profil

Jaki model człowieka kreuje epoka oświecenia? Na przykładzie satyry Krasickiego pt. "Do króla".

poleca 85% 217 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Adam Mickiewicz Ignacy Krasicki

Oświecenie był to okres w dziejach kultury europejskiej zaczynający się od około 1680r. do końca XVIII wieku. Ta epoka nazywana była często "wiekiem rozumu. W Polsce rozpoczyna się nieco później, a kończy w pierwszym dwudziestoleciu wieku XIX. Myśl oświeceniowa znajdowała swoje źródła w rozumowej metodzie dążenia do wiedzy, rozum bowiem był w tym okresie prawdziwym przedmiotem kultu. Sposób ludzkiego myślenia staje się głównym tematem filozoficznych rozważań. Twórcy nowych prądów umysłowych głosili nieograniczone możliwości ludzkiego rozumu. Oświeceni szukali nowego ładu odwołując się do nauk eksperymentalnych, dyskutowali o istocie natury i społeczeństwa. Przyjmuje się, że datą graniczną otwierającą polskie oświecenie był rok 1740, kiedy Stanisław Konarski utworzył w 1740 r. Collegium Nobilium. Koniec epoki wyznaczyło ukazanie się Ballad i romansów Adama Mickiewicza w 1822 roku. Świadectwem narodzin nowej epoki stało się powołanie Biblioteki Załuskich. Oświecenie kreuje „model człowieka”, który potrafi się posługiwać własnym rozumem, jak również jest samodzielny i dojrzały. Człowiek Oświecenia radzi sobie sam, nie potrzebuje nikogo, aby rozwiązać swoje własne problemy. Niewątpliwie też człowiek ten jest wykształcony.

Poprzez liczne rozbiory i wojny naszej ojczyzny stała się ona głównym tematem polskiej literatury. Najsławniejsi Polscy artyści w swych dziełach ukazują swój patriotyzm, swoją miłość do kraju, do swojego domu, a wreszcie do swoje ukochanej i jedynej ojczyzny. Niewielu artystów przekazywało nam czytelnikom bezpośrednio swoje przesłanie. Większość z nich cechy Polaka przedstawiał w krzywym zwierciadle życia. Ukazywali oni i wydobywali na wierzch wady człowieka, jednostki. Głównym celem utworów był przekaz nam pewnych wiadomości, abyśmy wysunęli z nich odpowiednie wnioski. Najznakomitszymi pisarzami polskimi tego okresu byli: Hugo Kołataj, Stanisław Staszic, Stanisław Konarski, Jakub Jasiński oraz Ignacy Krasicki. Na tego ostatniego chcę zwrócić największą uwagę, gdyż chce nauczyć myślenia obywatelskiego oraz krytycyzmu wobec siebie. Urodził się on w 1735 roku w Dubiecku, w ziemi przemyskiej, jako potomek niebogatego, hrabiowskiego rodu małopolskiego. Był on biskupem warmińskim, później arcybiskupem gnieźnieńskim, poetą i powieściopisarzem, najwybitniejszym przedstawicielem twórczości oświecenia. Blisko związany z dworem Stanisława Augusta, któremu zawdzięczał karierę duchowną. Biskup warmiński bardzo cenił sobie wygodny i zamożny styl życia. Ignacy Krasicki był jednym z pierwszych organizatorów życia kulturalnego. Współpracował z ośrodkiem królewskim nad tworzeniem sceny narodowej, należał do najaktywniejszych publicystów "Monitora". Uprawiał wiele gatunków literackich, m.in. publicystykę, pisał wiersze liryczne, bajki m. in. "Malarze", "Kruk i lis", "Szczur i kot", "Wół minister", poematy heroikomiczne takie jak "Myszeida”, „Monachomachia”, „Antymonachomachia", satyry m. in. "Żona modna", "Pijaństwo", "Do króla", listy poetyckie, komedie. Ale jego satyry(utwory ośmieszające to, co czynią osoby, środowiska społeczne itp.), chyba urzekły większość wielbicieli tego zmarłego już pisarza.

Krasicki kieruje swoje dzieła do osób potrafiących odczytać ukryty sens utworu i wyciągnąć z niego czasami nawet zadziwiające wnioski. Takim przykładem może być jedna z jego satyr pt. „Do Króla”. Jest ona bardzo interesująca, gdyż przedstawia ludzi w odpowiedni dla samego autora sposób. Bohaterami tego dzieła są dwie osoby Stanisław Poniatowski i szlachcic, który jest jednocześnie narratorem. Ale w tych słowach:

„I ja się z ciebie gorszę, i satyry piszę”,
można dostrzec samego Ignacego Krasickiego.

Narrator w satyrze to człowiek wywodzący się ze szlacheckiego stanu. Musi być dość dobrze urodzony, skoro uważa się równym królowi Poniatowskiemu, który przed koronacją był synem kasztelana krakowskiego. Potwierdzają to te jakże ważne słowa:

” Tyś królem nie ja? Mówiąc miedzy nami,
Ja się nie będę chwalił, ale przymiotami
Niezłymi się zaszczycam. Jestem Polak rodem,
A do tego szlachcic, i choćbym i miodem
Szynkował, tak jak niegdyś ów bartnik w Kruszwicy,
Czemuż bym nie mógł osiąść na twej stolicy?
Jesteś królem – a byłeś przed tem mości panem:
To grzech niedopuszczony. Każdy, który stanem
Przedtem się z tobą równał, a teraz czcić musi,
Nim powiem:” najjaśniejszy”, a pierwej zakrztusi(…)”

Narrator to reprezentant sarmackiej szlachty polskiej. Daleki jest on od postępowych idei oświecenia. Ma on za złe królowi Stanisławowi Augustowi, że ten tworzy „model monarchy” odbiegający od przyjętego w czasach wcześniejszych stereotypu.
W pojęciu narratora, dobry król powinien wywodzić się z arystokratycznego, starego rodu. Takie pochodzenie gwarantuje monarsze cnoty, które przynależne są ponoć z urodzenia arystokracji. Wysoko urodzeni, w przekonaniu sarmackiego narratora, są mądrzy bez nauki, pracowici, choć nigdy żadnym zajęciem się nie skalali, odważni i bohaterscy. Wszystkie te cechy daje samo arystokratyczne urodzenie.
Wedle narratora, król powinien wywodzić się z obcego narodu. Dowodzą to te słowa wypowiedziane z ust szlachcica:

„Źle to więc, żeś jest Polak: źle, żeś nie przychodzień;
To gorsza(lubość, prawda, poprawisz się co dzień)”

Taki utarł się w Polsce zwyczaj, że dobrze, ażeby rządził władca obcego pochodzenia. Obcokrajowiec ma ponoć gwarantować sprawiedliwe i bezstronne panowanie. Dobry król, prócz powyższych cech, powinien odznaczać się sędziwym wiekiem. Starość bowiem, w przekonaniu narratora, gwarantuje mądrość i życiowe doświadczenie. Opisują to te zdania:

„(…) oto młodyś jeszcze.
Pięknież to, gdy na tronie sędziwość się mieści;
Tyś nań wstąpił mający lat tylko trzydzieści,
Cez siwizny, bez zmarszczków: zakał to nie lada.
Wszak siwizna zwyczajnie talenta posiada,
Wszak w zmarszczkach rozum mieszkał, a gdzie broda siwa,
Tam wszak doskonałość zwyczajnie przebywa.
Nie byłeś, prawda, winien temu, żeś nie stary;
Młodość, czerstwość i rześkość piękneż to przywary,
Już cię tron z naszej łaski siwizny nabawił(…)”
Idealny król powinien gardzić księgami i uczonymi, a ukazywać swą siłę. Jak przekonuje narrator:
„(…) Księgi lubisz i w ludziach kochasz się uczonych,
I to źle. Porzuć mędrków zabałamuconych.
Żaden się naród księgą w moc nie przysposobił:
Mądry przedysputował, ale głupi pobił.”

Wymienionych cech dobrego monarchy nie posiada Stanisław Poniatowski. Nie wywodzi się on z arystokracji, a ze zwykłej szlachty. Nie jest obcokrajowcem, lecz Polakiem. Kiedy objął tron polski, miał niewiele ponad trzydzieści lat, a nadto zbyt przychylny jest artystom i uczonym. Król pragnie budzić szacunek i miłość poddanych, podczas gdy wedle opinii narratora:

„(…) To mi to król, co się go każdy człowiek boi.”

Król powinien budzić raczej strach wśród swego ludu, gdyż to zapewnia monarsze właściwy autorytet i zapobiega rozpasaniu społeczeństwa.
Autor dystansuje się od poglądów głoszonych przez narratora satyry. Tak konstruuje jego wypowiedź, że wyraźnie widać, iż rzekome wady króla, są w gruncie rzeczy jego zaletami. Satyra nabiera przez to cech pochwalnych na cześć Stanisława Augusta.

Gdy dobrze przyjrzeć się zarzutom stawianym przez narratora królowi, nietrudno dostrzec, iż wady stawiane przez szlachcica, są zaletami Poniatowskiego. Narrator ocenia króla miarką z ubiegłej epoki, z czasów, które już odeszły w zapomnienie. Tymczasem Stanisław August to monarcha oświecony, postępujący zgodnie z prądem nowej epoki. Jest człowiekiem wykształconym, mecenasem sztuki. Dąży do zapewnienia swemu krajowi i jego mieszkańcom pomyślności.

WYWRA

Załączniki:
Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 6 minut

Ciekawostki ze świata
Teksty kultury