Człowiek jest istotą społeczną i żyje wśród innych ludzi, nie wszyscy jednak są jego przyjaciółmi. Każdy z nas ma również wrogów. Nabywamy ich sobie poprzez nasze zachowanie, a czasem też przez historię, na którą niestety nie mamy wpływu.
Iliada i Pan Tadeusz to dwa zupełnie różne utwory literackie, jeden powstał w antyku, drugi w epoce romantyzmu. Istnieją jednak podobieństwa. W obu tych utworach następuje konfrontacja wrogów, połączona z przemianą ich osobowości prowadzącą do pogodzenia nieprzyjaciół.
W Panu Tadeuszu ścierają się odwieczni wrogowie Jacek Soplica z Gerwazym. Powodem ich wrogich stosunków były błędy, jakie popełnił Jacek w młodości, gdyż przeżył on głęboki zawód miłosny, następstwem którego było zabicie Stolnika, ukochanego pana Gerwazego. Za ten haniebny czyn ogłoszono Soplicę zdrajcą. Posądzano go o zmowę z Moskalami, tym bardziej, że oni uznali go za swego sprzymierzeńca i nadali mu część ziem po zabitym Horeszce.
Po tych nieszczęśliwych wydarzeniach Jacek całkowicie się zmienił, pycha zastąpiona została pokorą. Soplica przybrał imię Robak i wstąpił do zakonu, tam funkcjonował jako emisariusz.
Jego rozmowa z Gerwazym miała charakter spowiedzi. Przyznał się do popełnionego w młodości błędu, wyjawił także swoje prawdziwe nazwisko. Mówiąc to wykazywał bardzo dużą skruchę, Gerwazy widział, że szczerze żałował tego, co zrobił. Jacek czuł, że zawinił, lecz chciał to odpokutować. Podczas tej rozmowy wykazał się pewną dozą sprytu, aby zjednać sobie Gerwazego i liczyć na jego przebaczenie. Zarzucił byłemu słudze Horeszki, że nie dopuścił do planowanego powstania szlachty, wykorzystał jej zapał do walki w prywatnym interesie:
"Cel wielki, który całe życie me zaprzątał,
(…)
Tyś zabił w oczach ojca, a jam ci przebaczył!"
Klucznik, pomimo początkowej nienawiści do rozmówcy, wysłuchał go zachowując przy tym pełen spokój. Przez cały czas trwania rozmowy z umierającym Jackiem starał się zrozumieć motywy zabójstwa jego pana. Oznajmił mu także fakt, iż Stolnik wybaczył swojemu zabójcy na chwilę przed śmiercią. Podobnie uczynił wróg Jacka i wybaczył mordercy jego pana haniebny czyn:
"Kto umierającego smuci, wiem, że grzeszy."
W Iliadzie doszło do konfliktu pomiędzy dwoma wrogami Priamem królem Troi
a nieustraszonym wojownikiem wrogiej armii Achajów – Achillesem. Powodem spotkania tych wrogów było to, iż Achilles nie zastosował się do praw boskich i nie oddał ciała księcia Troi – Hektora. Postąpił zupełnie przeciwnie, zbezcześcił je poprzez przywiązanie do własnego rydwanu, i ciągnięcie za powozem wokół murów wrogich Trojańczyków. Priam bez eskorty przedostał się do wrogiego obozu, ryzykując w ten sposób swoje życie. Było to zachowanie bardzo nierozważne, gdyż naraził też losy wszystkich mieszkańców, a jako głowa państwa powinien zadbać przede wszystkim o własny naród. Niegdyś dumny król padł do stóp szczerze znienawidzonego wroga, choć takie zachowanie nie przystawało godności władcy. Świadczy to o jego niezwykłej determinacji i poświęceniu, jakie jest w stanie oddać, aby osiągnąć cel. Achilles zaś, który zawsze był pełnym pychy i dumnym wojownikiem, pod wpływem niespodziewanej wizyty zmienił się:
"Powstał i starca Pryjama dźwignął za ręce z podłogi –
Głowa go siwa i broda zbielała do głębi wzruszyły."
Poprzez postawienie się w sytuacji wroga zaczynał rozumieć swój błąd oraz to, ile krzywdy i cierpienia wyrządził ojcu, który nie mógł pogrzebać własnego syna. Sytuacja ta budziła w nim mieszane uczucia, nie był pewien, co powinien uczynić. Zażenowało go także to, że król pada do jego stóp, aby odzyskać to, co mu się należało. Dzięki tej przemianie Achilles oddał Priamowi zbezczeszczone ciało jego syna i przestali do siebie żywić nienawiść i urazę.
W obu tych utworach wystąpiły podobne postawy bohaterów, pomimo dzielącej ich dużej różnicy czasu. W obydwóch przykładach chodzi o zabójstwo drugiego człowieka i sposób wybaczenia. Historie te pokazują, że nawet najwięksi wrogowie mogą się pojednać
i zapomnieć o dawnych dziejach, przebaczyć sobie. Obraz człowieka wpisany w obydwa dzieła jest optymistyczny, pokazuje, że człowiek potrafi, oczywiście w określonych warunkach, przebaczyć największemu swemu wrogowi. Dzieje się tak zwłaszcza w obliczu śmierci, wtedy większość z nas stać na pojednanie i przebaczenie.