„Latarnik” Henryka Sienkiewicza to bardzo refleksyjna nowela. Po przeczytaniu jej nasuwa się wiele pytań. Czy Skawiński, główny bohater, rzeczywiście był postacią tragiczną? Czy jego życie było tak straszne i bolesne? A może zasłużył sobie na taki los?
Argumentem przemawiającym za tym, że jednak był postacią tragiczną, może być fakt, że większą część życia musiał spędzić poza ojczyzną, krajem lat dziecinnych. Możemy sobie tylko wyobrazić, jak wielki jest to ból i jaka tęsknota ogarnia człowieka. Bohater przebywał na obczyźnie już wiele lat. Wiedział, że w obecnych czasach powrót do odległej Polski, jest prawie niemożliwy. Pozostały mu tylko myśli i marzenia.
Skawiński brał udział w wielu bitwach, ciągle podróżował. Nie miał rodziny, przyjaciół, znajomych. Nie posiadał domu, własnego kąta. A przecież każdy z nas chce się czuć bezpieczny i potrzebny. Każdy chce mieć „własne miejsce”. Zmęczony życiem, ciągłymi podróżami,udziałem w wojnach, pragnął odpoczynku. Został latarnikiem.
„-Coście robili dotąd?
– Tułałem się.
– Latarnik powinien lubić siedzieć na miejscu.
– Potrzebuję odpoczynku.”.
Była to praca, o jakiej marzył. W samotności, spokoju, z dala od innych ludzi. Miało to swoje dobre strony. Starał się nie myśleć o ojczyźnie, przez co nie cierpiał tak bardzo. Znalazł miejsce, w którym mógł spokojnie dożyć starości, nie musiał się dłużej tułać. Jednak przebywając wciąż w tym samym miejscu, Skawiński popada w apatię. Staje się obojętny, czuje się niepotrzebny, a człowiek odrzucony i osamotniony nigdy nie będzie szczęśliwy. „Widocznie stary zobojętniał dla świata. Powodem tego nie była nostalgia, ale właśnie to, że przeszła i ona nawet w rezygnację.”
Wszystko jednak zmienia się, kiedy otrzymuje od Polskiego Towarzystwa w New Yorku książkę. Jest to dzieło napisane przez Polaka - Adama Mickiewicza pt. „Pan Tadeusz”. Po przeczytaniu początkowych wersów Skawiński zaczyna płakać. Był na siebie zły, chciał przeprosić odległą ojczyznę. Nie doceniał, jaka jest ważna, po prostu o niej zapomniał. Cała ta sytuacja burzy „spokój”, o który tak bardzo zabiegał. Zaniedbuje on obowiązki latarnika i zostaje zwolniony z pracy. Zmuszony jest do dalszej podróży z dala od wymarzonej Polski.
Po dokładnej analizie życia głównego bohatera stwierdzam, że jest to postać tragiczna. Los ciągle rzuca mu „kłody pod nogi”, nie daje odpocząć. Coraz to nowe sytuacje sprawiają, że jego życie jest pełne bólu i tęsknoty. Że jest zagubiony i zmęczony. Nie ma domu, ani rodziny. Co prawda znajduje wymarzoną pracę, ale wkrótce zostaje zwolniony i musi opuścić swą samotnię. „Otwierały się przed nim nowe drogi tułactwa; wiatr porywał znowu ten liść, by nim rzucać po lądach i morzach, by się nad nim znęcać do woli.”.