Aleksander hrabia Fredro urodził się w 1793 roku. W ty czasie w Polsce następuje rozkwit myśli oświeceniowej. Powstaje Uniwersytet Warszawski oraz Biblioteka Ossolińskich, a rozwój nauki i literatury staje się w państwie sprawą priorytetową. W takiej oto epoce dorasta Fredro. Duży wpływ na jego osobowość miało również zaciągnięcie się do armii napoleońskiej Księstwa Warszawskiego, z którą wędrował przez 6 lat. Armię opuścił
w 1815 r i osiedlił się w Bieńkowej Wiszni.
Tutaj właśnie docierały do niego wpływy romantyków. Fredro nie stał się jednak autorem romantycznych wierszy, czy dramatów. Hrabia był przede wszystkim komediopisarzem. Gatunek ten, gdy Polska nie istnieje na mapie, a wszelkie dzieła są dziełami wzbudzającymi uczucia patriotyczne, był gatunkiem wzbudzającym ogromne kontrowersje. Jak bowiem można zabawiać widza, nie mającego własnej ojczyzny? W tym względzie autor ten, był wyjątkowym indywidualistą. On sam był dla siebie epoką literacką. Jego twórczość rozwijała się niezależnie od współczesnych mu prądów. W wieku martyrologii i służby narodowej, ktoś, kto nie chciał wychowywać i dawać świadectwa uczuć do ojczyzny, był nie do zaakceptowania. Atakowało go wielu krytyków, zarzucając niemoralność, drugorzędny talent i uleganie zachodnim wzorcom i modom.
W utworach hrabiego nie spotkamy np. bohatera werterowskiego, a jeśli nawet w którymś dostrzeżemy jego cechy, to będą one jedynie ośmieszane. Nie ma ciągłego wylewania łez i wyidealizowanej miłości. Fredrze obce były wszelkie romantyczne spekulacje i ich ideowe uzasadnienia. Był to wielki realista, mocno stąpający po ziemi. Potrafił obserwować ludzi i wychwytywać ich wady. Oprócz zmysłu obserwacji, na jego twórczość wpłynął także kontakt z teatrem francuskim i ze sceną lwowską.
Aleksandra Fredro często określa się mianem nieromantycznego romantyka.
W romantyzmie wyidealizowana miłość była tematem pierwszorzędnym. Bohater był skłonny do egzaltacji, wykazywał nadmierną uczuciowość, miał tendencję do poetyzacji rzeczywistości, których to cech w utworach hrabiego nie dostrzeżemy. Należy sobie jednak zadać pytanie, czy Aleksander Fredro na pewno był człowiekiem mającym z prawdziwą miłością niewiele wspólnego.
Na pytanie to można znaleźć odpowiedź, sięgając do „Ślubów panieńskich”. Akcja utworu toczy się na wsi, w domu pani Dobrójskiej, a czas wydarzeń obejmuje jakieś 12 godzin, od wczesnego rana do późnego popołudnia. W dramacie pojawiają się postacie: wspomnianej już pani Dobrójskiej, stryja Radosta, służącego Jana oraz Anieli, Klary, Gustawa i Albina. Właściwa akcja utworu rozgrywa się jednak w zasadzie między czterema ostatnimi bohaterami. W akcie pierwszym poznajemy m.in. skłonnego do zabaw i hulanek Gustawa. Komediopisarz ośmiesza romantycznego bohatera – kochanka, zestawiając postać Gucia z Gustawem z IV cz. „Dziadów” poprzez zdrobnienie imienia. Zacni przedstawiciele starszego pokolenia ze „Ślubów panieńskich” Radost i pani Dobrójska postanowiają ożenić Gucia z Anielą. Właśnie w tym celu Radost sprowadza do zaprzyjaźnionego dworku pani Dobrójskiej, położonego w pobliżu Lublina, swego bratanka Gustawa. Jednak chłopak nie angażuje się specjalnie w sprawę zalotów. Kolejną ważną postacią jest Albin. W przeciwieństwie do Gustawa prezentuje on sentymentalny sposób przeżywania miłości. Jest ciągle smutny, sprawia wrażenie człowieka mazgajowatego, wiecznie płacze i szlocha. Fredro ośmiesza jego zachowanie, chociażby przez jedną z wypowiedzi Gucia, gdy słychać zbliżającego się Albina : „Już czuję wilgoć, zbliża się fontanna”. Dla niego miłość nierozerwalnie wiąże się z cierpieniem, nadmiernie przeżywa on swoje uczucie do Klary. Ta z kolei jest osoba dynamiczną i pełną temperamentu. Potrafi walczyć o swoje prawa i jest, jak się o niej często mówi, pierwszą polską emancypantką. To od niej wychodzi inicjatywa tytułowych ślubów panieńskich, które składają dziewczęta w scenie VII. Zupełnym przeciwieństwem Klary jest spokojna i uległa Aniela.
W akcie drugim Radost przekazuje Guciowi wiadomość o ślubach Klary i Anieli. Wiadomość ta odnosi spodziewany przez stryja skutek i Gustaw zdaje sobie sprawę z miłości do Anieli. W momencie tym zachodzi w nim przemiana z fircyka i bawidamka w osobę pragnącą szczęśliwej i stałej miłości. Gustaw z IV cz. „Dziadów” cierpiał i płakał, a Gucio działa i walczy. Walczy o miłość Anieli, ale na przeszkodzie staje mu złożone przez nią przyrzeczenie. Pragnąc znaleźć w Klarze swą stronniczkę, gorzko się rozczarowuje i postanawia użyć podstępu w celu zdobycia miłości dziewczyny. Fredro uczynił więc Gustawa bohaterem dynamicznym, „ biorącym sprawę w swoje ręce”. Gustaw nie wzdycha nad niespełniona miłością, ale postanawia ta miłość zdobyć, tym bardziej, że jest przekonany o przychylności Anieli. Scena VIII i IX są poświęcone Albinowi i ukazują jeszcze bardziej jego sentymentalizm i wielkie oddanie Klarze.
Akt trzeci rozpoczyna się rozmową Gustawa z Anielą, w której to Gucio zwierza się z miłości do innej Anieli, z którą to jednak nie może się połączyć ze względu na niesnaski pomiędzy Radostem a jej ojcem. Wzruszona Aniela postanawia pomóc mężczyźnie. Gdy zostaje sama, uświadamia sobie, że istnieje jednak szczera miłość, i że panieńskie śluby nie dadzą jej prawdziwego szczęścia.
Akt czwarty to nowy podstęp Gucia. Postanawia on powiedzieć Anieli, że skaleczył rękę i poprosić o napisanie listu miłosnego. Zdradza tez w tajemnicy, że Radost poślubi Klarę, jeśli on – Gucio, nie ożeni się z Anielą. Dziewczyna zdradza sekret Klarze, która stwierdza:
„ Wolę już klasztor… albo i Albina”. W niej także zachodzi więc przemiana i z zatwardziałej przeciwniczki mężczyzn, powoli przekształca się w osobą zdolna ugiąć się pod prawdziwym uczuciem. Gustaw knuje jednak dalej swoją intrygę i opowiada Anieli, że Albin zmienił obiekt westchnień i nie darzy już miłością Klary a ją, Anielę.
Sam Albin z kolei dziękuje Guciowi, za wcześniejsze rady, według których miał on przynajmniej przez jeden dzień nie wzdychać do Klary. Gustaw dzięki kolejnym intrygom zyskuje od Klary zapewnienie o miłości Anieli, a sam radzi jej, aby przyjęła zaloty Albina.
Aniela przyznaje się w końcu przed sobą do uczucia do Gucia, a kiedy zauważa przysłuchującego się jej mężczyznę, radzi by uciekał. Gustaw, wiedząc, że jest kochany, odkrywa przed dziewczyną tajemnicę intrygi. Koniec końców, Albin łączy się z Klarą, a Gustaw z Anielą. Tym samym bohaterowie ci, przekonują, że miłość nie jest tylko wymysłem poetów. Jest to uczucie dostępne każdemu człowiekowi. Nie zawsze musi się ono wiązać z cierpieniem i łzami. Ci, którzy są sobie przeznaczeni, spotykają się wreszcie, a pod wpływem miłości, zachodzą w nich korzystne przemiany. W niemal wszystkich komediach Fredry właśnie miłość zwycięża: szczere uczucie pokonuje wszystkie przeciwności - opór rodziny, intrygi, czy komplikacje finansowe. I właśnie to uznanie wartości miłości, życia rodzinnego i cnót domowych jest wyznaniem wiary autora. Romantycznie pojmowana miłość okazuje się być wewnętrzną energią wzbogacającą człowieka, powodującą jego ustatkowanie i zapewniającą poczucie szczęścia.
Pogląd wyrażony w „Ślubach panieńskich” jest zgodny z poglądem na miłość samego Fredry. Autor był w młodości podobny do Gucia z aktu pierwszego. Hrabia z czasów młodzieńczych to typowy hulaka. Zmienia się jednak pod wpływem ogromnego uczucia do Zofii Skarbkowej, które wpłynęło na całe jego dotychczasowe życie.
Aleksander Fredro nie jest więc osobę nieromantyczną. Jego romantyzm przejawia się tylko w odmienny, jak na tamtejsze czasy, sposób.