profil

Polska, a NATO.

poleca 85% 1769 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Po rozpadzie bloku sowieckiego, Nato szuka nowej doktryny. W 1997 Pakt zaprosił Czechy, Polskę i Węgry do negocjacji mających na celu przyjęcie ich w poczet członków NATO. Przyjęcie Polski do NATO - 12 marca 1999 r. - stanowi z pewnością jedno z najdonioślejszych wydarzeń w najnowszej historii naszego kraju. Daliśmy temu wyraz w nowej "Strategii bezpieczeństwa Rzeczypospolitej Polskiej", przyjętej przez rząd 4 stycznia 2000 r. Uznaliśmy, że sojusz stanowi podstawę bezpieczeństwa i obrony Polski, jest także głównym czynnikiem stabilności polityczno-wojskowej w Europie. Wejście Polski do sojuszu to oczywiście nie tylko korzyści i przywileje. Stając się pełnoprawnym członkiem NATO, Polska przyjęła na siebie konkretne zobowiązania. Oprócz zobowiązań politycznych (m.in. dotyczących nieprzystępowania do układów międzynarodowych sprzecznych z traktatem) także określone obowiązki wojskowe. Po pierwsze - gotowi jesteśmy oddać pod wspólne dowództwo ustaloną część sił zbrojnych i będziemy finansować działania służące utrzymaniu gotowości bojowej na wymaganym przez NATO poziomie. Po drugie - powinniśmy uwzględnić zalecenia paktu przy kształtowaniu budżetu obronnego. Po trzecie - należy dostosować funkcjonowania Wojska Polskiego do norm obowiązujących w sojuszu.

Sposób i zakres wypełniania zobowiązań będzie określał wiarygodność sojuszniczą Polski. Dlatego bez wahania włączyliśmy się w działania, które sojusz z naszym udziałem zdecydował się podjąć wiosną 1999 r. w Kosowie. Obecnie polskie kontyngenty wojskowe uczestniczą w czterech operacjach pokojowych: na Bałkanach (SFOR, KFOR), wzgórzach Golan (UNDOF) i w Libanie (UNIFIL). Nasz dotychczasowy, konkretny i wymierny wkład w działania na rzecz przywracania i utrzymania pokoju w różnych częściach świata to udział ponad 39 tys. polskich wojskowych i dyplomatów w 46 misjach i operacjach pokojowych. Udział polskich batalionów w operacjach sojuszu - IFOR, SFOR, AFOR, KFOR - umożliwił im potwierdzenie interoperacyjności z NATO.

Jesteśmy również aktywni w pracach wszystkich gremiów sojuszu, a polscy przedstawiciele z powodzeniem włączyli się w działalność różnych dowództw i sztabów NATO. Obecnie mamy swoje przedstawicielstwa przy NATO i UZE (PERMREP), Komitecie Wojskowym NATO (MILREP), naczelnych dowództwach SHAPE i SACLANT (NMR), a także zespoły łącznikowe przy pozostałych dowództwach i Korpusie Szybkiego Reagowania (łącznie 57 osób). W strukturach dowodzenia NATO obsadziliśmy 64 stanowiska (stan z 17 lutego 2000 r.). Warto też odnotować, że polscy oficerowie - i osoby cywilne - objęli dodatkowe stanowiska (także generalskie) w wyniku prowadzonych przez NATO postępowań konkursowych. Nie mieliśmy przy tym poważniejszych kłopotów ze znajomością języka angielskiego wśród oficerów (wbrew potocznym opiniom, jest ona niezła jak na obecne potrzeby - ocenia się, że przy zachowaniu dzisiejszego tempa szkolenia za trzy, cztery lata problem ten będzie marginalny). Problemem były natomiast warunki finansowe, jakie mogliśmy zaoferować kadrze. Przyjęliśmy więc nowe rozwiązania prawne regulujące status polskich przedstawicielstw przy i w strukturach NATO oraz odpowiednie regulacje finansowe. Pozwoli to nam na obsadzenie do 2004 r. ponad 300 stanowisk przewidzianych dla polskich żołnierzy zawodowych.

Wśród obejmujących nowe stanowiska w przedstawicielstwach wojskowych przy dowództwach i sztabach NATO lub bezpośrednio w strukturach paktu są m.in. absolwenci zachodnich uczelni. Tymczasem MON często zarzuca się, że kieruje absolwentów tych uczelni na podrzędne stanowiska w siłach zbrojnych lub nie w pełni wykorzystuje ofertę szkoleniową państw NATO. Warto wyjaśnić, że systemy kształcenia i doskonalenia zawodowego w państwach zachodnich są dostosowane do innych niż w Wojsku Polskim modeli służby. Dlatego też spośród wielu ofert szkolenia w wojskowych uczelniach państw zachodnich strona polska przyjmuje głównie te, które są skorelowane z systemem wymogów kwalifikacyjnych obowiązujących u nas. Zdecydowana większość polskich absolwentów uczelni zagranicznych wyznaczana jest na wyższe stanowiska służbowe, a więc także w Sztabie Generalnym, głównie w strukturach organizacyjnych urzędu MON i na stanowiskach sztabowych w dowództwach rodzajów sił zbrojnych.

W okresie przed- i poakcesyjnym wielkim wyzwaniem dla całej społeczności wojskowej była realizacja celów sił zbrojnych RP uzgodnionych z sojuszem. Bez zakłóceń zrealizowano 20 z 24 celów, które zobowiązaliśmy się wykonać do 31 grudnia 1999 r., a cztery - częściowo lub z pewnym opóźnieniem. Nie uzyskaliśmy m.in. zdolności odtwarzania gotowości operacyjnej lotnisk po ewentualnych uszkodzeniach bojowych. Kłopoty z realizacją tego celu wynikały z opóźnień w uzyskaniu dokumentacji standaryzacyjnych. Przez to później, niż planowaliśmy, mogliśmy zamówić niedostępny w Polsce sprzęt. Cel ten będzie jednak zrealizowany w pierwszym kwartale 2001 r. Nie oznacza to, że nie mamy możliwości odtwarzania gotowości bojowej lotnisk. Sprzęt, którym dysponujemy, nie spełnia jedynie reżimów czasowych NATO. Poza tym wszystkie nasze samoloty, które zostały wydzielone do sił szybkiego reagowania i sił natychmiastowego reagowania NATO, wyposażono w urządzenia systemu "swój-obcy", pozwalające rozpoznać je jako samoloty sojusznicze. Mogą więc bez większych przeszkód wykonywać zadania wspólnie z naszymi partnerami. Do końca 1999 r. zrealizowaliśmy ponad 90 proc. wszystkich zobowiązań, a stopień realizacji celów sił zbrojnych RP w 1998 r. pozytywnie oceniły upoważnione do tego instytucje NATO.

Przystępując do nowej tury planowania obronnego na lata 2001-2006, sztab europejskich sił sojuszu (SHAPE) zaproponował Polsce udział w realizacji 180 celów sił zbrojnych i wymagań długookresowych. To skala zadań porównywalna z zaangażowaniem Niemiec czy Wielkiej Brytanii. Z powodu ograniczonych możliwości finansowych podejmujemy się wykonania tylko części z nich. Należy się jednak liczyć z potrzebą zwiększenia liczby jednostek wydzielanych do struktur sił reagowania sojuszu. Oczekuje się od nich wyższego poziomu gotowości bojowej, a także odpowiedniego, standardowego wyposażenia w uzbrojenie i sprzęt wojskowy. Wzrastają również wymagania wobec jednostek logistycznych.
Podstawą działania kierownictwa MON jest i może być tylko budżet. Armia musi wiedzieć, że jej finanse będą przez następne lata stabilne. Nakłady na wojsko powinny w najbliższych latach wzrastać w tempie wzrostu PKB, czyli mniej więcej o 5 proc. rocznie. Jest to konieczne ze względu na planowanie zakupów sprzętu, rozłożone na kilka lub kilkanaście lat. Żołnierze mają też prawo wiedzieć, jaka przyszłość ich czeka. Takie możliwości stwarza przyjęta przez rząd strategia finansów publicznych do roku 2010. Opierając się na niej, podjęto już prace nad programem modernizacji sił zbrojnych w latach 2001-2006 (jest to uszczegółowienie "Programu integracji Polski z NATO i modernizacji SZ RP na lata 1998-2012"). Resort obrony skoncentruje się w tych latach na poprawie jakości sił zbrojnych: zwiększeniu tempa modernizacji technicznej i profesjonalizacji personelu, pełnej realizacji programów szkolenia oraz stopniowej poprawie warunków życia i służby żołnierzy. W najbliższym czasie należy oczekiwać rozpoczęcia procedury zakupu samolotu wielozadaniowego dla polskiego lotnictwa. Zakładamy, że w bliskiej perspektywie pozyskamy dla naszych sił powietrznych ok. 60 samolotów. Istotne znaczenie ma też wyposażenie armii w samolot transportowy na potrzeby sił reagowania.

Priorytetów jest zresztą więcej. Pilnie trzeba wyposażyć jednostki w interoperacyjne środki łączności i dowodzenia, a w szczególności zapewnić łączność satelitarną siłom reagowania. Lotnicze i naziemne środki obrony powietrznej oraz lotniska i porty morskie przeznaczone do współdziałania z NATO powinny otrzymać interoperacyjne środki łączności, radionawigacji i identyfikacji, aby Polska mogła odgrywać rolę państwa-gospodarza. Jeśli zajdzie taka potrzeba, system obrony powietrznej należy wyposażyć w środki radiolokacyjne i interoperacyjny sprzęt naprowadzania lotnictwa. Nowoczesne systemy łączności i informatyki powinny w pierwszej kolejności otrzymać jednostki współdziałające z NATO oraz jednostki sił reagowania. Ostatecznym celem jest osiągnięcie pełnego sprzężenia narodowego systemu obrony powietrznej - wspieranego przez ASOC - ze zintegrowanym systemem obrony powietrznej NATO (NATINADS).

Dostosowując potencjał obronny Polski do standardów NATO, dokonano podziału kraju na dwa okręgi wojskowe (pomorski i śląski) oraz utworzono - z dawnego Krakowskiego Okręgu Wojskowego - Korpus Powietrzno-Zmechanizowany. Powołano też dowództwo trzeciego rodzaju sił zbrojnych - wojsk lądowych. Uruchomiono Centralne Stanowisko Dowodzenia Wojsk Lotniczych i Obrony Powietrznej - w ramach Narodowego Centrum Wspomagania Operacji Powietrznych. Wydzielono część sił zbrojnych (lądowych, morskich i powietrznych) do bezpośredniego współdziałania wojskowego z innymi członkami NATO. Przyjęto ustawę o zasadach użycia sił zbrojnych poza granicami RP. Skrócono obowiązkową służbę zasadniczą - z 18 do 12 miesięcy. Zmniejszono stan liczebny armii (do ok. 200 tys. żołnierzy) i proces ten nie został jeszcze zakończony. Chodzi bowiem o armię mniejszą, ale lepszą: z dobrze opłacanymi żołnierzami i nowoczesnym sprzętem.
W założeniach docelowego modelu polskich sił zbrojnych przewiduje się, że operacyjna część sił lądowych - po rozwinięciu mobilizacyjnym na czas "W" - składać się będzie z jednostek stanowiących równoważnik sześciu, siedmiu związków taktycznych. Wojska lotnicze i obrony powietrznej winny natomiast dysponować nie mniej niż 150 samolotami bojowymi, a marynarka wojenna powinna mieć zdolność do wsparcia sił sojuszniczych na Bałtyku i poza nim. Uzupełnieniem jednostek operacyjnych będą jednostki obrony terytorialnej.

Podejmowane przez resort obrony działania służą racjonalizowaniu systemu obronnego państwa, przy zachowaniu pełnej gotowości do obrony terytorium Polski i wypełnianiu naszych sojuszniczych obowiązków. Choć nie przesądzono jeszcze, jak wielka będzie polska armia, powinna ona być zdolna do prowadzenia obrony w ramach pierwszego rzutu strategicznego NATO, a także do udziału w obronie sojuszników poza terytorium kraju.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 8 minut

Ciekawostki ze świata