Średniowiecze to termin na określenie dziejów w kulturze i historii , obejmujących czasy między starożytnością, a nowożytnością . W tej epoce mamy do czynienia z przenikaniem się barbarzyńskich i pogańskich społeczeństw oraz chrześcijańskiej kultury późnego cesarstwa rzymskiego . Typowe wzorce osobowe tej epoki to rycerz , święty i dobry władca.
Ideał rycerza to wzorowy chrześcijanin walczy w obronie wiary, aby mieć zapewnione miejsce w raju.
Drugim wzorcem osobowym tej epoki jest asceta. Człowiek wybierający drogę ascezy, świadomie rezygnuje z uciech i wygód życia ziemskiego. Umartwia się, a wszystkie cierpienia znosi w pokorze. Czas spędza głównie na modlitwie, by pobożnością osiągnąć szczęście oraz by zdobyć aureolę świętości.
Eksponatem, Muzeum Diecezjalnego w Tarnowie, który wyraża ideały średniowiecza i który chciałbym opisać jest obraz "Opłakiwanie z Chomranic". Obraz powstał w latach 1440-50.
Najbardziej uderzyło mnie w nim wychudzone ciało Jezusa. Chęć pokazania przez autora ludzkiej bezsilności, a także uległości. Pokazanie jak człowiek jest kruchy i jak mizerny. Prostota, a zarazem oddanie się Bogu są także przedstawione w rodzaju i jakości szat. Wierni posiadają proste i ubogie szaty, natomiast ludzie, którzy przyszli zabrać ciało Jezusa są ubrani w pięknie zdobione szaty. Ważne jest również to, iż autor obrazu chcąc pokazać nam moment zawinięcia ciała w płótno, nie koloryzuje przestrzeni za osobami i krzyżami. Ten zabieg doskonale oddaje nam, co w obrazie jest w nim najważniejsze. Na obrazie jest także przedstawiony cel życia średniowiecznych ludzi. Chcą oni być święci. Dlatego dążą do największych wyrzeczeń, aby mieć zapewnione miejsce w niebie. Chcą być pewni, że żyjąc na ziemi dobrze czynili i ze spokojem mogą odejść z tego świata. Nie koloryzowanie tła, jest także chęciom pokazania czym powinniśmy zajmować się żyjąc. Autor chce pokazać nam, że nie powinno być dla nas nic ważniejszego niż nasi bracia i siostry. Nic innego się w życiu nie powinno liczyć. Jest to swego rodzaju pouczenie, bo przecież Bóg powiedział: „cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, mnie to uczyniliście”. Bardzo nurtuje mnie również motyw powyginanych ciał ludzi wiszących na krzyżu. W pewnym sensie można dostrzec, iż walczą one, chcą pozostać przy życiu. Z Ewangelii wiemy, iż skazani wiszący obok Jezusa prowadzili grzeszne życie. Na obrazie widzimy, jakby chęć poprawienia swojej sytuacji, oderwania się od krzyża. Może malarz chciał przedstawić jak trudno umiera się niewiernym, którzy dopiero pod koniec życia rozumieją swoje błędy. W chwili konania uświadamiają sobie, iż nie zabiegali nigdy o nieba, a teraz chcieli by właśnie żeby tam dostała się ich dusza.
Drugim eksponatem Muzeum Diecezjalnego w Tarnowie, który chciałem opisać jest obraz "Misericordia Domini" ze Zbylitowskiej Góry, namalowany około 1450 roku. Kompozycja centralna. Przedstawia on Zmartwychwstałego Jezusa, za nim stoją, zgodnie z średniowieczną kompozycją dzieł religijnych, Maria i Jan Chrzciciel. Jest też średniowieczny symbol rycerstwa – miecz.
Na tym obrazie widać jak autor chciał przedstawić troskę Matki Boskiej o Jezusa. Ręką dotyka ona Pana Jezusa. Obraz pokazuje jak straszne męki przeżył Chrystus. Przebite ręce gwoźdźmi oraz włócznią prawy bok, z których nadal leje się krew pokazuje nam jak wielkie cierpienie zniósł Jezus za nasze grzechy. Korona cierniowa ukazuje nam jak upokorzenie musiał on przeżyć i jak był poniżany. Wychudzone ciało pokazuje nam jak był traktowany.
Najbardziej w tym dziele działają na oglądającego oczy, namalowanych postaci. Mówią nam one wszystko, co ówczesny malarz mógł przekazać oglądającemu. Oczy Jezusa ukazują cierpienie z bólu jakie musiał znosić. Oczy Maryi, cierpienie jakie musiała znosić z powodu ukrzyżowania Jej syna, jak wielki musiał być ból wewnętrzny po stracie syna. Oczy Jana Chrzciciela ukazują nam jakie było cierpienie i ból ludzi czekających na tego jedynego, który miał ich zbawić, a jednak umiera. Przestrzeń występująca za postaciami, jak zwykle w przypadku obrazów tego okresu nie ma zbyt wielkiego znaczenia. Nie ma tam żadnych szczególnych znaków, rzeczy, które mogły by przykuć wzrok. Autor chce nam pokazać, że osoby na pierwszym planie są najważniejsze. Jednakże taka pustka może mieć na celu pokazanie, kto był, jesti będzie najważniejszy dla ludzi.
Średniowieczni chrześcijanie pragnęli oddać swoje życie za innych tak jak Chrystus, można więc przypuszczać iż, to właśnie on był dla nich nieosiągalnym ideałem , z którym podczas swojego ziemskiego życia ludzie mogli się zjednoczyć jedynie przez modlitwę lub straszliwe męczarnie. Dlatego ich obrazy przepełnia głęboki smutek, żal bądź wstyd. Tak jest także i z tym obrazem. Ważną role odegrały tu emocje osób znajdujących się na tych malowidłach. Można je łatwo odczytać z twarzy Maryi i Jana Chrzciciela.
Są one bardzo ujmujące, smutne, powiedziałbym nawet posępne, a przecież Maryja i Jan Chrzciciel powinni się radować z powodu dokonania się tajemnicy zmartwychwstania. Jednak oni nie cieszą się. Może z tego powodu iż wiedzą, że Jezus po zmartwychwstaniu ma być zabrany do swego Ojca, do nieba.
( fot. w zalaczniku *.doc )