profil

Czy wierzę w miłość od pierwszego wejrzenia?

poleca 85% 508 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
William Szekspir

Miłość niejedno ma imię. Wiele razy słyszeliśmy już tą sentencję. Muszę przyznać, że ona bardzo pomogła mi w napisaniu tej rozprawki. Wśród rodzajów miłości jest miłość prawdziwa, na całe życie, platoniczna, braterska, matczyna... Można by jeszcze bardzo długo wymieniać. Ale w moim własnym słowniku nie ma takiego pojęcia jak „miłość od pierwszego wejrzenia”.

Zapewne nie każdy się ze mną zgodzi, bo przecież „Romeo i Julia” William‘a Shakespeare’a? Tylko że po dłuższym zastanowieniu brakuje mocnych argumentów z życia wziętych! Weźmy jako przykład książkę Nicolas’a Sparks’a pt. „Jesienna miłość” (potem na podstawie książki został nakręcony film pt. „Szkoła Uczuć”). Tam główni bohaterowie znaleźli wspólny język i związali się dopiero po wielu kłótniach! Wytykany przez kolegów Landon początkowo unika Jamie, wkrótce jednak ich kontakty przeradzają się w przyjaźń, a potem głęboką miłość. Landon odkrywa prawdziwy sens życia - piękno, radość, jaką sprawia pomaganie innym, a także ból po utracie najbliższej osoby... Zwróćcie uwagę po jakim czasie bohater pokochał dziewczynę. Tutaj nie ma mowy o miłości od pierwszego wejrzenia.

Drugim argumentem, który w zupełności wyklucza tę myśl jest to, że szczególnie młodzież myli pojęcie miłości z fascynacją lub zauroczeniem. Takie poglądy nie są przydatne w życiu. Znam wiele osób, nie tylko z bliskiego mi otoczenia, które poprzez swoją głupotę i zauroczenie wzięły szybko ślub nie zastanawiając się nad odpowiedzialnością wynikającą z podjęcia takiej decyzji. Ludzie przeważnie robią tak dla pieniędzy i pod wpływem chwili, bo przecież „ludzie kochają liczby”...

Jeszcze jeden argument, który utwierdza mnie w przekonaniu, że nie ma „miłości od pierwszego wejrzenia”. Często mylimy miłość z bezkrytycznym spojrzeniem. Ja osobiście już wiele razy się na to złapałam. Gdy byłam jeszcze w podstawówce podobał mi się chłopak z liceum. Robiłam wszystko żeby go spotkać. Zaprzyjaźniłam się nawet z tzw. szkolnym kujonem, który chodził z nim do klasy. On zdobył mi jego numer telefonu komórkowego i gadu-gadu. Gdy kilka spotkaliśmy się na linii i dzięki Bogu zdałam sobie sprawę, że zaślepiona byłam jego urodą. Nie chciałam widzieć nic innego! A tak naprawdę nie miał nic oprócz czarnych oczu. Najlepiej i najboleśniej jest się uczyć na własnych błędach, bo gdyby nie to zdarzenie to na pewno nie miałabym wątpliwości co do istnienia tej „miłości od pierwszego wejrzenia”.

Ostatnim i wg mnie największym powodem dla którego te słowa nie mają najmniejszego znaczenia to znajomości wakacyjne. Tak jak wyżej napisałam, najczęściej jej ofiarami pada młodzież, bo myli je z miłością. Zarówno życia a także wielu filmach możemy poznać historię dziewczyn, które „zakochują się od pierwszego wejrzenia” i pewne swych uczuć oddaje siebie chłopakowi. Znowu muszę wrócić do tego co wcześniej pisałam. Otóż najczęściej nikt nie zdaje sobie sprawy jakie obowiązki mogą się z tym wiązać: dziecko, choroby (a to już zupełnie inny temat). Dziecko trzeba wychować! Dzieckiem trzeba się opiekować! Coraz częściej czytamy w gazetach artykuły: „Będę matką w wieku 15 lat” lub „Gdy moje dziecko pójdzie do przedszkola ja będę zdawała maturę!”. Ale po co mamy zbyt szybko stawać się dorosłymi przez złe pojmowanie miłości!

Nie sądzę, że po przedstawieniu moich argumentów przekonałam was do tego, że nie ma czegoś takiego jak „miłość od pierwszego wejrzenia”. Ale mam cichutką nadzieję, że chociaż kilka osób zastanowi się moimi słowami. Ja pisząc tą rozprawkę potwierdziłam po raz kolejny sobie samej, że nie warto szybko stawać się dorosłym poprzez złe zrozumienie miłości. Dlatego zakończę moją pracę zdaniem, które na pewno nie raz słyszeliście już od swoich rodziców: Najpierw pomyśl a potem mów, bo z uczuciem to jak z ogniem: igrać nie możesz.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 3 minuty

Ciekawostki ze świata