Czy Antygona musi przysparzać mi tyle problemów?
Przecież jako król Teb – Kreon, ja mam największą władzę i nie można się jej sprzeciwiać. Miałem rację, że zakazałem pogrzebania zwłok Polinejkesa – jej brata. Czemu ona mi się przeciwstawia? Dlaczego zamierza ze mną walczyć i nie szanuje moich poleceń?
Brat Antygony, jak sobie przypominam, to zdrajca ojczyzny, a takiego nie można chować z honorami. Ja ustaliłem pewne zasady w państwie i wymagam ich przestrzegania i uważam, że Antygona powinna się do nich dostosować. Dlaczego ona łamie moje prawa, dlaczego jest nie posłuszna, przecież jest moją podwładną i musi godzić się z moimi rozkazami.
Za próby pochowania ciała brata, a tym samym łamanie moich rygorów, musi ponieść karę.
Jako król reprezentuję władzę w państwie i należy decyzje moje szanować. Jeżeli ktoś zdradził swój kraj, swoją ojczyznę ( jak zrobił to Polinejkes ) musi zostać ukarany. Moim zdaniem decyzja była słuszna.
Jako głowa państwa potępiam fakt zdrady. Najważniejsza jest praworządność i sprawiedliwość społeczna.
Jako władca Teb muszę ukarać nieposłuszną Antygonę, nie mogę pozwolić sobie na żadne sentymenty i prośby najbliższych. Interes ojczyzny mojej jest najważniejszy. Musze być przecież konsekwentny w sowich decyzjach i uważam, że zakazując pochówku brata Antygony miałem całkowitą rację, bo jak można zdrajcę ojczyzny potraktować inaczej.
Zakaz pochowania jednego z podwładnych ma być przestrogą dla innych, że sprzeciwiać się swojemu władcy nie należy.
Uważam, że nie należy lekceważyć moich decyzji, a kto to uczyni poniesie zasłużoną karę. Antygona źle postąpiła, że wystąpiła przeciw mojemu prawu „ Łamać prawo, walić rząd. Tyś zginęła z własnych win.”