Informacje ogólne
Sejm, w Polsce od XV w. najwyższy organ władzy ustawodawczej. Nazwa od starosłowiańskiego słowa "sjem" lub "snem", które oznaczało zjazd ludności. W okresie piastowskim nie odbywały się już zjazdy całej ludności, książę zwoływał zjazd rycerstwa, w którym uczestniczył wraz ze swoją radą.
Po zjednoczeniu Polski utrzymano tradycję zjazdów dzielnicowych, w których brał udział król i jego rada. Zjazdy te dały początek sejmikom prowincjonalnym. Od XV w. obok zjazdów prowincjonalnych król zwoływał także zjazdy krajowe, które nazywano sejmem wielkim lub sejmem walnym.
Po konstytucjach z 1493, 1496, 1504 i 1505 sejm stał się najwyższą instytucją władzy w państwie polskim. Konstytucja z 1505 określiła sejm jako zgromadzenie trójstanowe, w którym król reprezentował prawa korony, senat duchowne i świeckie władze rządzące, izba poselska szlachtę.
Początkowo liczba senatorów (87) znacznie przewyższała liczbę posłów (40), w miarę uzyskiwania przewagi w państwie przez szlachtę proporcje te uległy zmianie. W 2. połowie XVI w. sejm liczył 140 senatorów i 170 posłów. Obradom senatu przewodniczył król, izbie poselskiej marszałek.
Do kompetencji sejmu należało głównie: uchwalanie konstytucji (ustaw) w sprawach wydatków i dochodów państwa, wielkości podatków, liczebności wojska oraz podejmowanie decyzji o wojnie, przymierzach politycznych i sojuszach wojskowych. Zwoływanie sejmu należało do praw i obowiązków króla. W okresie interregnum (bezkrólewia) obowiązek ten przechodził na prymasa.
Sejm zwyczajny zbierał się co 2 lata na okres 6 tygodni, sejm nadzwyczajny mógł być zwołany w dowolnym terminie na okres 2 tygodni. Miejscem obrad sejmu był początkowo Piotrków, od unii polsko-litewskiej(1569) zaś Warszawa na przemian (co trzeci raz) z Grodnem.
Wprowadzenie liberum veto spowodowało upadek znaczenia sejmu począwszy od połowy XVII w. Dla wyeliminowania liberum veto i zasady jednomyślności zawiązywano tzw. sejmy pod laską konfederacji (konfederacja), gdzie obowiązywała zasada większości przy podejmowaniu ustaw (sejm czteroletni, sejm rozbiorowy).
Ograniczone uprawnienia posiadał Sejm Księstwa Warszawskiego i Sejm Królestwa Polskiego, a także Sejm krajowy w Galicji. W Rzeczypospolitej Krakowskiej w 1846 ustawodawstwo należało do Zgromadzenia Reprezentantów.
W II Rzeczypospolitej w latach 1919-1922 istniał jednoizbowy Sejm Ustawodawczy , który w 1921 opracował i przyjął Konstytucję macową oraz ordynację wyborczą. Zgodnie z postanowieniami Konstytucji marcowej sejm II Rzeczypospolitej stanowił izbę poselską w dwuizbowym parlamencie, w skład którego wchodziło 444 posłów i 111 senatorów. Do uprawnień sejmu należało uchwalanie budżetu, votum nieufności dla rządu, zmiana konstytucji, ratyfikacja traktatów międzypaństwowych, wybór prezydenta, uchwalanie poboru rekruta i inne.
Po przewrocie majowym, przez wprowadzenie w sierpniu 1926 noweli do konstytucji i uchwalenie w 1935Konstytucji kwietniowej, zwiększono uprawnienia Senatu i prezydenta kosztem sejmu. Po II wojnie światowej do 17 stycznia 1947 rolę parlamentu pełniła Krajowa Rada Narodowa. W tym samym roku pod nadzorem radzieckim, m.in. za pomocą terroru i oszustw, wybrano Sejm Ustawodawczy, w którym komuniści tworzący Blok Demokratyczny zdobyli 394 mandaty. Pozostałe ugrupowania z Polskim Stronnictwem Ludowym (PSL), Stronnictwem Pracy, PSL Nowe Wyzwolenie i grupą B. Piaseckiego zdobyły łącznie 50 mandatów.
Większość sejmowa zdecydowała o powołaniu na prezydenta B. Bieruta, utworzeniu rządu J. Cyrankiewicza i przyjęciu Małej Konstytucji. W 1952 Sejm Ustawodawczy przyjął Konstytucję PRL, skonstruowaną wg wzorów radzieckich. Wybrany w tym samym roku sejm PRL był organem fasadowym, nie odgrywającym większej roli w życiu politycznym państwa.
O składzie sejmu decydowało Biuro Polityczne PZPR. Obowiązywała tylko jedna lista wyborcza, do 1956 lista Frontu Narodowego, następnie Frontu Jedności Narodu i od 1982 Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego. Od wyborów w październiku 1952 do końca 1955 sejm obradował zaledwie 17 dni, uchwalając 11 ustaw i zatwierdzając 115 dekretów. Rolę sejmu przejęła Rada Państwa kierowana przez PZPR. Od wyborów w 1957 w sejmie zasiadało 458 posłów, od 1961 - 460 posłów. Kadencja trwała 4 lata. Skrócenie kadencji sejmu wybranego 1969 (do lutego 1972) wiązało się z wypadkami grudniowymi 1970 i zmianą układu sił w kierownictwie partii.
W 1976 sejm uchwalił zmiany w Konstytucji PRL, uznając m.in. przewodnią rolę PZPR w kierowaniu państwem, w 1981 zalegalizował wprowadzenie stanu wojennego. Do podniesienia rangi sejmu przyczyniły się porozumienia Okrągłego Stołu 1989, kiedy zakończyła się działalność sejmu PRL.
Sejm RP
Sejm RP działa na podstawie Małej konstytucji z 1992, liczy 460 posłów wybieranych w wyborach powszechnych, równych, bezpośrednich, proporcjonalnych i tajnych. Kadencja sejmu trwa 4 lata. Sejm obraduje opierając się na zasadach: ciągłości prac (brak jest przerw między kadencjami), dyskontynuacji prac (w sejmie nowej kadencji nie kontynuuje się prac nie dokończonych przez sejm starej kadencji), autonomii (regulamin sejmu uchwala niezależnie od czynników zewnętrznych oraz jest niezależny od senatu), jawności oraz permanencji prac.
Organami Sejmu RP są: marszałek sejmu (przewodniczący izby, zastępowany przez wicemarszałków), prezydium sejmu (marszałek oraz wicemarszałkowie), Konwent Seniorów (marszałek, wicemarszałkowie oraz przedstawiciele klubów i porozumień poselskich liczących co najmniej 15 posłów), komisje sejmowe (stałe lub nadzwyczajne, szczególnym rodzajem komisji sejmowych są komisje śledcze).
Posłowie mogą tworzyć kluby parlamentarne (najmniej 15 posłów), koła parlamentarne (najmniej 3 posłów) oraz tzw. zespoły o apolitycznym charakterze.
Obok władzy ustawodawczej sejm sprawuje także funkcje kontrolne w stosunku do rządu i in. organów państwowych. Powołuje I prezesa Sądu Najwyższego, wybiera członków Trybunału Konstytucyjnego i Trybunału Stanu oraz za zgodą senatu - prezesa Najwyższej Izby Kontroli i rzecznika praw obywatelskich. Udziela votum zaufania dla nowo wybranego rządu. Może występować z inicjatywą odwołania premiera bądź poszczególnych ministrów.
Do uprawnień sejmu należy także podejmowanie uchwał o wprowadzeniu stanu wojennego i upoważnieniu rządu do wydawania dekretów z mocą ustawy. Wraz z senatem tworzy Zgromadzenie Narodowe, do którego należy m.in. uchwalanie nowej konstytucji.
Wybory do sejmu zarządza prezydent. Sejm może zostać rozwiązany przez prezydenta w przypadkach określonych w konstytucji, może także ulec samorozwiązaniu mocą własnej uchwały.
Samoobrona
Samoobrona – Samoobrona Rzeczpospolitej Polskiej
ZZR Samoobrona został założony w 1992 r. na fali protestów zadłużonych rolników, którzy w listopadzie 1991 r. na czele z Andrzejem Lepperem prowadzili głodówkę pod Sejmem. Lepper od samego początku był niekwestionowanym liderem tego ruchu (wybierany na przewodniczącego w 1992, 1995 i 1999 r.). We władzach Samoobrony są m. in. Krzysztof Filipek, Stanisław Łyżwiński i Tadeusz Dębicki (wszyscy są wiceprzewodniczącymi).
Muszę powiedzieć, że miałem wiele kłopotów ze znalezieniem chociaż szczątkowych informacji na temat programu Samoobrony. Jak już teraz wiem problemy te, nie były spowodowane moją nieudolnością lecz faktem, iż Samoobrona nie posiada oficjalnego programu. Odwiedziwszy stronę internetową znalazłem kilka niekompletnych i bardzo ogólnych tekstów dotyczących zagadnień programowych Samoobrony, „uświadomiono” mi również, że praktyczną wykładnią programu Samoobrony są wypowiedzi Przewodniczącego w mediach, z sejmowej trybuny i w jego książkach. Jeśli z wypowiedzi Lidera Samoobrony odcedzi się inwektywy i tezy o „trzeciej drodze” (czyli ani kapitalizm, ani socjalizm przy czym kapitalizm traktowany jest surowiej), to reszta jest pokupnym politycznym towarem. Zastanówmy się zatem co by zrobiła Samoobrona, gdyby nie daj Boże miała rządzić krajem?
Z 27 projektów ustaw i ponad stu partyjno-związkowych dokumentów wyłania się obraz wciąż biedniejącej Polski, od 1989r. bezkarnie rozkradanej przez rządzące elity. Po zdobyciu władzy Samoobrona zamierza powołać specjalne trybunały. Nazwy skorumpowanych partii i ponad dwieście nazwisk największych złodziei do osadzenia można zaleźć w książce Przewodniczącego „Lista Leppera”. Przewodniczący przede wszystkim rozprawiłby się ze swoim śmiertelnym wrogiem Leszkiem Balcerowiczem, a w szczególności z jego monetarystyczną koncepcją. Legislatorzy z Samoobrony chcą do ustawy o NBP wprowadzić zapis, że podstawowym celem banku centralnego jest ustalanie i realizowanie polityki pieniężnej państwa, a nie – jak dotąd – utrzymanie stabilnego poziomu cen. Lepper chce też zmniejszyć liczbę członków Rady Polityki Pieniężnej do 6 osób. Według koncepcji Przewodniczącego Partii, Rada trzymana na smyczy przez posłów (czyt. rządzącą Partię [czyt. Samoobrona] ) ma określać zasady gospodarowania rezerwami obowiązkowymi NBP. Co stwarza wyśmienite warunki do realizacji kolejnego aforyzmu „I sekretarza” Andrzeja Leppera. I tu pokuszę się o podsumowanie wielu wypowiedzi Przewodniczącego: Aby było więcej pieniędzy trzeba je dodrukować. Tak, tak Panie Andrzeju nic dodać, nic ująć. Partia jest z Ciebie dumna. Krok ten z całą pewnością przybliży nas do świetnie prosperującej gospodarki Argentyny. Samoobrona chce również podnieść zasiłki wypłacane przez pomoc społeczną (niestety, nie podaje źródła finansowania). Ma to zmniejszyć nędzę, a także poprawić płynność zakładów komunalnych, bo najbiedniejsi zaczną płacić za komorne i energię elektryczną. Część zasiłku pójdzie na zakupy chleba, mąki, cukru, masła, ubrań dla dzieci i przyborów szkolnych, co ma wywołać koniunkturę w sektorze małych i średnich przedsiębiorstw. Trudno nie zauważyć, że towary, o których mówi Samoobrona, produkują również duże koncerny, często zresztą taniej. Ale to tylko nieistotny szczegół. Lepper wie także, jak zmniejszyć obciążenia budżetu dotacjami na ZUS. Wystarczy zwiększyć roczną podstawę wymiaru składki emerytalnej i rentowej. Przepis ten w sposób oczywisty wymierzony jest w ludzi lepiej zarabiających. Zresztą projektodawcy ustawy tego nie ukrywają. Co więcej osoby zamożniejsze będą płacić może nawet 60% podatek – jak w USA – napomyka Lepper w jednym z wywiadów (co?!). Samoobrona chce zlustrować majątek współobywateli. Każdy wraz z corocznym PIT złoży w urzędzie skarbowym oświadczenie o wartości majątku nabytego po 1989r. w taki oto sposób „organy państwa uzyskują precyzyjną informację o skali wartości majątku przejętego w sposób nielegalny”. Uczciwi obywatele zaś „w jednoznaczny sposób zostaną oddzieleni od złodziei, łapowników i gangsterów”. Jest oczywistym, że taka lustracja wymusiłaby znaczną rozbudowę służb skarbowych, policyjnych i wymiaru sprawiedliwości, a co się z tym wiąże ogromne obciążenia dla budżetu państwa z tegoż tytułu. Ale to typowe dla programu Samoobrony: aby zarobić trzeba najpierw wydać kilka miliardów złotych. Notabene, pomysł Samoobrony nie był pierwszym tego typu. Wystarczy sięgnąć pamięci kilka miesięcy wstecz, a ujrzymy całkiem realne prace nad ustawą o całkiem nierealnej i łamiącej konstytucję abolicji podatkowej. Jeśli Przewodniczący myśli jeszcze o prezydenturze, to tylko z dużymi uprawnieniami na wzór amerykański (no i trzeba zmienić konstytucję). Genralnie jednak za Ameryką nie przepada. O sobie mówi, że jest antyglobalistą i przeciwnikiem wojen. Także tej ostatniej w Iraku. Opowiada się natomiast za rozwijaniem kontaktów z krajami byłego ZSRR i tam chce szukać rynku zbytu dla POLSKIEGO rolnictwa i przemysłu (o tym już słyszałem, czyżby powrót do przeszłości). W ostatnią okrągłą, bo 58 rocznicę zwycięstwa nad faszyzmem Lepper w liście do ambasadora Rosji podkreślił znaczenie „polsko-rosyjskiego braterstwa broni, symbolu walki za Naszą i Waszą Wolność”. Jednocześnie „I sekretarz” Lepper przesuwa się powoli w kierunku kościoła; wyraźnie nie chce walczyć na kilku frontach . W 1998r. domagał się publicznych przeprosin chłopów przez prymasa Józefa Glempa za to, że ten na Jasnej Górze rolnicze protesty określił jako „zaczątki terroryzmu”. Rok później wyznawał: „Wierzę w Boga, a nie w hierarchię i księży, którzy robią Polsce dużą krzywdę”. Dziś z uznaniem mówi o społecznej nauce Kościoła i cytuje papieża. Wreszcie wcześniej Lepper twierdził, że jako katolik jest przeciwny karze śmierci – dziś już nie jest. Zasmucający jest fakt - oprócz tego, że moi bliźni i rodacy, członkowie Samoobrony nie grzeszą inteligencją –, iż coraz więcej zedsperowanych obywateli popiera
Samoobronę i jest skłonna oddać nań swój głos. Apeluje zatem do waszego rozsądku powiedzcie: nie dla PARTII.
Polskie Stronnictwo Ludowe
PSL – Polskie Stronnictwo Ludowe
Partia została zarejstrowana w 1990 roku według nowej ustawy o partiach politycznym z numerem 1 w rejestrze. Ugrupowanie powstało na bazie Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, które w 1989 roku zmieniło nazwę na PSL "Odrodzenie".
Program polityczny
Podstawy programu PSL oparte są na zasadach doktryny Agraryzmu. Za cel stawia sobie obronę producentów rolnych i reprezentowanie tradycyjnej wsi. PSL opowiada się za interwencjonizmem państwowym (zwłaszcza w rolnictwie) i za zwolnieniem tempa prywatyzacji. Partia popiera wejście Polski do Unii Europejskiej.
Struktura i działacze
Przewodniczący: Jarosław Kalinowski
Przewodniczący Rady Naczelnej: Franciszek Jerzy Stefaniuk.
Przewodniczący klubu parlamentarnego: Zbigniew Kuźmiuk.
Inni politycy PSL: Janusz Wojciechowski, Marek Sawicki, Eugeniusz Kłopotek, Józef Zych.
Organizacją młodzieżową PSL jest Forum Młodych Ludowców, dawniej był nią Związek Młodzieży Wiejskiej (ZMW), który jednak całkowicie się usamodzielnił i stał się organizacją apolityczną.
Historia PSL
Nazwa PSL nawiązuje do tradycji sięgającej XIX wieku. Bezpośrednim protoplastą PSL-u była organizacja chłopów galicyjskich Wici, która posiadała swoich posłów w parlamencie w Wiedniu w czasie zaborów. Po odzyskaniu niepodległości organizacja Wici połączyła się z nielegalnymi chłopskimi związkami z terenu zaboru rosyjskiego i powstało pierwsze PSL.
Długoletnimi przewodniczącym i jednym ze współzałożycieli PSL-u był Wincenty Witos. W dwudziestoleciu międzywojennym PSL był jedną z najsilniejszych partii w Sejmie, a Wincenty Witos dwukrotnie sprawował urząd premiera. Po przewrocie majowym partia została rozbita, część jej działaczy (łącznie z Witosem) została aresztowana i osadzona w Berezie.
W czasie II wojny światowej działacze dawnego PSL współtworzyli rząd na wygnaniu, a w kraju zorganizowali oddziały partyzanckie współpracujące z Armią Krajową ( AK ) o nazwie Bataliony Chłopskie. Pod koniec wojny premierem rządu na wygnaniu został Stanisław Mikołajczy lider PSL. Bezpośrednio po wojnie wrócił on do Polski i reaktywował PSL, które stało się główną partią opozycjną. Jednocześnie komunistyczne władze utworzyły konkurencyjny do PSL Mikołajczyka PSL-piast aby rozbić przed referendum konstytucyjnym (3xtak) głosy chłopskie. Po przegranej PSL Mikołajczyka w referendum (obecnie historycy sądzą, że Mikołajczyk wygrał faktycznie referendum ale zostało ono sfałszowane) rząd komunistyczny wymusił na działaczach autentycznego PSL-u zjednoczenie z marionetkowym Stronnictwem Ludowym i powstała w ten sposób nowa, satelicka wobec PPR partia o nazwie Zjednoczone Stronnictwo Ludowe (ZSL). Ostatni przewodniczący tej partii – Roman Malinowski zawiązał po Okrągłym Stole i wyborach do Sejmu w 1989 roku porozumienie z Lechem Wałęsą, które odebrało większość w Sejmie PZPR i umożliwiło powstanie pierwszego po wojnie, niekomunistycznego rządu.
Obecny PSL wywodzi się praktycznie bezpośrednio z ZSL, jakkolwiek formalnie po zmianie nazwy ZSL na PSL Odrodzenia powstał przez połączenie tej partii z tzw. wilanowskim PSL. Początkowo wpływowe stanowiska w partii zajęli członkowie Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych „Solidarność” ( NSZZ RI „Solidarność” ), w tym Roman Bartoszcze, który został pierwszym przewodniczącym PSL. Po słabym wyniku Romana Bartoszcze w wyborach prezydenckich w 1990 roku (7,15% głosów), władzę w PSL przejęła grupa młodych działaczy wywodzących się dawnej młodzieżówki ZSL (ZMW) z Waldemarem Pawlakiem na czele, który został nowym przewodniczącym.
Utworzony przez PSL komitet wyborczy PSL Sojusz Programowy w wyborach parlamentarnych 27 października 1991 r. zdobył 8,67% głosów i 48 mandatów poselskich. PSL wstrzymało się od głosu przy powoływaniu rządu Jana Olszewskiego a potem go umiarkowanie wspierało, w końcu jednak przeszło do opozycji, głosując w czerwcu 1992 r. za jego odwołaniem. 5 czerwca 1992 r. Waldemar Pawlak został wybrany premierem, poparty przez koalicję UD - SLD - PSL - KPN - KLD - PPG, nie udało mu się jednak utworzyć rządu. Po utworzeniu rządu Hanny Suchockiej PSL ponownie przeszło do opozycji.
W wyborach w 1993 r. PSL zajęło 2. miejsce (15,4% głosów, 132 mandaty poselskie) i utworzyło koalicję rządową z SLD, która mimo licznych kłótni przetrwała do końca kadencji Sejmu. Premierem ponownie został Waldemar Pawlak (do marca 1995). Pawlak w listopadzie 1995 r. wystartował w wyborach prezydenckich uzyskując 4,3% głosów.
Wybory w 1997 r. dały PSL 7,3% głosów i 27 mandatów poselskich. Słaby wynik spowodował ustąpienie Pawlaka. Jego następcą wybrano Jarosława Kalinowskiego. W wyborach samorządowych w 1998 r. PSL uczestniczyło wraz z Unią Pracy (UP) i Krajową Partią Emerytów i Rencistów w ramach koalicji „Przymierze Społeczne”. W wyborach prezydenckich w 2000 r. PSL wystawiło Jarosława Kalinowskiego, który zdobył 5,95% głosów.
W wyborach parlamentarnych w 2001 r. PSL uzyskało 8,98% głosów i 42 mandaty poselskie. Od października 2001 r. wpółtworzyła wraz z SLD i UP koalicję rządową. Jednak wyszła z tej koalicji
Sojusz Lewicy Demokratycznej
SLD – Sojusz Lewicy Demokratycznej
Niepodważalny zwycięzca wyborów z 2001 r., jednak 216 mandatów, które zdobył nie pozwalają na samodzielne rządzenie. SLD jest to lewicowa partia polityczna założona 15
kwietnia 1999 roku na bazie części środowisk PZPR. Większość jej członków należała niegdyś
do SdRP. Przewodniczącym partii jest Leszek Miller, a jednymi z głównych członków są: Krzysztof Janik, Marek Borowski, Włodzimierz Cimoszewicz, Krystyna Łybacka.
Sojusz Lewicy Demokratycznej podobnie jak resztę partii lewicowych w naszym kraju cechuje program opierający się na: aktywnej polityce socjalnej, zaangażowaniu państwa w sferę gospodarki, tolerancji obyczajowej i pluralizmie kulturowym. SLD jako partia rządząca Polską ma za zadanie rozwijać nasz kraj i polepszać warunki życia wszystkich obywateli. Tak się jednak nie dzieję. Mogę przytoczyć wiele przykładów, argumentujących moją opinię. Niemniej jednak zajęłoby to zbyt wiele miejsca, więc jestem zmuszony podać tylko kilka z nich. Otóż dziwi mnie fakt, utrzymywania wysokich podatków dla ludzi zamożniejszych i tzw. klasy średniej, która notabene praktycznie zniknęła tak szybko jak się pojawiła. Zamiast wprowadzenia relatywnie niskiego podatku liniowego, rząd chce jeszcze podwyższyć podatki pod plakietą rzekomej naprawy finansów publicznych RP. Jak dowodzi historia jeszcze żaden kraj nie przyśpieszył wzrostu gospodarczego podnosząc podatki, a wydaje mi się, że Polska nie będzie pierwszym państwem któremu się to uda. Poza tym nie uważam, aby podwyższanie stawek zapomóg i zasiłków wszelkiego autoramentu było dobrym posunieńciem dla gospodarki naszego kraju. O ile utrzymywanie stanu „ustabilizowanej klęski” i kupowanie spokoju społecznego kosztem wzrostu wartości zasiłków, a więc kosztem podwyżki podatków (w naszym przypadku), czyli kosztem obywatela (płacącego podatki) jest jak najbardziej wskazane dla notowań rządzącego SLD, o tyle dla stanu gospodarki nie bardzo. Śmiem wątpić, aby najbiedniejsi obywatele, właśnie ci którzy egzystują dzięki zasiłkom, byli założycielami takiej czy innej działalności gospodarczej. Powiem więcej pasożytują oni na, co bardziej przedsiębiorczych, w związku z czym zamożniejszych jednostkach i pogrążają je. Zasmucający jest nie tyle fakt, że rząd ma przyzwolenie społeczeństwa na tak aktywną politykę socjalną, bo patrząc w knieje dziejów takiego nigdy niebrakowało (no cóż czego się spodziewać po bandzie nierobów), lecz to ,iż coraz większa (bo biedniejąca) część obywateli afirmuje poczynania gabinetu pana Leszka Millera. Wracając do meritum sprawy.
Należłoby o czym już wcześniej wspomniałem obniżyć podatki, aby ludzie bogatsi (przedsiębiorczy) mogli pieniądze zaoszczędzone w ten sposób przeznaczyć na inwestycję i rozwój swoich przedsiębiorstw. Powiększając swoje zakłady stworzyliby miejsca pracy osobą żyjącym dotychczas z zasiłków. Daliby im tym samym godziwe, nieporównywalnie lepsze warunki życia. Nie mówiąc już, że obniżenie podatków zmiejszyłoby zdecydowanie koszta produkcji, a zatem spowodowałoby spadek cen, co zaś uczyniłoby Polskie towary bardziej konkurencyjnymi na rynkach światowych. SLD woli jednak, zamiast wszczepić polskiemu społeczeństwu nowy organ zwany przedsiębiorczością, pogłębić jego niezaradność, postawę roszczeniową i brak jakiejkolwiek inicjatywy (także Polacy będą się świetnymi wyrobnikami w supermarkecie). Ponadto SLD unika przeprowadzenia - nie ukrywam, iż trudnych, ale - jakże potrzebnych reform, które zdecydowanie wpłynełyby na poprawę naszego życia. Mam tu na myśli mi.n. prywatyzację służby zdrowia. Moim zdaniem absurdalne i bezsensowne, jest reanimowanie państwowego systemu opieki zdrowotnej, który i tak już jedną nogą znajduje się w grobie. Po co mamy płacić państwu kolejny podatek. Rządzący wezmą te pieniądze i podzielą między siebie. Wszyscy płacą podatek na służbę zdrowia, a gdy chcą skorzystać z pomocy lekarskiej np.dentystycznej muszą czekać po 3 miesiące. Zdecydowanie najlepszym rozwiązaniem jest korzystanie z prywatnych usług lekarskich (oczywiście zakładamy, że państwo nie nakłada na nas obowiązku płacenia podatku na państwową służbę zdrowia). Jest to o wiele bardziej sensowne, ponieważ kiedy mamy potrzebę udać się do lekarza idziemy do niego i przynajmniej wiemy, za co płacimy. Tak naprawdę kosztuje nas to o wiele mniej niż comiesięczne wpłacanie podatków na s.z. Szczególnie, gdy obliczymy ile nas to wynosi w skali rocznej.
Unia Pracy
UP – Unia Pracy
Partia o korzeniach solidarnościowych. Powstała na bazie Stowarzyszenia "Solidarności Pracy", założonego w 1991 roku. UP obrała sobie za cel stworzenie solidarnościowej lewicy, alternatywnej wobec postPZPR-owskiej formacji. Jeszcze przed wyborami z 2001r. nie była w sejmie. Założyła z SLD koalicję razem z nimi weszła do parlamentu jako zwycięzca. Jest to partia powstała w czerwcu 1992 roku z połączenia Solidarności Pracy i Ruchu Demokratyczno – Społecznego. Jej przewodniczącym jest Marek Pol.
Partia polityczna , która moim zdaniem wnosi nie wiele do Sejmu RP. No może oprócz wizji Marka Pola, rodem z dreszczowców science-fiction. Jego nonsensowny pomysł na kolejny podatek tym razem zwany winietą, tym razem tylko dla kierowców (a szkoda, że nie można obciążyć nim wszystkich obywateli) jest bezpardonową próbą wydarcia od społeczeństwa resztek pieniędzy. Patrząc z perspektyw ministra infrastruktury nie ma się czemu dziwić. Pol chce, żeby chociaż niskich podatków nie można było zażucić jego rządowi. Co się zaś tyczy założeń programowych, Unia Pracy nie wypełnia stawianych przed sobą celów. A może po prostu zmieniła własne poglądy… W każdym razie ich wizja stworzenia lewicy alternatywnej dla postkomunistycznych partii (SLD) bardzo szybko legła w gruzach. Unia pracy zaprzedała swoje wypaczone, ale jednak własne poglądy na rzecz kilkunastu mandatów poselskich, które otrzymała za podpisanie cyrografu z SLD.
Prawo i Sprawiedliwość
PiS – Prawo i Sprawiedliwość
Formacja powstała w 2001 roku. Założyli ją Jarosław i Lech Kaczyńscy. Impulsem do założenia nowego ugrupowania była duża popularność ministra sprawiedliwości, Lecha Kaczyńskiego w badaniach opinii publicznej. Partia prawicowa, która w wyborach zajęła czwarte miejsce. Członkami partii są: Ludwik Dorn, Marek Jurek, Mariusz Kamiński, Kazimierz Marcinkiewicz, Kazimierz Michał Ujazdowski.
Partia opowiadająca się za małym interwencjonizmem państwa w sferze gospodarczej oraz za usprawnieniem aparatu sprawiedliwości. Postuluje za zmianami w Polskim prawie, apeluje o zaostrzenie większości kar. Członkowie PiS-u zdają sobie, zarazem sprawę, że problemu przestępczości nie rozwiąże choćby najbardziej radykalny kodeks(‘kodeks’ w sensie synonimicznym do ‘prawa’). Możliwość wyjścia z tej sytuacji i obniżenie przestępczości PiS widzi w samym usprawnieniu działalności Sądów jak i w usprawnieniu egzekwowania orzeczeń i wyroków sadowych. PiS uważą, że najważniejszym czynnikiem, który może zapobiegać ewentualnym przestepstwom lub wykroczenią, nie jest sam wymiar kary lecz jej nieuchronność. Bandyci niejdnokrotnie zuchwale popełniają czyny karalne z myślą, nie poniesienia żadnej zań odpowiedzialności. Przestępcy mają nadzieję, a niejednokrotnie są pewni tego, iż dzięki opieszałość i nieudolność sądu czy policji nie poniosą kary. PiS sprzeciwia się również całkowitemu zaostrzeniu prawa karnego, owszem postuluje za nie znacznym podniesieniem wymiaru wszystkich kar, lecz za błąd uważałby radykaliację całego kodeksu karengo. Członkowie Pis-u twierdzą, iż kara zatraciłaby swoje pierwszorzędne zadanie i sens a mianowicei resocjalizacj osadzonego. Inaczej rzecz się ma- uważają PiS-owcy - jeśli chodzi o najbardziej zdeprawowanych przestępców, bedących recydywistami badź mordercami. W ich przypadku zastosowana powinna zostać kara dożywotniego pozbawienia wolności. Nie chodzi już tutaj o próby resocjalizacji, lecz o poczucie bezpieczeństwa społecznego. Poza tym PiS chce przywrócenia kary śmierci. Jest to punkt w programie PiS-u z którym pozwole się nie do końca zgodzić. Właściwie jedyną rzeczą która wzbrania mnie przed afirmacją tej koncepcji jest fakt nie odwracalności tej kary. Załóżmy, że osoba skazana na karę śmierci po kilku latach od wykonaniu wyroku okazuje się niewinna. Została skazana na skutek niedopatrzeń np. prokuratury, a teraz na policję zgłosił się prawdziwy przestępca. Jest to kwestia przede wszystkiem natury moralnej i etycznej. Więc jeśli chodzi o moją opinie w tej sprawie to uważam, iż nikt nie ma prawa odbierać człowiekowi życia, ani też nikt i nic takiego prawa nadać komukolwiek nie może (nawet prawo). Osoby skazane na karę dożywotniego więzienia, a nie na karę śmierci mogłyby pracować na koszt skarbu państwa albo chociaż na własne utrzymanie w zakładzie karnym. Jest to według mnie chyba najlepsze rozwiązanie.
Platforma Obywatelska
PO – Platforma Obywatelska
Polityczny ruch powstały 19 stycznia 2001 roku, założony przez kandydata w wyborach prezydenckich, Andrzeja Olechowskiego /drugie miejsce za Aleksandrem Kwaśniewskim/, Donalda Tuska, dotychczasowego wiceprzewodniczącego Unii Wolności oraz Macieja Płażyńskiego, marszałka Sejmu III kadencji, wcześniej członka Ruchu Społecznego AWS.
Ugrupowania polityków, którzy w porę zrozumieli, że dalsze pozostawanie w szeregach AWS i UW grozi nieuchronnie zepchnięciem w polityczny niebyt. W moim rakningu są zaraz za Aleksandrem Kwaśniewskim wicemistrzami politycznego mimetyzmu. Partia o poglądach prawicowo-liberalnych określane jako przedstawiciele centra sceny politycznej. Zawdzięcza to przedewszystkim propagowaniu myśli liberalnej w odniesieniu do gospodarki. Właśnie dzięki krzewieniu wolności gospodarczej, PO jest najbliższą moim poglądą partią w tym Sejmie. Jej sztandarowy postulatem, jest obniżenie podatków i wprowadzenie podatku liniowego.
W całej rozwiązłości zgadzam się z tą koncepcją. Dlaczego ludzie, którzy pracują dużo ( a co z tym związane więcej zarabiają ) muszą płacić ogromne podatki. Wszyscy ludzie powinni płacić takie same podatki. Wiem, że wielu ludziom się to nie podoba. Być może przerażą ich wizja cięzkiej pracy, a może po prostu tkwiom jeszcze w starym systemie, który nauczył ich wyłącznie prakoróbstwa. Zawsze intrygowało mnie pytanie dlaczego władze RP utrudniają ludzią prowadzenie działalność gospodarczą poprzez podatki ? W USA klasa średnia jest motorem napędowym gospodarki. A u nas co? Platforma chce to właśnie zmienić. Podobnie jak działacze PO uważam, że takie same podatki powinny być dla wszystkich zachętą do wytężonej pracy. Każdy jest kowalem swojego losu. Każdy człowiek ciężką pracą powinien dochodzić do pieniędzy. Wielu ludzi pomimo ciężkiej pracy nie osiąga takich zysków, jakie by pewnie uzyskali na zachodzie ze względu na wysokość stawek podatkowch, jakie zobowiązani są płacić. PO uważa, że podatek dochodowy powinien wynosić 10%, zgadzam się z tym poglądem. Ponadto Platforma Obywatelska widzi ogromną szansę w wstąpieniu Polski du Unii Europejskiej. Ja takowej nie widzę. No cóż żyjemy w społeczeństwie pluralistycznym w związku z czym różnica zdań i poglądów jest jak najbardziej zrozumiała i nie budzi żadnego zdziwienia. Uważam UE za kolosa na glinianych nogach, a taki będzie musiał kiedyś runąć.
Liga Polskich Rodzin
LPR – Liga Polskich Rodzin
LPR została zarejestrowana jako partia polityczna 30 maja 2001 r., na cztery miesiące przed wyborami parlamentarnymi. Pod jej szyldem znaleźli się działacze radykalnego środowiska narodowo-katolickiego (m.in. ze Stronnictwa Narodowego, Ruchu Katolicko-Narodowego, Porozumienia Polskiego, Przymierza dla Polski, Ligi Rodzin) wspierani medialnie przez "Nasz Dziennik" i "Radio Maryja". LPR zdobyło w wyborach najmniejszą ilość głosów i jako ostatnia partia dostała się do parlamentu. Szeregi partii zasilają m.in.: Jan Olszewski, Jan Łopuszański, Roman Giertych, Marek Kotlinowski (przewodniczący), Antoni Maciarewicz.
Ponadto LPR jest silnie związana z Młodzieżą Wszechpolską. Niedawno na rynku w Lesznie odbył się koncert zespołu Twierdza, grupy związanej z firmą Narodowa Scena Radykalna. NSR wydaje m.in. płyty zespołu Konkwista 88 (cyfry 88 stanowią zaszyfrowany skrót Heil Hitler – od ósmej pozycji litery „h” w alfabecie). Koncert organizowała właśnie Młodzież Wszechpolska. – Nie mamy nic wspólnego z nazistowską ideologią. Naszym celem jest tylko krzewienie patriotyzmu wśród młodzieży. – zapewnia Radosław Parda, szef Młodzieży Wszechpolskiej we Wrocławiu i radny LPR w sejmiku dolnośląskim. Innego zdania są działacze stowarzyszenia Nigdy Więcej, walczącego z neofaszyzmem w Polsce. – Pod fasadą działalności patriotycznej Młodzież Wszechpolska ukrywa swe prawdziwe ultranacjonalistyczne oblicze – mówi Rafał Pankowski, sekretarz Nigdy Więcej. Jako dowód działacze stowarzyszenia podają przykład Wojciecha Wierzejskiego, byłego prezesa MW, a obecnie skarbnika Ligi Polskich Rodzin. W jednym z ostatnich numerów pisma wydawanego przez Nigdy Więcej opublikowane zostały dwa zdjęcia Wierzejskiego: plakat wyborczy, gdzie ubrany jest w garnitur, i zdjęcie z koncertu rockowego zespołu Twierdza, na którym widać go w tłumie skinheadów. – Młodzież Wszechpolska nie ma nic wspólnego z nazizmem i faszyzmem. Dla tego z nimi współpracujemy – mówi Roman Giertych, poseł Ligi Polskich Rodzin i honorowy prezes MW. – Nie mamy natomiast nic wspólnego z Narodowym Odrodzeniem Polski, które kilka razy próbowało podczepić się pod nasze imprezy. Z całą odpowiedzialnością stwierdzam, że NOP to rasistowska i antysemicka organizacja – dodaje Roman Giertych.
Wydaje mi się, że tekstem ten czegoś dowodzi. Nie mniej jednak całość zostawiam do samodzielnych przemyśleń i oceny.
LPR sprzeciwia się również bardzo stanowczo wejściu Polski do Unii Europejskiej. Nie potrafi ona jednak racjonalnie uzasadnić swojej opinii w tejże kwestii. Nie umiejętność wysnucia kontrargumentów w debacie o wstąpieniu Polski do UE jest powodem do wstydu dla Ligi jak i również reszty osób przeciwnych integracji. Pech chciał, że LPR ma niestety ten sam pogląd, co ja w omawianej kwestii. Różnica tkwi w tym, iż ja notabene będąc zwolennik Unii Polityki Realnej (Normalnej) potrafię dowieść wyższość swojej opinii, a LPR potrafi co najwyżej zasypywać populizmem i skrajnie nacjonalistyczno-ksenofobicznymi hasłami.