„Hymny”, najsłynniejsze dzieło poetyckie Jana Kasprowicza zaczęły się ukazywać od 1899 r. Tytuł ,,Hymny' jako nadrzędny dla ośmiu utworów wprowadził poeta dopiero w roku 1921. Wcześniej część z nich ukazała się jako zbiór pt. ,,Ginącemu światu', a pozostałe w zbiorze ,,Salve Regina'. Na zbiór ,,Hymnów' składają się następujące poematy: ,,Dies irae', ,,Salome', ,,Święty Boże...', ,,Moja pieśń wieczorna', ,,Salve Regina', ,,Hymn św. Franciszka z Asyżu', ,,Judasz' oraz ,,Maria Egipcjanka'.
Do najważniejszych utworów symbolicznych Kasprowicza należą hymny „Święty Boże” i „Dies irae”. Poeta nawiązuje w nich do hymnów średniowiecznych, by wykorzystując ówczesne pojmowanie Boga, rozpatrzyć problem dobra i zła, grzechu i winy, stosunku Stwórcy do świata i człowieka. Oba hymny są przepojone głębokim pesymizmem.
W hymnie „Święty Boże”, Kasprowicz przedstawia fantastyczną wędrówkę ludzi, drzew, kwiatów, krzewów, łanów polnych do “ostatniej mogiły”. Na czele kroczy sam poeta i błaga obojętnego Boga o litość, o zmiłowanie nad biednym, udręczonym przez los człowiekiem, którego życie, już od momentu narodzin nacechowane jest cierpieniem i niedolą. Jest ono samotną wędrówką, której kres tonie w mrokach beznadziei. Ludzie zwracają się z prośbą do Boga, którego Kasprowicz nazywa, „pełnym kary i przebaczenia pełnym' o powstrzymanie klęsk, spokój i pewność jutra. Bóg jednak jest daleko i nie reaguje na wołanie człowieka, kieruje ruchem słońca, gwiazd i księżyca. Dogląda swego doskonałego dzieła. Poeta rzuca Bogu oskarżenie, że nie jest wrażliwy na cierpienie człowieka, którego przecież sam stworzył. Osaczony ze wszystkich stron człowiek, nawet w Bogu nie znajduje oparcia, gdyż patrzy on z obojętnością na ludzkie męczarnie, nie próbując nawet interweniować. W takiej sytuacji triumfuje Szatan, którego radują ludzkie łzy, klątwy rzucane przeciw życiu i Bogu, powszechna wędrówka ku mogile, na której tańczyć będzie „taniec piekielny po wszystkie dni”. A jednak poeta w Bogu właśnie widzi jedyny ratunek, trzeba tylko przełamać jego obojętność, zmusić do okazania mocy, zainteresować człowiekiem. W akcie ostatecznej desperacji i zwątpienia w moc Boga podmiot liryczny zwraca się z modlitwą do szatana, aby zlitował się nad światem. Ostatnia strofa skierowana do Boga jest wyrazem buntu wobec jego obojętności na cierpienie i niedolę człowieka.
„Dies irae”, (Dzień Gniewu) to utwór, który zapoczątkował cykl ukazujących się od kwietnia 1899 roku hymnów Jana Kasprowicza. Tytuł utworu zaczerpnął poeta ze średniowiecznego hymnu, który został napisany na przełomie XII i XIII wieku, najprawdopodobniej przez Tomasza z Celano. W „Dies irae”. Jan Kasprowicz opisuje apokaliptyczną wizję końca świata i Sądu Ostatecznego. Jest to dzień, kiedy Bóg podejmie osąd nad ludźmi przepełniony gniewem wobec ogromu win i grzechów.
Już pierwsza strofa utworu pokazuje wizję dnia, w którym rozpęta się gniew boży ,,Trąba dziwny dźwięk rozsieje, Ogień skrzepnie, blask ściemnieje, W proch powrócą światów dzieje'. Zgodnie z zapowiedziami proroków rozlega się głos trąby wzywającej na sąd nad ziemią, rozgrywają się przerażające zjawiska świetlne cała natura zamiera jakby przygnieciona strachem. Silny wiatr tworzy kłębowiska mgieł i cieni powala lasy i obnaża skały. Cała ziemia pokrywa się bagnem, z którego wynurzają się żmije, pijawki przedstawiciele fauny, które człowiek utożsamia ze złem. Otwierają się groby i umarli wraz z żywymi zmierzają na miejsce sądu ostatecznego. Na świecie szaleje ogień i ciemność, równocześnie ludzi opanowuje strach, bo boją się gniewu bożego. Wielkich rozmiarów nabierają postacie będące świadkami i uczestnikami tego sądu Chrystus symbol męczeństwa z miłości do ludzi, jasnowłosa Ewa symbol erotyzmu i grzechu, są prorocy i archaniołowie, temu widowisku przypatruje się stwórca nazwany przez poetę Łaską Łask i Gniewem Gniewów. Nie okazuje on miłosierdzia, dlatego ludzkość wie, że wyrok, jaki zapadnie będzie sprawiedliwy, ale okrutny w imieniu ludzkości występuje podmiot liryczny, który podejmuje spór z Bogiem nie błaga o zmiłowanie, lecz wskazuje Bogu, że to on jest odpowiedzialny za ludzkie grzechy, bo on oprócz dobra stworzył zło on zaszczepił w duszy człowieka żądzę posiadania a także zwierzęce instynkty, zawieść, gniew. Wina ludzi może nie jest wielka a część grzechów może im być odpuszczona, bo wielokrotnie przeszli cierpienia.
Poeta pyta w utworze o to, czy ludzkie cierpienia za popełnione winy powinny mieć w ogóle miejsce, skoro Bóg obok dobra stworzył także zło, wyrażając tym samym zgodę na jego istnienie. Wobec obojętności Stwórcy na zło, które niszczy człowieka, świat musi ulec samounicestwieniu, a wszelka władza przejdzie w ręce Szatana.
Jest to zapowiedź Sądu Ostatecznego, wzięta z Apokalipsy świętego Jana. Obraz końca świata napawa grozą, jest przerażający, ziemia się rozpada, drzewa padają strzaskane, wypełzają węże, żmije, jaszczurki, rzeki i morza spływają krwią, z ziemi wyrastają ,,miliardy krzyży... i rosną, rosną w jakiś straszny las...'. Przemierzające świat pochody ludzi, z powodu swoich grzechów zostają odrzucone od bram niebieskich, skazane na zatracenie i zagładę. Odpowiedzialnością za zło tego świata, nędzę i ból człowieka, poeta obarcza Boga. Jego zdaniem stwórca jest obojętny na los ludzi i świata.
Obrazy końca świata zawarte w hymnie są charakterystyczne dla katastrofizmu, zjawiska wynikającego z przekonania o kryzysie wszelkich wartości, o nadchodzącym zmierzchu cywilizacji. Wszechogarniający kryzys dotyczył również wartości moralnych i religijnych, a wyrażał się między innymi w podważaniu wiary w Boga - stwórcę świata i buntem przeciw niemu w imię ludzkości.
Pierwotnie „Dies irae” wydano w tomie pt. „Ginącemu światu”. Tytuł ten znakomicie oddaje nastrój epoki. Koniec wieku wiąże się zazwyczaj z nastrojami pesymistycznymi, a nawet katastroficznymi, jest podsumowaniem minionego okresu. Jak mogliśmy niedawno się przekonać, schyłek stulecia wywołuje u ludzi przekonanie, że będzie to również koniec świata. Każdy, wierzący w to lub nie, zastanawia się nad swoim życiem i tym, jaka spotka go kara za grzechy i złe postępowanie. Właśnie wśród takiej dekadenckiej atmosfery powstawały Hymny Kasprowicza.
Cały cykl Kasprowicza jest świadectwem przerażenia poety wobec wielkiego kryzysu wartości, dotyczących zarówno relacji międzyludzkich, jak i więzi człowieka z Bogiem.
,,Hymny' są nie tylko wielkim osiągnięciem artystycznym w twórczości Kasprowicza, ale mają także inne znaczenie. Wskazówką najbardziej istotną jest objęcie pierwszych czterech utworów wspólnym tytułem ,,Ginącemu światu'. Poeta zaakcentował w ten sposób, że według niego świat zmierza do nieuchronnej katastrofy, a ludzkość ogarnął kryzys wartości. Ta przerażająca świadomość nie znika w dalszych hymnach, ale za to zmienia się w nich postawa filzoficzno-religijna. Dla Kasprowicza świat był niepokojącą zagadką, bo dostrzec w nim można było równocześnie działanie dobra i zła. Dobro było dostrzegalne w pięknie przyrody, w szumie drzew i w górskich potokach, w barwach kwiatów i zapachu leśnych ziół. Zło narzucało swą obecność przede wszystkim poprzez zjawiska społeczne, obrazy nędzy ludzkiej i cierpienia, przykłady egoizmu, bezmyślności i okrucieństwa.