1. „My z niego wszyscy” – spadkobiercy idei romantycznych.
2. Romantyczne tematy w nieromantycznych utworach.
Są epoki literackie, których idee żyją, choć ich utwory dawni umarli. Wiele wieków upłynęło od odrodzenia a humanistyczne treści głoszone przez Jana Kochanowskiego odnaleźć można w utworach współczesnych. Podobnie dzieje się z dziedzictwem romantyzmu, którego echa „słychać” w utworach pozytywizmu. W wierszach Baczyńskiego czy Różewicza. W kulturze polskiego romantyzmu odegrał wyjątkową, szczególną rolę, gdyż uczył rodaków pozytywizmu, pomagał zmagać się zaborcą, uczył przetrwać niewolę. Walka o wolność zdecydowała o kształcie literatury, określiła zadanie bohatera romantycznego, który wziął na swoje barki ciężar wyzwolenia narodu. Czy romantyzm zagasł z klęską powstania styczniowego? Oczywiście, że nie, nadal trwały jego idee, a w otoczeniu wielu Polaków do dziś jest uznawany za epokę najważniejszą, najbogatszą i najciekawszą. Mówi się, że w każdym współczesnym Polaku tkwi sentyment do epoki romantyzmu. Często oskarżamy ludzi za to, że są niepoprawnymi romantykami, nadwrażliwymi, sentymentalnymi ludźmi. Razem obdarzamy podziwem romantycznych straceńców, konspirantów, buntowników, którzy „na stos rzucili swój życia los”.
Romantyzm dla mnie to przede wszystkim walka o wolność, poświęcenie dla tej idei duszy i życia. Adam Mickiewicz karze buntować się Konradowi przeciw Bogu, Kordian Słowackiego to niedoszły carobójca, Wallenrod kroczy drogą występku bo tak musi czynić, by Litwa była wolna.
Mickiewicz pozostał dla wielu twórców mistrzem a jego bohaterów powielono w następnych epokach.
Drugi motyw romantyczny to nieszczęśliwa miłość. Juliusz Słowacki cierpiał z powodu Ludwiki Śniadeckiej, Mickiewicz utracił Marylę, nic też dziwnego, że Konrad, Kordian, hrabia Henryk również nie zaznali szczęścia w miłości. Rozpaczali z tego powodu popełniali samobójstwa, opowiadali o swoim nieszczęściu, izolowali się od świata.
Wielu bohaterów romantycznych to samobójcy, rycerze walczący o wolność ojczyzny, spiskowcy i buntownicy. W rezultacie prawie każdy z nich nic nie osiągną a gdy doszedł do celu, jak Wallenrod, to zapłacił za to ogromną cenę. Dlatego toczy się ciągle dyskusja: czy warto było? Jedni potępiają tych straceńców i desperatów, inni zachwycają się nimi, apoteozują ich, idealizują. Nikt jednak nie przechodzi obojętnie wobec bohatera romantycznego. O tym, że romantycy żyją do dziś świadczy obecność ich postaw w innych epokach.
Pozytywizm to bezpośredni spadkobierca i następca romantyzmu. Twórcy tej epoki odnosili się nie chętnie do romantyków, krytykowali ich, odrzucali romantyczną fantazję, samotną walkę. Sami stworzyli idee praktyczne, propagowali hasła „pracy u podstaw” i „pracy organicznej”, chcieli oświecać naród, rozwijać gospodarkę. Dla tego głosili, że:
„Trzeba z żywymi naprzód iść,
po życie sięgać nowe,
a nie w umarłych laurów iść,
z uporem stroić głowę”.
Tak pisał Asnyk, wierząc, że „laur romantyzmu” uwiądł, odszedł w niepamięć. Lecz to były tylko pozory, bo w rzeczywistości nie potrafili uleczyć się z uroku romantyzmu. W „Nad Niemnem” Eliza Orzeszkowa krytykuje panią Emilię, ośmiesza romantyczną postawę tej zmanierowanej kobiety, lecz jednocześnie składa hołd idei powstańczej. Mogiła z 1863 roku to miejsce święte, bo przypomina o czasie walki, choć po nim nastał czas pracy.
Nie wyzwolił się z romantyzmu również Bolesław Prus. „Lalka” to powieść o powstaniu styczniowym, w którym brał udział Wokulski. Zakochał się jak nie poprawny idealista, nie umiał spojrzeć na Izabelę trzeźwymi oczyma pozytywisty, tak Gustaw z „Dziadów” wyidealizował obiekt swojej miłości. Przegrywa nie dlatego, że nie potrafi wcielić w życie idei pozytywizmu, ponosi dlatego klęskę, że zbyt idealistycznie patrzył na świat, że tkwi w romantyzmie.
Czy bohaterowie „Trylogii” to nie romantycy? Kochają, upadają, by się szybko zrehabilitować, a przede wszystkim walczą i umierają za ojczyznę. Longinus Podbipięta, „Hektor Kaniemiecki”, czyli Wołodyjowski, Bohun, Kmicic – to romantyczni rycerze, dumni, odważni, wyjątkowi, wspaniali.
Chciałbym również wspomnieć o „Rocie” Marii Konopnickiej, utworze, mający charakter romantycznej odezwy wzywającej do walki, do wierności mowie ojczystej, ziemi i wierze.
Uważam, że spadkobiercą romantyzmu był również Stanisław Wyspiański. W „Weselu”, tak, jak i w „Dziadach” występują zjawy, duchy, które odwiedzają bronowicką chatę. Autor pyta się o przyszłość Polski, o możliwość zaistnienia zrywu narodowego, czyli prowadzi „odwieczną dyskusję” na temat powstania, wolności, walki.
W „Hymnach” Jan Kasprowicz wyraża bunt przeciwko Bogu, oskarża Stwórcę o brak wrażliwości na ludzką krzywdę. Jego protest przypomina bunt Konrada z III cz. „Dziadów”, bohater stworzony A. Mickiewicza również nie morze pogodzić się z niesprawiedliwością panującą na tym świecie. Dlatego narażając swoją duszę na wieczne potępienie stara się uszczęśliwić swój naród. Jan Kasprowicz w swojej poezji również protestuje przeciwko światu, w którym o życiu ludzkim decyduje grzech i szatan.
Kto czytał utwory Stefana Żeromskiego, ten dostrzegł, że ten autor czuł się spadkobiercą romantyków. Widać to w jego utworach, w których obecna jest idea walki o wolność. Winrych, powstaniec z 1863 roku to romantyczny straceniec, który umiera pod koniec powstania, zamordowany w bestialski sposób przez Moskali. Również Odrowąż to romantyk który brał udział pod Małogoszczą. Choć matka chciała go uchronić przed udziałem w powstaniu, lecz on, jak wielu Polaków, spełnił swój obowiązek. Obydwaj bohaterowie byli nieszczęśliwi, samotnie znosili los, przeżywali boleśnie klęskę powstania. Romantyka przypomina również Tomasz Judym, który wyrzeka się szczęścia, miłości, by samotnie prowadzić walkę z biedą mimo, że idea społeczna kojarzy się z pozytywizmem, to bohaterzy tacy jak Siłaczka czy Judym przypominają romantycznych idealistów, których nie rozumieją inni ludzie.
Gdy Polska odzyskała niepodległość, że romantyczne porywy nie są już potrzebne. Trzeba było budować nowy ład, a nie rozpatrywać klęski, czy opisywać tragiczne uczucia. Jednak nie długo trwał czas pokoju, już w 1939 roku nastąpiło wskrzeszenie idei tyrtejskich, tak charakterystycznych dla romantyzmu. K.K.Baczyński pisał o tragicznej miłości do Barbary, z którą tak jak Konrad z Aldoną, nie mógł być szczęśliwy, bo ojczyzna wymagała ofiar. Chłopcy, o których pisał Kamiński w „Kamieniach na szaniec”, to romantyczni Konradzi walczący w brew etyce, spiskujący, organizujący zamach na Niemców, walczący w brew własnemu sumieniu. Wiersze miłosne Haliny Poświatowskiej to romantyczne poematy o miłości, która nie miała szans na spełnienie. Śmierć i miłość to tematy charakterystyczne dla tej poetki, „ kochali” się w nich romantycy.
Uważam, że romantycy nie odejdą nigdy, bo postawa pełna uczucia, miłości, poświęcenia była i będzie bliska ludziom wrażliwym. Romantycy są mi bliscy również dlatego, że byli to ludzie nieprzeciętni, wielcy, wyróżnili się z tłumu. Któż z nas nie chciałby wyróżnić się z tłumu?
Uważam, że rację miał Tadeusz Różewicz, mówiąc, że „ 100 lat karmi nas ten chleb”, czyli poezja Mickiewicza, my moglibyśmy powiedzieć, że już ponad 150 lat żyjemy, rozwijamy się, myślimy o ojczyźnie tak , jak uczył nas Adam Mickiewicz i inni wielcy romantycy.