Pozycja gladiatorów w społeczeństwie
Gladiatorzy wzbudzali w publiczności różne uczucia, ale przede wszystkim lęk. Nigdy nie zapomniano Spartakusa, a incydenty, jakie się od czasu do czasu wydarzały, oraz sporadyczne próby korzystania z ich pomocy w czasie buntów lub wojen domowych obawy te jeszcze podsycały.
Gladiatorzy, wykorzystywani bardzo często w prywatnych oddziałach nie wykazywali odwagi regularnych żołnierzy. Ponad to uważano ich za „niestabilnych”. Nie cechowała ich lojalność wobec pana, ani potrzeba walki za jego interesy. Byli skłonni do dezercji.
Społeczeństwo rzymskie uważało ich za potencjalne niebezpieczeństwo.. Podobnym zagrożeniem były też masy niewolników i dlatego ich przestępstwa karano z taka surowością. Jeżeli niewolnik zabijał swego pana, wszyscy jego towarzysze przypłacali to życiem. Z gladiatorów element niebezpieczny czynił już sam fakt, że byli oni przeszkoleni.. Ponad to ich moralna i prawna pozycja była bardzo niska. Byli to najgorsi z najgorszych, nie lepsi od prostytutek, i w rzeczy samej do męskich prostytutek porównywał ich Seneka Młodszy. Podobnie jak inne hańbiące zawody byli oni infamisami – bez osobistej godności, poza nawiasem społeczeństwa.
Po śmierci gladiatorowi odmawiano honorowego pochówku, chyba że zażądała tego jego rodzina lub właściciel, cech miejski, przyjaciel bądź wielbiciel.
W wypadku, gdy właściciele gladiatorów otaczali opieką ich ciała, chodziło zapewne o reklamę.
Podziw i entuzjazm, jaki wzbudzali gladiatorzy, równoważył ich niska pozycje społeczną. Horacy mówi, że wyczyny gladiatorów były stałym tematem rozmów. Co więcej niektórym gladiatorom udało się przeniknąć do arystokracji.
Jakiekolwiek były losy gladiatora i jego potomstwa po wycofaniu się ze sceny, kariera zawodnicza miała momenty sławy. Wizerunki gladiatorów z wymienionymi nazwiskami i szkołami znaleziono w m.in. w świątyni Diany w Arcii, w grobowcach możnych i wielu płaskorzeźbach domowych.
Odnalezione wzmianki o amatores, czyli wielbicielach, były powodem domniemania poetów o ukrytych wątkach homoseksualnych w kulcie, jakim otaczano gladiatorów.
Graffiti w Pompejach wskazują, że gladiatorzy obdarzeni byli tym samym gwałtownym uczuciem, jakim my otaczamy mega - gwiazdy filmu.
Wokół gladiatorów narosło mnóstwo przesądów i wierzeń. Np. ciepła krew zarżniętego gladiatora miała leczyc epilepsję, a kiedy młode mężati robiły według zwyczaju przedziałek we włosach ostrzem włóczni, przynosiło im szczęście, jeśli włócznia ta należąła do człowieka śmiertelnie rannego na arenie. Ludziom śniło się, że walczą z gladiatorami. Interpretacja była różna: np. walka z Trakiem miała znaczenie matrymonialne. Oznaczała, że poślubisz bogata i wyrachowana kobietę.
Zywot gladiatorów był w większości wypadków okrutnie krótki. Typowe epitafium mówi o gladiatorze, który zakończył życie w wieku 22 lat – po 5 pojedynkach, w 6 roku małżeństwa.
Epitafium byłego zawodnika głosi, że dożył 60 lat. Takich weteranów zatrudniano w szkołach gladiatorskich w charakterze nadzorców i nauczycieli.
Gladiatorzy mieli ściśle określone bóstwa, którym składali hołd. Był to Mars, Diana, Herkules, Wiktoria, Fortuna i Nemezis.
Stanowisko władców i publiczności
Walki gladiatorów miały swoje źródło w uroczystościach pogrzebowych. Unosił się nad nimi duch ofiary religijnej. Istniały jednak także inne motywy, które sprawiały, że rzymskie warstwy panujące patrzyły na pojedynki gladiatorów przychylnym okiem. Starodawny pretekst o zachęcaniu do żołnierskiego hartu był aktualny aż do początków średniowiecza. Innym celem jaki przyświecał władcom rzymskim, było pragnienie, by niespokojna i niebezpieczna ludność miejska zabawić i uspokoić, dając jej rozrywki, jakich pragnęła niezależnie od tego jak bardzo były odrażające.
W istocie główna atrakcją było właśnie okrucieństwo. Rozkoszowanie się tym sportem przez Rzymian było wręcz perwersyjne. I tak w czasie pokazów gladiatorskich w upalne dni cesarz Tyberiusz „kazał zdejmować zasłony płócienne, jednocześnie nie pozwalając nikogo wypuścić. To znów odwoływał zwykły skład występujący na arenie, podstawiał zdychające zwierzęta i zużytych gladiatorów, zamiast pospolitych szermierzy – znanych ojców rodzin, lecz odznaczających się jaką ułomnością.
Podobnie postępował i Domicjan, który przy akompaniamencie wesołego chóru swoich poetów wystawiał do walki nie tylko kobiety, ale i karłów i kaleki.
Jeżeli władcy imperium postępowali we tak perfidny sposób, trudno oczekiwać od widzów subtelniejszych zachowań. Wielu z nich zapewne umiało oceniać elementy taktyczne walki, ale prawie wszyscy byli ogarnięci niepohamowana żądzą krwi. Reakcje widzów przyjmowały bezbłędnie tę formę perwersyjnej zmysłowości, która dziś jest znana pod nazwą sadyzm.