Na początku moich rozważań na temat słowa, mowy i jej funkcji, chciałabym przytoczyć słownikową definicję, z której dowiadujemy się, że słowo jest to zespół dźwięków mowy ludzkiej odpowiadający jednemu pojęciu. Definicja ta jest bardzo konkretna, ale zarazem dość "sztywna". W dzisiejszym świecie - zresztą zawsze tak było - nic nie jest czarne albo białe, dlatego też każdą rzecz można określić na wiele sposobów. Chodzi mi tutaj, że słowa mają moc inspirowania umysłów. Słowa przywołują nie tylko obrazy, ale zjawiska, rzeczy jak również w dużej mierze są odbiciem prawdy.
Prawda - czym jest prawda? Otóż jest to pojęcie bardzo względne. Coś co jest prawdą dla jednego człowieka, wcale nie musi być tak ową dla drugiego. Tutaj nasuwa się pojęcie "wolność słowa" rozumiane jako podstawowe prawo człowieka, odnoszące się do możliwości swobodnego wypowiadania swoich poglądów. Według mnie, w XX wieku, bo na tej przestrzeni czasowej chciałabym się głównie oprzeć, ludzie którzy najbardziej wykorzystali ową wolność słowa to wielcy przywódcy totalitarni. Mam tutaj na myśli: Mussoliniego, Hitlera, Lenina czy Stalina.
Ci ludzie mieli wielką siłę perswazji (także wielkie poparcie wśród ludu), której użyli w swojej propagandzie poprzez oddziaływanie na zbiorowość ludzką w celu wywołania pożądanych zachowań. Przykładem na to może być cytat Benito Mussoliniego, który mówił że: "Państwo faszystowskie, najwyższa i najpotężniejsza forma osobowości [...]. Skupia ona wszystkie formy moralnego i intelektualnego życia człowieka [...]. Jest formą i normą wewnętrzną, jest ujęciem w karby dyscypliny całego człowieka; przenika tak wolę, jak i rozum. [...] Faszyzm [...] jest wychowawcą i krzewicielem życia duchowego. Chce odnowić nie formy życia ludzkiego lecz treść, człowieka, charakter i wiarę[...]."
Każdy z wielkich przywódców stworzył własny wizerunek swojego państwa, do którego dążył bez względu na wszystko. Do tego celu wykorzystywali oczywiście - słowo. Ponieważ ludzie byli poniekąd zdesperowani sytuacją jaka panowała w owym czasie, lub też zastraszeni przez partie polityczne, więc byli w stanie uwierzyć we wszystko co powiedział ich wódz. Tym sposobem byli przekonani, że są najważniejsi na świecie i tylko oni mają prawo do "normalnego" życia.
W państwach gdzie doktryną polityczną był faszyzm czy stalinizm (III Rzesza, Włochy, ZSRR), powstała ścisła cenzura, co pozwoliło na rozbudowanie systemu propagandy. Powstawały urzędy zajmujące się cenzurowaniem wszystkich i wszystkiego. W państwach totalitarnych min media podlegały instytucjom władzy, która szczegółowo określa zasady ich działania, oczywiście pozbawiając niezależności. Zakres przekazywanych informacji był ściśle reglamentowany właśnie przez cenzurę. Władza kontrolowała wszystkie dziedziny życia, a gdy ktoś z ludności przeciwstawiał się jej to albo "przypadkiem" zginął albo został zesłany do więzienia i torturowany (można by powiedzieć, że go nawracano na "prostą" drogę).
Władza miała także wpływ na wychowanie młodzieży poprzez tworzenie jednolitych ugrupowań młodzieżowych i wpajanie im prawych ideologii.
Całe życie kulturalno-obyczajowe podporządkowane było partii, dlatego też ówczesne środki masowego przekazu były na usługach władzy.
"Dyktatura Hitlera pod jednym zasadniczym względem różniła się od wszystkich poprzednich dyktatur w historii świata [...] Za pomocą radia i głośników osiemdziesięciu milionom ludzi odebrano możność niezależnego myślenia. Dlatego też można ich było podporządkować woli jednego człowieka" Tak na ten temat wypowiedział się Albert Speer.
A żeby przyciągnąć zbiorowość ludzką - masy- do władzy, zastosowano nowomowę tzw. "język zamierzonego kłamstwa". Zjawisko nowomowy, być może najlepiej, obrazuje książka G. Orwella pt. "Rok 1984". Orwell ukazał w niej sposób w jaki traktowano ludzi, a także do jakich sposobów uciekała się partia, aby utrzymać kontrolę nad państwem. Zmieniono historię poprzez likwidowanie niewygodnych dla partii faktów, niszczono książki, które zostały uznane za sprzeczne z panującą ideologią. Partia była wszechobecna - ekrany, podsłuchy, szpiedzy...
"[...] był to świat ze stali, betonu, świat gigantycznych maszyn i straszliwej broni, świat wojowników i fanatyków maszerujących naprzód noga w nogę, identycznie myślących i skandujących te same hasła, wieczni zapracowanych walczących, tryumfujących i szpiegujących się wzajem [...]" - George Orwell, Rok 1984.
Nawet pod względem religijności - która dla wielu ludzi była i jest ostoją, największą wartością, partia miała wiele do powiedzenia. Religia została po prostu odrzucona, gdyż mogła buntować ludzi przeciwko władzy.
W czasie gdy na świecie zapanował chaos polityczno-kulturowy (początki XX wieku) nawet związki literatury i polityki nigdy wcześniej nie były tak bliskie, tak zorganizowane i często sformalizowane. Pisarze dobrowolnie rezygnowali z wielu niezależności. Kultura rozwijała się praktycznie niezależnie od ludzkich wyborów i hierarchizacji wartości.
Słowo- cóż więc ono znaczy, czym jest? Otóż jest narzędziem, narzędziem pracy wykorzystywanym, choć nie zawsze, do słusznych celów. Jego moc jest ogromna, czasem wystarczy "pięknie, kolorowo i przekonująco" mówić, a owe słowa będą poruszać tłumy...