Horacy był zaiste najsławniejszym poetą lirycznym Rzymu. Pisał bardzo różnorodne - pod względem tematu – utwory, takie jak ody, satyry czy listy. To właśnie w nich przekazywał innym ludziom swoją mądrość życiową, swoje poglądy czy swój własny sposób na życie. Był bardzo mądrym człowiekiem, docenianym już za czasów swego życia. Na jego myśli filozoficznej wychowywane były kolejne pokolenia rzymskie. W dzisiejszych czasach mnóstwo osób stawia sobie za motto, dewizę życiową chociażby jego „carpe diem” czy kieruje się zasadą „Aurea mediocritas”. Horacjańska ideologia, będąca wzorcem dla wielu starożytnych ludzi, znajduje także uznanie w oczach współczesnego, wymagającego człowieka.
Dziś chyba każdy ma w życiu przynajmniej jeden określony cel, do którego dąży i który chciałby zrealizować. Horacy mawiał: „Chwytaj dzień”, żyj chwilą i nie sięgaj myślą daleko w przyszłość lecz ciesz się tym co posiadasz i korzystaj z życia póki je jeszcze masz. Obecnie wielu ludzi uważa to za najświętszą prawdę i stara się tę myśl realizować. Jednakże często można spotkać się z poglądami, że takie nie przyszłościowe myślenie nie doprowadzi daleko. Bo jakby to było, gdyby nikt nie myślał o jutrze, nie próbowałby zapewnić sobie w przyszłości lepszego bytu, zdobyć sławy czy zrobić kariery. Tacy ludzie nie mieliby marzeń, a czym jest marzenie dla człowieka? Jest tym, co go trzyma na duchu w chwilach załamania, myślą o tym, że kiedyś może być lepiej. Jedynym ich pragnieniem byłoby dobro teraźniejsze, przyjemność, która niekoniecznie pociąga za sobą wspaniałą przyszłość.
Zatem po przemyśleniu kilku faktów można wnioskować, że „carpe diem” nie jest tak świetnym sposobem na życie w dzisiejszym, pozbawionym skrupułów świecie.
Analizując biografię Horacego da się stwierdzić, że nie miał on istotnych powodów aby nie stosować swojej ideologii w praktyce. Mimo kilku ciężkich chwil w swoim życiu, zyskał protekcję Mecenasa i pod jego łaskawą ręką żył spokojnie i szczęśliwie, zajmując się wyłącznie literaturą.
Niewątpliwie świat za czasów horacjańskich różnił się dość znacznie od tego, w którym dzisiaj żyjemy. Oczywiście natury ludzkiej nie da się zmienić i ta – zarówno w starożytnym Rzymie, jak i dziś – jest stała i niezmienna. Głód sukcesu, chęć władzy i bogactwa to główne motywy kierujące postępowaniem ludzi. Filozofia egzystencjalna Horacego nie popierała takich zachowań, a wręcz przeciwnie. Według niego należało żyć spokojnie, swobodnie i niezależnie. W swoim życiu realizował on swoje zamysły, więc żył zupełnie beztrosko, nie myśląc o tym, by zapewnić sobie środki na przeżycie. Bo cóż więcej może chcieć od życia poeta, mając zapewniony spokojny byt, bez żadnych stresów i zmartwień. Horacy mógł sobie na to pozwolić. Co innego jest dziś, gdzie na każdy bochenek chleba trzeba ciężko zapracować, a bezstresowo mogą żyć tylko ci, którzy okazali się najbardziej sprytni i przebiegli. Wielu ludzi zapomina, że oprócz pieniędzy i kariery istnieją także inne wartości jak miłość, piękno czy nawet umiar w stosunku do niektórych rzeczy.
Horacy poprzez swoje utwory przypomina tym właśnie niewrażliwym osobom to, że jednak da się żyć w inny, odmienny sposób, że życie jest bardzo krótkie i nim się obejrzymy przeminie, a wtedy będzie już za późno na poprawę. Osoba taka umrze z nieczystym sumieniem, które będzie dręczyć umysł do ostatniej sekundy życia, a ów zły człowiek utonie w otchłani zapomnienia i nikt już nie będzie o nim pamiętał. Dziś niewiele osób zwraca na to uwagę, natomiast przede wszystkim chce za wszelką cenę zdobyć pieniądze i poważanie wśród innych, jakby to było najważniejsze i absolutnie konieczne do istnienia. Będąc szczęśliwym „olewają” te drobiazgi, które według innych są jedyną wartością, dla której warto żyć.
Zdrowie było wartością, którą Horacy cenił bardzo. Często w swoich utworach zwracał się do bogów o to, aby dali mu zdrowie i odporność, a na starość nie niedołężność lecz rześkość i ochotę do życia („Niech zdrowie/ Zawsze mi służy (...) Starość, gdy przyjdzie, niech będzie łagodna/ I pełna pieśni”). Któż dzisiaj nie chciałby być zawsze w pełni sił. To chyba marzenie każdego, by zawsze być młodym i atrakcyjnym. Dzisiejsi naukowcy prześcigają się w tworzeniu coraz to nowszych preparatów odmładzających, zdając sobie sprawę, że to tylko chwilowa ozdoba, bo śmierć jest nieuchronna i spotka każdego. Życie każdego człowieka – nawet gdy jest szczęśliwe – jest ograniczone niezniszczalnymi granicami, które podczas istnienia zwężają się, zaciskając coraz mocniejszą pętlę na „szyi życia” , prowadząc do nieodzownego końca. Byt człowieka jest krótki więc trzeba dążyć do tego, aby przez tak mały okres czasu pozostawić po sobie jakiś ślad, by ktoś w przyszłości mógł powiedzieć: „Już gdzieś o nim słyszałem”. Tak jak Horacy dążył do tego, aby zapamiętać go jako geniusza („Bądź dumna z moich zasług i delfickim laurem/ Melpomeno łaskawie opleć moje włosy”), tak każdy chciałby zapisać własną kartę w historii tego świata. Wielu ludzi już to zrobiło, wielu jeszcze z pewnością to zrobi, więc nie należy czekać na to, co los przyniesie i samemu spróbować dokonać rzeczy wielkiej. Toteż nie zgadzam się z myślą Horacego, że trzeba czekać na to, co los przyniesie i przyjmować to ze spokojem, lecz trzeba walczyć, aby fortuna była dla nas jak najlepsza, by rozpoczynać każdy dzień ze świadomością, że gdy odniesie się sukces, to jest to w dużej mierze nasza zasługa, a nie wyłącznie szczęśliwego przypadku. Trzeba mieć motywację do robienia rzeczy wielkich.
Moim zdaniem filozofia horacjańska i jej główne założenia mogą być cenne dla współczesnych ludzi, ale tylko w pewnym stopniu. Zawsze znajdą się ludzie, którzy docenią sposób myślenia Rzymianina, ale znajdą się i tacy, którzy go skrytykują. Każdy jest inny, niepowtarzalny i tylu ilu jest ludzi, tyle jest różnych poglądów na życie. Horacy dał fundament i oparcie, ale czy ktoś będzie chciał skorzystać z jego pomocy zależy tylko i wyłącznie od tej osoby.
Ciekawy jestem tylko, czy tak znakomity poeta i filozof poradziłby sobie w dzisiejszym świecie, kierując się swoimi poglądami?