Przedstawicielem drugiego- ziemskiego, państwowego- jest Kreon. Uważa on Polinejkosa za zdrajcę ojczyzny, czyli wroga, dlatego zakazuje grzebania jego zwłok.
Tak więc które prawo jest ważniejsze? Kto ma rację i prawidłowo postępuje: Antygona czy Kreon?
Kreon, jako władca Teb, stojący na straży państwa, przyjmuje za najwyższą wartość państwo i dobro publiczne. Jego zadaniem jest wydanie zakazu i ukaranie tych, którzy go złamią. Uważa, że dla dobra państwa władca nie powinien pobłażać tym, którzy łamią jego zakazy. Takie zachowanie może zaważyć na jego autorytecie, spowodować, że ludzie nie będą przestrzegać również i pozostałych praw i czuć się bezkarnie. Taka sytuacja mogłaby doprowadzić do zachwiania sytuacji w kraju, osłabić go, a nawet doprowadzić go do upadku. Kierując się tymi pobudkami Kreon jest przekonany o słuszności swojej decyzji.
Antygona należąca do królewskiego rodu Labdakidów, nad którym ciążyło fatum, w swoim postępowaniu kieruje się miłością do brata i względami rodzinnymi (według Greków rodzina była wartością najwyższą, uświęconą przez bogów). Jest wierna bożemu prawu, sobie i wyznawanym wartościom, ponad wszystko miłuje prawdę. Przedkłada prawo boskie ponad ziemskie. Jest nieustępliwa w swoim działaniu. Nie zważa na przestrogi siostry, która ma pełną świadomość czekającej ich kary i próbuje ją odwieść od zamiaru grzebania zwłok brata:
"Zginiemy marnie, jeżeli wbrew prawu
Złamiemy wolę i rozkaz tyrana"
Zarówno Antygona jak i Kreon są pewni co do swojej racji. Oboje są pełni nienawiści, pomimo tego, że Antygona deklaruje miłość:
"Współkochać przyszłam, nie współnienawidzieć"
Antygona idąc na śmierć jest przekonana o swojej nienawiści:
"Jakże do bogów podnosić mam modły,
Wołać o pomoc, jeżeli czyn prawy
Który spełniłam, uznano za podły"
Oboje są zaślepieni pychą, wykazują nieustępliwą postawę, nie słuchają rad udzielanych przez innych. Obojga doprowadza to do tragedii- Antygonę do śmierci, Kreona do osamotnienia (syn i żona popełniają samobójstwo).
Uważam, że racje obu bohaterów są cząstkowe. Nie zgadzam się z założeniem, że rację miała Antygona ani, że racja ta była po stronie Kreona. Zakończenie "Antygony" wskazuje jednak na to, że Sofokles krytykuje absolutną władzę, a pierwszeństwo przyznaje boskiemu porządkowi. Antygona umiera, czyli pozornie ponosi klęskę, ale jednocześnie moralnie zwycięża Kreona. Losy bohaterów ukazują nam, że łamanie zarówno jednego, jak i drugiego prawa może sprowadzić na ludzi nieszczęście.
Antygona chcąc pochować brata, chciała mu zapewnić godność należącą się każdemu człowiekowi i wypełnić prawo boskie. Duma i pogarda wobec niebezpieczeństwa, które odziedziczyła po ojcu, oraz bezkompromisowość i nieugiętość doprowadzają ją do śmierci. Okazując Kreonowi pogardę sama go sprowokowała do wydania wyroku śmierci.
Kreon kierował się dobrymi pobudkami- liczyło się dla niego dobro państwa, ale w ten sposób stał się despotą. Wszędzie dopatrywał się wrogów, nieustannie odczuwał zagrożenie swojego państwa. Nie interesowali go ludzie, którymi rządził, tylko sama idea władzy.
Obojga zaślepiła nienawiść, zgubiła ich pycha, duma i uparte dążenie do celu bez zwracania uwagi na innych ludzi.
Zarówno prawa ziemskie, jak i boskie nie powinny być ślepo wykonywane. Czasami należy się zastanowić, czy są one słuszne, czy nie.
Prawa ziemskie powinny ludziom zapewnić wystarczającą swobodę. Władcy nie powinni ślepo egzekwować tych praw, gdy są ona złe czasem lepiej zmienić niektóre z nich lub je znieść.
Konflikt między dwoma prawami- boskim i ziemskim- jest konfliktem tragicznym i ma wymiar ponadczasowy. Obrazuje odwieczne, nierozwiązywalne napięcie między prawem jednostki do wolności a ograniczającymi ją zasadami państwa.