Czym właściwie jest tolerancja?
Tolerancja jest ostatnio bardzo modnym słowem. Należy nadmienić, że jest to termin, który towarzyszy ludziom już od bardzo dawna. Samo słowo tolerancja pochodzi z łaciny i znaczy dosłownie tyle co „znosić”, „dopuszczać”, „pozwalać”. Tolerancja jest zatem akceptacją inności, pogodzeniem się z myślą, że istnieją poglądy, wierzenia, postawy, praktyki, różniące się od naszych osobistych przekonań. Wielu Polaków deklaruje się jako osoby tolerancyjne, akceptujące homoseksualistów, niepełnosprawnych, Murzynów, nie mające uprzedzeń zarówno do Żydów, jak i do Cyganów. Czy jest to faktycznie prawda? Czy nasze społeczeństwo jest takie idealne? Te teoretycznie piękne idee, w praktyce wyglądają zupełnie inaczej. Pan Kowalski wprawdzie deklaruje się jako tolerancyjny obywatel, ale kiedy jego córka oświadcza, że wychodzi za mąż za Murzyna czy też Żyda pojawia się już problem. Okazuje się, że zakorzenione mocno w świadomości stereotypy i uprzedzenia wygrywają z deklaracjami tolerancji. Polacy akceptują bowiem każdą inność, byle by nie dotyczyła ich bezpośrednio. Niestety każda idea nie poparta konkretnym czynem jest fałszem, tak dzieje się również i w tym przypadku. Z drugiej strony zbyt daleko posunięta tolerancja niesie za sobą także niebezpieczeństwo. Jak możemy godzić się na przestępczość, krzywdę zadawaną drugiemu człowiekowi, degradację moralną? Tolerancja musi mieć też swoje granice. Akceptacja zła przekracza tę granicę, a więc nie możemy umieszczać pod pojęciem tolerancji.
To ludzie ludziom zgotowali ten los.
Przykładów nietolerancji, aktów uprzedzeń rasowych nie trzeba szukać daleko. Wystarczy cofnąć się kilkadziesiąt lat wstecz, do czasów Holokaustu, wielkiego pogromu Żydów w Europie. W czasie II wojny światowej prześladowania ludności żydowskiej przybrały wyjątkowo wynaturzoną i niehumanitarną formę. Żydzi zostali przez Hitlera zepchnięci do rangi „podludzi”. Tym samym stali się gorszą nacją, pozbawioną wyższych uczyć właściwych „nadludziom”, do których Hitler zaliczył Niemców. Owi „podludzie” zgodnie z „Mein Kampf” nie mają racji bytu, są skazani na bezwarunkową eksterminację. Jurgen Stroop stwierdził, że: „ Żydzi nie mają, nie są w stanie mieć poczucia honoru i godności. Przecież Żyd nie jest pełnym człowiekiem. Żydzi to „podludzie.” Za sprawą Hitlera umocnił się wizerunek Żyda jako tego gorszego człowieka, oszusta, komunisty, wyzyskiwacza, człowieka trędowatego i zepsutego, który nie może normalnie funkcjonować w społeczeństwie. Żydzi, Według faszystów, Żydzi zasługiwali na „szczególne traktowanie”. Polegało ono nie tylko na naśmiewaniu się z ludności Żydowskiej i antysemickiej propagandzie, wkrótce bowiem zaczęto organizować napady na mająteki Żydów, ich domy, warsztaty, sklepy (tzw. noc kryształowa w Berlinie 1938r). W czasie II wojny światowej zjawisko eksterminacji Żydów przybrało dużo większe rozmiary. Zostali oni pozbawieni praw obywatelskich, co zepchnęło ich na margines społeczny. Zakazano im wykonywania jakichkolwiek zawodów poza pracą fizyczną, ażeby w końcu w 1943r w wyniku tzw. Endluzing, czyli ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej, wydać na ten naród bezprawny wyrok śmierci. Miejscami kaźni były obozy zagłady m.in.: Oświęcim, Sobibór, Bełżec, Majdanek, jednakże mogą się one znajdować bliżej niż się nam wydaje. Może miejsca masowych pogromów Żydów mijamy w drodze do szkoły nawet nie zadając sobie sprawy z tego, ile krwi niewinnych ludzi tam przelano... Dobrze jest znać historie, aby mieć świadomość przeszłych wydarzeń i rozumieć świat współczesny, w którym przyszło nam żyć.
Żydzi w Grajewie.
„Żydów gromadzono na jednej ulicy(getcie), więc byli jakby odizolowani. Panował tam głód, bieda, nędza, żyli z tego, co sprzedali. Żydów w pierwszej kolejności wywożono do obozów koncentracyjnych, urządzane były na nich tzw. „łapanki”. Pamiętam, że za jednego zabitego Niemca łapano 100 Polaków, potem wywożono ich do lasu i rozstrzeliwano. Ogólnie, żydzi byli bardzo źle traktowani, zależało to zresztą od humoru Niemca”- relacjonuje Helena Ziemkowska, mieszkanka Grajewa dobrze pamiętająca lata wojny. Zapewne, młode pokolenie Grajewian nie zdaje sobie nawet sprawy, że przed wojną około 50% ludności Grajewa stanowili Żydzi. Nasi dziadkowie byli ich sąsiadami, odwiedzali cieszące się dobrą renomą sklepy. Polacy żyli więc razem z Żydami, znali ich tradycje, szanowali ich biegłość w handlu i rzemiośle. Spokojne życie wyznawców judaizmu w naszym mieście skończyło się wraz z rozpoczęciem okupacji niemckiej na tych terenach w czasie II wojny światowej. Żydów dotknęły silne represje ze strony wroga, byli poniżani, musieli chodzić rynsztokiem odznaczeni „Gwiazdą Dawida” na ramieniu, a o tego w każdej chwili mogli zostać zabici przez humorzastego oficera, który nie potrzebował nawet pretekstu aby bezkarnie zabić Żyda. Ziemie powiatu grajewskiego pamiętają wiele mordów dokonanych na ludności żydowskiej. Niemcy, chcąc zachować liche zresztą pozory legalności, organizowali parodie sądu w budynku kina w Grajewie. Każdemu aresztowanemu zadawano pytanie o imię i nazwisko i nie zezwalając na złożenie jakichkolwiek wyjaśnień, bez przedstawienia dowodów winy, ogłaszano decyzję rzekomego sądu. Wyrok był zawsze taki sam- aresztowanych czekała śmierć. Należy podkreślić, że ów „sąd” składał się wyłącznie z oficerów niemieckich, którzy przed rozprawą znęcali się nad więźniami, bijąc ich i torturując. Po zakończeniu działalności „sądu” wprowadzono uwięzionych na cmentarz żydowski. Nad uprzednio wykopanymi rowami wszystkich rozstrzelano. „Pamiętam tumany kurzu, trzask, jęk, płacz, krzyk. Wszystkich zabili, moje koleżanki z klasy, inteligencję żydowską. Bardzo to przeżyłam, wystraszyłam się, potem smutna i wstrząśnięta leżałam chyba cały dzień. Byłam naocznym świadkiem tej masakry.”- relacjonuje H. Ziemkowska.
Świadomość tragedii narodu żydowskiego powinna pomóc nam zrozumieć świat współczesny. Czy będziemy dalej żyć zaślepieni stereotypami, czy otworzymy nasze umysły na inność drugich ludzi? W czasie Holocaustu postawy Polaków były bardzo różne. Najczęściej cechowała je obojętność wobec tragedii Żydów, co było spowodowane silną propagandą hitlerowską. Znaleźli się jednak i tacy, którzy narażając nawet własne życie, ukrywali żydowskie rodziny. Jeszcze inni tzw. „szmalcownicy”, wyzyskiwali majątek Żydów, szantażując ich pod groźbą wydania Niemcom. Obca nie jest nam również sprawa Jedwabnego, gdzie to właśnie Polacy w kolaboracji z okupantem palili całe żydowskie rodziny w stodołach. Jest to niewątpliwie czarna strona w historii stosunków polsko-żydowskich, jednak nie powinna ona stanowić pretekstu do wrogości obu narodów wobec siebie, bowiem Polaków z Jedwabnego nie możemy przecież identyfikować z resztą społeczeństwa polskiego. Takie uogólnienia są pozbawione logiki!
Nasz głos dziś.
To od nas - obywateli dzisiejszej Polski zależy to, jak ustosunkujemy się do mniejszości żydowskiej. Czy będziemy tkwili w stereotypach, czy może przyznając się do błędów przeszłości damy świadectwo naszej tolerancji? Wszystko jest na dobrej drodze, choć wciąż jeszcze w polskich miastach co rusz odnajdujemy oznaki antysemityzmu. Z brudnych murów krzyczą do nas wyblakłe, śpiesznie napisane spray’em hasła : „Juden raus!”(Żydzi precz!), czy też rysunki „Gwiazdy Dawida” umieszczonej na szubienicy. W ten ostentacyjny sposób subkultura skinów skanduje hasła antysemickie, wyraża ostro swoją wrogość wobec narodu żydowskiego. Skąd bierze się aż taka fala nienawiści do Żydów? Ma ona podłoże z polskiej mentalności, którą cechuje zawiść w stosunku do ludzi, którzy wybili ponad pułap przeciętności. W narodzie żydowskim można wskazać wiele jednostek wybitnych, które odniosły sukcesy w wielu dziedzinach życia. Są laureatami Nagrody Nobla, to dzięki swojej pracowitości i nabytym zdolnościom przetrwania w trudnych warunkach osiągnęli tak znaczące sukcesy. Pomawianie Żydów o wszelkie nieszczęścia jakie spotyka Polaków jest próbą usprawiedliwiania się z własnych niepowodzeń i nieudolności. Zamiast obwiniać Żydów może korzystniejszym okazałoby się wzorowanie na ich sukcesach, które osiągnęli tylko dzięki własnej wytrwałości, pracowitości i solidarności narodowej, której często tak brakuje wśród Polaków.
Wizerunek Żyda w literaturze polskiej.
Antysemickie ruchy nie mogły nie znaleźć oddźwięku w literaturze polskiej. Po raz pierwszy rękawicę do wali z narastającym antysemityzmem podniósł Adam Mickiewicz w „Panu Tadeuszu”. Wieszcz przedstawił nam postać starego Żyda- Jankiela, cymbalisty, właściciela karczmy. Mickiewicz stara się pokazać Jankiela w jak najlepszym świetle, burząc tym samym panujący ówcześnie niepochlebny obraz Żydów. Jankiel jest w pełni Polakiem, wielkim patriotą, spiskowcem, przygotowującym wraz z ks. Robakiem powstanie na Litwie. Cieszy się on wielkim autorytetem wśród szlachty, jest mądry i uczciwy. Daje świadectwo swojej miłości do Ojczyzny spiskując przeciw Moskalom.
Wielu pisarzy pozytywistycznych również poruszało temat asymilacji Żydów. Maria Konopnicka, śledząc podnoszące się nastroje antysemickie w Królestwie, postanowiła zaprotestować przeciw walkom rasowym w noweli „Mendel Gdański”. Główny bohater – Żyd Mendel jest w pełni Polakiem. Od lat ciężko, uczciwie pracował na swoje utrzymanie i dlatego cieszył się szacunkiem wśród sąsiadów. Mendel był dumny ze swojego miasta – Warszawy, kochał je i był z nim bardzo związany. Wkrótce okazuje się jednak, że ludność miasta które jest jego domem uważa go za obcego. Rozjuszony tłum urządził pogrom Żydów, który dotknął też samego głównego bohatera oraz jego wychowanka – Jakuba. Wprawdzie nic poważnego się im nie stało, a jednak los Żyda jest nasycony tragizmem. Został on odrzucony przez tych ,wobec których miał najlepsze zamiary, wobec tych którym nie nigdy nie wyrządził żadnej krzywdy. Mendel był niewinny, jedyną jego zbrodnią było żydowskie pochodzenie. Po tym incydencie Mendel stracił wiarę w Polaków, mówi: „U mnie umarło to, z czym ja się urodził, z czym ja sześćdziesiąt i siedem lat żył, z czym ja umierać myślał...Nu, u mnie umarło serce do tego miasta.”. Godność Mendla została zszargana, a jego wiarą w Polaków, jako naród chrześcijański kierujący się miłością do bliźniego, sięgnęła bruku...Czy w normalnym kraju nie powinno być tak, że porządnym ludziom należny jest szacunek, czy każdy nie powinien mieć prawa do odrębności, inności i godnego funkcjonowania w społeczeństwie? „Żyd zawsze Żydem”- to stwierdzenie szewca z „Mendla Gdańskiego” wyrażą postawę człowieka ograniczonego, tkwiącego w schematach i stereotypach. Człowieka przecież nie należy oceniać według pochodzenia, lecz według jego czynów. W każdym narodzie są ludzie dobrzy i źli, błędne jest uogólnianie do nacji złodziei, bogacących się kosztem innych, bezdusznych, obcych. Każdy człowiek jest swoistą indywidualnością i nie można przypinać mu etykietki zbrodniarza, kłamcy, wyzyskiwacza, nie poznawszy go uprzednio.
Podstawą demokracji jest tolerancja - myśl peryklejska a jej realizacja.
Aby wszyscy mogli żyć szczęśliwie w społeczeństwie demokratycznym (czyli takim, w którym o losach ogółu decyduje większość), potrzebna nam jest tolerancja racji mniejszości oraz zrozumienie dla drugiego człowieka, żyjącego obok nas. Warto chyba zakończyć nieuzasadnione konflikty z Żydami, zburzyć stereotypowy obraz „syna Izraela”. Czy nie lepiej byłoby żyć razem w spokoju, bez waśni, złości i wzajemnej zawiści? Nie atakujmy się nawzajem tylko dlatego, że ktoś wyznaje inną religię, ma inny kolor skóry itd. Każdy człowiek dąży do tego, by być akceptowanym przez środowisko takim, jakim jest. Wszystkim należy się szacunek i prawo do zachowania indywidualności. Uczmy się więc tolerancji od siebie nawzajem. Jeśli nie będziemy wyrządzać drugiemu człowiekowi zła, zaoferujemy mu naszą pomoc, bez względu na jego rasę i światopogląd, damy żywy dowód naszej tolerancji, szczytne idee poprzemy czynem, wtedy może inni też zaczną nas akceptować. Zacznijmy więc od siebie samych, a świat będzie nieporównywalnie lepszy od tego, w którym obecnie żyjemy, targanego konfliktami na tle religijnym i narodowościowym. W końcu może stać się on bezpiecznym domem dla wszystkich ludzi, domem bez podziałów i uprzedzeń. Zacznijmy zmieniać świat od siebie!