Polscy futuryści nawiązywali w swej twórczości do założeń futuryzmu europejskiego. Marinetti głosił, iż "ryczący automobil jest piękniejszy od Nike z Samotraki", a futuryści polscy słynne GGA - czyli "Gga gąsiora jest piękniejsze od śpiewu słowika". Futuryści byli pierwszym awangardowym kierunkiem w polskiej poezji, główna ich działalność przypada na lata 1918-1921.
Prekursorem polskiego futuryzmu był J. Jankowski, zaś czynnymi propagatorami tego nurtu byli: Tytus Czyżewski, Stanisław Młodożeniec, A. Stern, Aleksander
Wat i Bruno Jasieński. W II Rzeczypospolitej istniały dwa ośrodki futuryzmu. Jeden znajdował się w Warszawie i działali tam m.in. A. Stern i A. Wat, drugi zaś w Krakowie (S. Młodożeniec i Jesiński).
Wpływ na program futuryzmu polskiego miały elementy futuryzmu rosyjskiego i włoskiego. Założenie:
- destrukcja dotychczasowych form i przejawów poezji
- kult cywilizacji, tłumu, materialnej strony życia
- negacja "ducha" - religii i metafizyki
- materializm, apoteoza natury (motywy erotyczne,
"prymitywny" bohater, ludowa stylizacja języka)
- rozbicie form poezji (wyzwolenie od rygorów składni, ortografii, stylistyki języka)
- uwypuklenie dźwięku, barwy i obrazu słowa oraz dynamizacja ruchu
- stylizacja poezji na formy codziennego przekazu informacji (zapis telegraficzny, piosenka uliczna, komunikat).
Więcej było oczywiście prowokacji, prezentacji nowych pomysłów niż szczerych poglądów. Taki był jednak futuryzm - proponował zabawę poetycką słowem i dźwiękiem, spojrzenie w przyszłość, a nie w "strupieszałą historię".
Swoje manifesty i poezje futuryści wygłaszali na mityngach organizowanych w miejscach publicznych (m. in. na Rynku Krakowskim). Ich wystąpienia budziły oburzenie i często były przyczyną skandali.