„Bema pamięci żałobny rapsod” i „Pieśń o żołnierzach z Westerplatte” to utwory powstałe na przestrzeni prawie stu lat, jednak poruszają podobną tematykę: mają na celu wywyższenie, idealizację i podniesienie do poziomu bóstwa ich bohaterów. Treścią rapsodu Norwida jest opis pogrzebu Józefa Bema, który był bohaterem trzech narodów: Polski, Węgier i Turcji, a szczególnie wsławił się jako wódz naczelny podczas Rewolucji Węgierskiej w 1848 roku. Z kolei pieśń Gałczyńskiego to hołd złożony bohaterskim żołnierzom, którzy bronili Westerplatte. Właśnie na ten półwysep spadły pierwsze pociski hitlerowskie 1 września 1939 roku.
Oba teksty reprezentują wysokie gatunki literackie. Poeci nadali utworom formę sprawozdawczą, w rapsodzie taki charakter mają szczególnie cztery pierwsze strofy. Jednak w rzeczywistości Norwid nie uczestniczył w pogrzebie Bema, jest to jedynie jego poetycka wizja. Podobnie w „Pieśni o żołnierzach z Westerplatte” Gałczyński zastosował fikcję, zmieniając nieco historię. Opisał śmierć żołnierzy, którzy w większości ocalili życie (poddali się po tygodniu bohaterskiego boju), podkreślając w ten sposób heroizm walki oraz uwydatniając tragizm ich niezwykłego czynu.
Norwid nadał swemu dziełu nastrój grozy, patetyczności i żałoby. W prawie całym wierszu panuje monotonny, powolny ruch. Dopiero pod koniec staje się bardziej dynamiczny. Poeta oddziałuje na zmysły czytelnika: zastosował on synestezję, łącząc elementy dźwiękowe z opisem, wplótł wiele epitetów, tworzących plastyczny nastrój. Wszystko to sprawiło, że odbiorca odnosi wrażenie, jakby sam uczestniczył w tym pochodzie. Także Gałczyński zastosował ciekawe środki poetyckiego obrazowania – podmiot liryczny, stosując wtrącenia („A lato było piękne tego roku”, „A na ziemi tego roku było tyle wrzosu na bukiety”), uwypukla kontrast: na ziemi było tak ładnie, a jednak żołnierze ginęli. Cała przyroda przeczyła temu, że trwa wojna, przynosząc ogrom bólu i cierpienia. Ma to uzmysłowić odbiorcy, jak bardzo żołnierze poświęcili się za ojczyznę.
W „Pieśni o żołnierzach z Westerplatte” dzielni wojacy biorący udział w obronie Westerplatte zostają porównani do świętych, gdyż wszyscy „prosto do nieba czwórkami szli” bez względu na ich ziemskie życie, co ma na celu podkreślić wagę walki za ojczyznę. Pomimo znikomych szans w stosunku do uzbrojenia hitlerowskiego, mężni żołnierze bronili się przez cały tydzień, nie zważając na brak szans na zwycięstwo, a śmierć im w pewien sposób to wszystko wynagrodziła. Podmiot liryczny próbuje ukoić ból z powodu poniesionej klęski, pociesza przegrany naród i zapowiada, że śmierć polskich żołnierzy nie była daremna. Kiedy nadejdzie właściwy moment, „gdy wiatr zimny będzie dął, i smutek krążył światem”, zabici polscy żołnierze, niczym legendarni śpiący rycerze Bolesława Chrobrego, wrócą z nieba i staną do walki.
Utwór Norwida z kolei stanowi poetycki hołd złożony zmarłemu, który był ucieleśnieniem idei walk o wyzwolenie narodów spod tyrani. Już w samym tytule: „Bema pamięci żałobny rapsod”, poeta zastosował inwersję, która ma na celu apoteozę osoby Bema, gdyż to właśnie pamięć po nim jest najważniejsza, a nie gatunek liryczny, jaki tę sławę ma uczcić, dlatego właśnie poeta odwrócił naturalną kolejność. Wiersz zaczyna się apostrofą do Cienia (na rumaku jechał człowiek przypominający zmarłego, był to popularny zwyczaj jeszcze w XIII wieku). Dalej poeta opisuje pochówek, który jest utrzymany w średniowieczno-germańskim obrządku, o czym świadczą takie elementy jak miecz zdobiony wawrzynem, proporce, zbroja czy rumak. Główny bohater utworu Norwida jest przez niego gloryfikowany, można by nawet stwierdzić, że nastąpiła jego sakralizacja. Jego pogrzeb jest podobny do pogrzebu króla: jest on chowany razem ze zbroją. Kondukt żałobny złożony z płaczek, pachołków i chłopców uderzających w tarcze ma za zadanie podkreślić dostojeństwo zmarłego oraz podkreślić żal po nim. Podmiotem lirycznym w zwrotkach od I do IV jest obserwator, natomiast w strofach V i VI – uczestnik pochodu. Zmiana następuje w momencie przekroczenia wąwozu, będącego granicą pomiędzy przeszłością a przyszłością. Cały korowód razem z jeźdźcem na koniu przekracza tą granicę, aby pieśń nieść dalej, staje się pochodem ludzkości, która kroczy i ma przypominać heroiczne czyny generała Bema i „pleśń z oczu zgarnąć”. Wiersz kończy się anaforą, będącą jakby początkiem następnej strofy, którą odbiorca musi sobie sam dopisać.
W literaturze polskiej i światowej powstało wiele utworów, wychwalających ludzi, którzy walczyli w słusznej sprawie i oddali życie za wolność. „A jeśli komu droga otwarta do nieba, Tym co służą ojczyźnie. Wątpić nie trzeba.” – te słowa Jana Kochanowskiego z „Pieśni XII” mają nam uzmysłowić, że ojczyzna powinna być najważniejszą świętością w życiu człowieka, a ten, który za nią zginie, zazna nagrodę po śmierci. Tak uważali też poeci tacy jak Cyprian Kamil Norwid czy Konstanty Ildefons Gałczyński, którzy w swej twórczości zastosowali motyw „Non omnis moriar” Horacego – stosując apoteozę, chcieli pewnych bohaterów i ich niezwykłe czyny wykreować na ponadczasowe, abyśmy my i przyszłe pokolenia nigdy nie zapomnieli, dzięki komu nasza ojczyzna ma obecny kształt i kto zapracował na naszą wolność…