POWSTANIE WARSZAWSKIE
Utworzenie PKWN. 23 VI 1944 r. Armia Czerwona przystąpiła do operacji białoruskiej przesuwając linie frontu o ponad 250 km na zachód, 17 VII wojska 1 Frontu Ukraińskiego przełamały opór niemiecki na linii Bugu. 18 VII zapoczątkowano operację brzesko-lubelską l Frontu Białoruskiego marszałka Konstantina Rokossowskiego, w którego skład wchodziły jednostki polskie.
21 VII 1944 r. powstał w Moskwie Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego. Na jego czele stanął Osóbka-Morawski, Resort obrony narodowej objął gen. Michał Rola-Żymierski, a kluczowy resort bezpieczeństwa publicznego, podobny do istniejącego w ZSRR-Stanisław Radkiewicz. Udział mało znanych socjalistów i ludowców ukazać miał rzekomą różnorodność polityczną Komitetu. Komitetem kierowali jednak komuniści i ludzie całkowicie podporządkowani Kremlowi. 21 VII 1944 r. KRN ogłosiła przejecie zwierzchnictwa nad Armią Polską w ZSRR i AL w kraju scalając je w jednolite Wojsko Polskie pod dowództwem gen. Żymierskiego.
Manifest PKWN. Wraz z komunikatem o powstaniu Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego 22 VII 1944 r. radio moskiewskie nadało Manifest PKWN do narodu polskiego. Wezwano wszystkich Polaków do walki z okupantem i podkreślono role Armii Czerwonej w wyzwoleniu Polski. Przyszły ustrój kraju miał się opierać na konstytucji marcowej z 1921 r. Komitet uznał się za jedyna legalną władze w Polsce, rząd londyński zaś określono mianem władzy „samozwańczej", opartej na „faszystowskiej" konstytucji kwietniowej. Deklarowano przywrócenie swobód demokratycznych, które nie miały jednak służyć „wrogom demokracji". Manifest zapowiadał odbudowę zniszczeń, zwrot własności zagrabionej przez okupanta, tymczasowy zarząd państwowy majątku przejętego przez Niemców, reformę rolną w postaci parcelacji bez odszkodowania majątków powyżej 50 ha w Polsce centralnej i ponad 100 ha na terenach włączonych do Rzeszy, a także zniesienie kontyngentów. Położono nacisk na ochronę własności prywatnej. Zapowiadano możliwość powrotu do kraju wszystkich Polaków, z wyjątkiem tych, którzy „zdradzili Polskę w 1939 r,"
W sprawie granic zapowiedziano przyłączenie Pomorza i Śląska Opolskiego, na wschodzie zań „linie przyjaznego sąsiedztwa", opartą na zasadzie - ziemie polskie Polsce, białoruskie, ukraińskie i litewskie radzieckiej Białorusi. Ukrainie i Litwie. Podstawą stosunków zagranicznych miał być sojusz z ZSRR i Czechosłowacją, przyjaźń i sojusz i USA, Anglią i Francją oraz współpraca ze wszystkimi „demokratycznymi" państwami świata. Podkreślano też konieczność otrzymania odszkodowań wojennych od Niemiec.
Manifest PKWN miał charakter propagandowo-dezinformacyjny. Stwarzał wrażenie, że Polska kierowana przez PKWN będzie kontynuacją państwa polskiego, Tezy demokratyczne stanowiły zasłonę dymną dla przygotowywanego jednocześnie zniewolenia kraju. Program reform społecznych i gospodarczych nie wychodził poza założenia RJN, a ze względów taktycznych omijał zapowiedź nacjonalizacji przemysłu. Kategorycznie postawiono wyłączność KRN jako jedynej „legalnej" władzy w kraju bez określenia, jakie jest kryterium tej legalności. W istocie było nim przyzwolenie ZSRR. Odwołanie się do konstytucji marcowej stawiało PKWN w dwuznacznym świetle. Nie był on kontynuacją władz przedwrześniowych, choć' odżegnywał się od rewolucji. Powołanie się na konstytucje marcową świadczyć miało o demokratycznym charakterze PKWN, jednak konstytucja ta nie przewidywała organów niepochodzących z wyboru. Mgliście określono granice przyszłej Polski, co miało wywołać u krajowego odbiorcy wrażenie, że sprawa nie jest jeszcze rozstrzygnięta.
Koncesje terytorialne PKWN. Tymczasem warunkiem przyjazdu PKWN do Chełma, pierwszego za Bugiem większego miasta zdobytego przez Annie Czerwoną, było właśnie podpisanie 27 VII zgody na Linię Curzona przez Osóbkę-Morawskiego, Rolę-Żymierskiego i innych delegatów Komitetu. Rząd ZSRR zobowiązał się natomiast poprzeć żądania polskie w sprawie granicy na Odrze i Nysie Łużyckiej. Treści umowy moskiewskiej o wschodniej granicy nowej Polski nie podano do wiadomości publicznej. 26 VII podpisano w Moskwie porozumienie między PKWN i rządem ZSRR o stosunku dowództwa Armii Czerwonej i administracji polskiej po wkroczeniu wojsk ZSRR na tereny położone na zachód od uzgodnionej linii granicznej. Na mocy tego porozumienia najwyższą władzą na tych terenach stało się dowództwo Armii Czerwonej z naczelnym wodzem wojsk ZSRR Stalinem na czele. Przygotowania te sprawiły, że pierwsi członkowie PKWN dotarli do Chełma dopiero 28 VII zastając tam legalne władze polskie. Podobnie było w Lublinie, gdzie jeszcze 31 VII urzędowały ujawnione organy władzy państwowej RP.
Dwa ośrodki władz w Polsce. Powstanie PKWN i natychmiastowe jego uznanie przez ZSRR wytworzyło nową sytuację. Zaczęły, bowiem funkcjonować dwa ośrodki władzy państwowej: rząd RP w Londynie. Delegatura i Krajowa Rada Ministrów, cieszące się poparciem przygniatającej większości społeczeństwa polskiego i uznawane przez aliantów zachodnich, oraz PKWN mający za sobą znikomą część ludności, ale za to potężne wsparcie Armii Czerwonej i rządu ZSRR. Pragnąc złagodzić wrażenie wywołane w Londynie powołaniem PKWN, pod koniec lipca Stalin zgodził się na przyjazd Mikołajczyka na rozmowy do Moskwy. 24 VII rząd RP przekazał rządowi brytyjskiemu memorandum stwierdzające uzurpatorski charakter PKWN, którego utworzenie pod kontrolą ZSRR godziło w niepodległość Polski. Zwrócił się też do rządu Wielkiej Brytanii z prośbą o wystosowanie protestu do Stalina. Churchill poprzestał na razie na próbach nakłonienia Mikołajczyka do uznania żądań ZSRR w sprawie granic. W tym samym czasie naczelny wódz gen. Sosnkowski, który przewidywał po wkroczeniu Armii Czerwonej powtórzenie okupacji z lat 1939- 1941, z rosnącym niepokojem obserwował dążenia Mikołajczyka do kompromisu. W obawie, że ustępstwa doprowadzą do buntu II Korpusu we Włoszech, udał się się tam pod koniec lipca, by panować nad nastrojami wojska.
Na froncie wschodnim. Pod koniec lipca wojska radzieckie podeszły pod Białystok i Wyszków, 2 Armia Pancerna l Frontu Białoruskiego dotarła na przedpola Warszawy, 8 Armia przeprawiła się przez Wisłę pod Magnuszewem, a l Armia Wojska Polskiego gen. Berlinga zbliżała się do Puław. Wojska radzieckie były już w Rzeszowie. Między Warszawą i Puławami Armia Czerwona miała czterokrotny przewagę nad Niemcami. Wydawało się, że nic nie stoi na przeszkodzie, by wojska radzieckie i polska l Armia zajęły wkrótce Warszawę. Gdy w końcu lipca Armia Czerwona docierała do środkowej Wisły, jej odległość od centrum Niemiec była podobna, jak armii alianckich walczących w Normandii. Stalin mógł brać pod uwagę wygranie wyścigu z armiami anglo-amerykańskimi. Oznaczałoby to opanowanie przez ZSRR nie tylko Polski, ale i całych Niemiec.
Decyzja o powstaniu. W miarę rozwoju ofensywy radzieckiej zbliżała się chwila wybuchu powstania zbrojnego przeciw Niemcom w Warszawie. 21 VII gen. Bór-Komorowski włączył Warszawę do akcji „Burza" zgodnie z instrukcją naczelnego wodza z 7 VII 1944 r. Wobec obserwowanego przepływu taborów i rannych żołnierzy niemieckich na zachód, oczekiwano, że Armia Czerwona może w każdej chwili zająć Warszawę. 25 VII gen. Bór-Komorowski meldował do Londynu o gotowości AK do podjęcia walki. Tego samego dnia rząd RP upoważnił delegata do podjęcia decyzji narzuconych tempem ofensywy radzieckiej bez porozumienia się z Londynem. Szykując się do wyjazdu do Moskwy na rozmowy ze Stalinem w sprawie granic i kształtu przyszłego rządu, Mikołajczyk chciał mieć w ręku mocny argument — zryw zbrojny sił niepodległościowych w kraju.
Kreml miał jednak własne plany opanowania Warszawy. Dowództwo AL otrzymało rozkaz zajęcia miasta w momencie jego zdobywania przez Armię Czerwoną i wojska Kościuszkowskie. 29 VII radio moskiewskie wzywało w audycji polskiej: Polacy Do broni! Nie ma momentu do stracenia!!. Nazajutrz PPR wydają odezwę głoszącą: „Warszawianie Do broni"!""Niechaj w całym mieście, w każdej dzielnicy powstaną polskie oddziały zbrojne!" Na Warszawę posypały się ulotki podpisane przez gen. Żymierskiego wzywające do walki.
Kierownictwo podziemne, działające w strasznym napięciu, zdawało sobie sprawę, że zbyt wczesne uderzenie pozwoli Niemcom zgnieść powstanie, zbyt późne zaś pozbawi legalne władze RP wpływu na bieg wypadków. 31 VII rano nastąpiło w Warszawie spotkanie komendanta AK z Komisją Główną Rady Jedności Narodowej. Gen. Bór-Komorowski poinformował o rozpoznaniu wojsk radzieckich na Grochowie. Tegoż dnia o godz. 18.00 gen. Bór-Komorowski i delegat Jankowski otrzymali meldunek o zaobserwowaniu czołgów radzieckich na Pradze i postanowili rozpocząć powstanie w Warszawie l VIII o godz. 17.00.
Decyzja o podjęciu walki nosiła wszelkie cechy greckiej tragedii - każdy wybór był zły. Niemcy nakazali stawienie się 100 tyś. mężczyzn do prac fortyfikacyjnych, co groziło branką lub masowymi represjami, a także wskazywało, że hitlerowcy zamierzają uczynić z Warszawy twierdzę. Ponieważ duża cześć społeczeństwa stolicy pałała żądzą walki, istniała groźba, że akcje komunistów przerodzą się w powstanie pod ich kierownictwem. Bezczynność dowództwa AK miałaby w tej sytuacji fatalne skutki. Z drugiej strony, podejmując decyzję o powstaniu nie wzięto pod uwagę negatywnego stanowiska aliantów, co do włączenia powstania w ich plany wojenne. Powstanie miało się stać manifestacją polityczną wstrząsającą sumieniem świata. Takie znaczenie powstania rząd londyński niewątpliwie przeceniał. Pamiętać jednak należy, że gdyby powstanie nie wybuchło, polskie siły niepodległościowe zostałyby i tak wyniszczone przez Kreml jako „współpracownicy Hitlera", tym łatwiej, że ich bierność mogła się stać argumentem dla Stalina. Sytuacja była właściwie bez wyjścia.
Walki powstańcze w sierpniu 1944 roku
Podjęta w ostatnich dniach lipca niemiecka decyzja o obronie linii środkowej Wisty przekształciła Warszawę w ważny punkt strategiczny. Garnizon niemiecki liczył ok. 12 tyś. żołnierzy. Armie wspierały hitlerowskie organizacje paramilitarne. W odróżnieniu od władz cywilnych, Wehrmacht i SS spodziewały się wybuchu powstania. Na Żoliborzu i w 8 innych punktach miasta walki wybuchły przed godziną „W", tj. godz. 17.00. Pierwszego sierpnia w walce wzięło udział ok. 22,9 tyś. powstańców. Niemcy, chociaż słabsi liczebnie, mieli przewagę dzięki licznym umocnionym punktom oporu. Uderzenie głównych sił nic przyniosło powstańcom pełnego powodzenia. W rękach polskich znalazła się większa część Śródmieścia z Powiślem, Stare Miasto, Żoliborz, Wola i część Ochoty. Nie zdołano opanować Cytadeli, Dworca Gdańskiego i lotniska na Okęciu. 2. sierpnia załamało się powstanie na Pradze. Niemcy kontrolowali wszystkie linie kolejowe i mosty na Wiśle. Powstanie rozpadło się na kilka odosobnionych rejonów walki, przegrodzonych pasmami umocnień niemieckich. Wobec choroby gen. Tadeusza ,Bora" Komorowskiego faktyczne dowództwo spoczęło w rękach gen. Antoniego Chruściela „Montera". Gdy minęło pierwsze zaskoczenie, siły powstańcze wsparły blisko 3-tys. oddziały AL. Polskiej Armii Ludowej, Korpusu Bezpieczeństwa i NSZ. Zgodnie ze specjalnym rozkazem Hitlera, Niemcy w zajętych przez siebie dzielnicach stosowali bezwzględny terror. Tylko na samej Woli w pierwszych dniach sierpnia wymordowano ok. 40 tyś. mężczyzn cywilnych, kobiet i dzieci.
5 sierpnia inicjatywa przeszła w ręce niemieckie. Uderzenie na Wolę i Ochotę otworzyło drogę do mostu Kierbedzia, umożliwiając swobodny kontakt wojsk niemieckich po obu stronach Wisły. Po przeniesieniu Komendy Głównej AK na Stare Miasto oddziały walczące na Woli wycofały się kanałami do Śródmieścia. 12 sierpnia Niemcy rozpoczęli natarcie na Stare Miasto. Zaczęło brakować amuninicji, broni przeciwpancernej i żywności
Tylko nieliczne oddziały z Puszczy Kampinoskiej zdołały przebić się do Warszawy. Radomsko-Kielecki Korpus AK nie zdołał sforsować Pilicy i przeszedł do wykonywania akcji „Burza" na swym terenie.
Z każdym dniem kurczyło się terytorium będące w rękach polskich. 2 września upadło Stare Miasto, gdzie powstańcy odnieśli w sierpniu 1944 roku szereg sukcesów. Spowodowało to, że Żoliborz został całkowicie odcięty od Śródmieścia.
Życie powstańczej Warszawy
W pierwszych dniach powstaniu ujawniły się władze polityczne Polski Podziemnej — Delegatura Rządu i RJN. Każda dzielnica i każdy rejon walk miał własne dowództwo wojskowe i administrację cywilni}. W pierwszych dniach powstania wydano parę numerów Dziennika Ustaw RP
Walki toczone na ograniczonym terenie zacierały różnice miedzy siłami powstańczymi i ludnością cywilną. Jedni i drudzy jednakowo byli narażeni na ostrzał ciężkiej broni niemieckiej. Niemcy ze szczególną zaciekłością atakowali szpitale powstańcze, mimo widocznych znaków Czerwonego Krzyża. Powstańcza służba zdrowia z wielką ofiarnością ratowała rannych, dokonywała transfuzji i skomplikowanych operacji. W Śródmieściu harcerze stworzyli Wojskową Służbę Społeczną, niosącą pomoc ludności cywilnej w postaci żywności, lekarstw. Dostarczali też prasę. Główny ciężar opieki sanitarno-medycznej nad ludnością cywilną spoczął na PCK, a pomocy społecznej na RGO. Warszawska Spółdzielnia Spożywców opiekowała się dziećmi, zwłaszcza niemowlętami, i osobami starszymi.
8 sierpnia uruchomiona została radiostacja powstańcza „Błyskawica". Działała aż do kapitulacji Warszawy, nadając parę razy dziennie komunikaty w języku polskim i angielskim, a także programy literacko-artystyczne. Zaczęła wychodzić prasa. Powstańcza Warszawa w różnych okresach wydawała 134 pisma wojskowe, cywilne, a nawet dziecięce, jak ukazujący się na Żoliborzu „Dziennik Dziecięcy — Jawnutka". Największe nakłady osiągały gazety: „Biuletyn Informacyjny" (25 tyś. egz.), „Robotnik" (10 tyś. egz.) i „Armia Ludowa" (3 tyś. egz.). Oddziały powstańcze miały własna służbę filmową i fotograficzną.
W miarę przedłużania się walk powstańczych wzrastały związane z nimi cierpienia ludności cywilnej, co spowodowało, że jej zapał zaczął przygasać. Skłoniło to nawet dowództwo AK do podjęcia w pierwszych dniach września rozmów kapitulacyjnych, które zostały jednak zerwane. Już w pierwszych dniach powstania zaczęło brakować wody i przerwana została łączność telefoniczna. 5 września Niemcy zdobyli elektrownię na Powiślu. Żywność można było zdobyć niemal wyłącznie na wrogu. Wiele rodzin cierpiało głód. Brak wody i środków gaśniczych utrudniał gaszenie pożarów. Walące się domy zasypywały mieszkańców szukających schronienia w piwnicach. Akcje odgruzowywania nie zawsze kończyły się pomyślnie.
Pomimo różnych załamań ludność cywilna stolicy do końca wspierała siły powstańcze. Próbowano też organizować namiastkę życia kulturalnego - wieczory poetyckie i składanki słowno-muzyczne. Występowali artyści estradowi tej miary, co Mieczysław Fogg czy Mira Zimińska. W tym trudnym położeniu bujnie rozwijało się życie religijne, co pozwalało wielu mieszkańcom Warszawy przezwyciężyć trudne, często tragiczne chwile. Jednym z kapelanów powstańczych był ks. Stefan Wyszyński.
Alianci a powstanie. Przez cały czas trwania powstania rząd RP w Londynie i władze krajowe wzywały aliantów do udzielenia pomocy powstańcom. Alianci zachodni zwlekali jednak ze zrzutami. Instrukcje angielskie uzależniały je od wykonalności technicznej. Pierwsze zrzuty odbyły się w nocy z 4 na 5 VIII. lecz duże straty wśród załóg lotniczych spowodowały wstrzymanie akcji przez Anglików. Odtąd zrzuty kontynuowano z rzadka, głównie siłami polskich ochotników. Rząd brytyjski argumentował, że wobec braku uzgodnienia planów powstańczych nie mógł przygotować współdziałania. Tłumaczenie było wątpliwe. Anglicy bowiem otrzymywali stale raporty o realizacji akcji „Burza" i przygotowaniach do powstania. Rządy USA i Anglii dopiero 30 VIII stwierdziły, że AK stanowi część sił alianckich i że wszelkie akty represji w stosunku do jej żołnierzy są pogwałceniem konwencji genewskich.
Kiedy alianci zachodni zwrócili się do Stalina o zgodę na lądowanie niosących Warszawie pomoc samolotów alianckich na radzieckich lotniskach polowych niedaleko od stolicy, co umożliwiłoby zabieranie większych partii broni zamiast paliwa na drogę powrotną. Stalin odmówił zapowiadając internowanie lądujących załóg. Churchill zagroził, że dalsza odmowa spowoduje wstrzymanie dostaw wojskowych dla ZSRR. Kreml uchylił zakaz dopiero 10 IX. gdy Armia Czerwona rozpoczęła uderzenie na Pragę. W cztery dni później wojska radzieckie opanowały tę część stolicy. Stalin ustąpił, lecz opóźnił pierwszą operacje połączoną z lądowaniem po radzieckiej stronie frontu do 18 IX, gdy powstanie już dogorywało. Również akcja pomocy dla powstańców podjęta przez siły 3Dywizji armii Berlinga 16 IX miała dwuznaczną wymowę. Siły te nic otrzymały wsparcia artylerii radzieckiej, nic zdołały utrzymać przyczółków na Czerniakowie i Żoliborzu i poniosły ciężkie straty. Oskarżając gen. Zygmunta Berlinga o nieudolność władze radzieckie usunęły go z dowództwa i Armii mianując na jego miejsce gen. Stanisława Popławskiego z Armii Czerwonej.
Klęska powstania, 6 IX padły reduty powstańcze na Powiślu. W tydzień potem rozpoczął się niemiecki atak na Czerniaków. Po 11 dniach krwawych zmagań Niemcy opanowali cały zachodni brzeg Wisły. 24 IX ruszyło natarcie niemieckie na Mokotowie, który skapitulował po trzydniowych walkach. Następnego dnia hitlerowskie wojska pancerne uderzyły na Żoliborz, a po dwóch dniach oporu powstańcy żoliborscy złożyli broń. Przez cały wrzesień pogarszała się nie tylko sytuacja wojskowa, ale i warunki życia w Warszawie. Plagą były pożary. Po unieruchomieniu przez Niemców filtrów pracownicy wodociągów otworzyli kilkadziesiąt studni, ale wody brakowało coraz dotkliwiej. Szerzył się głód. Pod koniec walk jedynym pożywieniem była rozgotowana pszenica i jęczmień, Prąd dostarczano dość długo, ale po zniszczeniu elektrowni i zdobyciu Powiśla przez Niemców pozostały jedynie akumulatory ładowane silnikami samochodowymi. Mimo upalnego lata, braku wody i mydła, otwartych ustępów i rozkładających się w ruinach ciał poległych, uniknięto epidemii. Na ulicach i placach stale przybywało grobów. Choć sytuacja stawała się z dnia na dzień bardziej beznadziejna, a ludność cywilna z rosnącym trudem znosiła te warunki, solidarność w oporze przeważała.
Pod koniec września położenie powstańców i ludności stolicy stało się katastrofalne, 30 IX broniło się jeszcze Śródmieście, gdzie przebywało powstańcze dowództwo. 2 X _1944 r. przedstawiciele KG AK podpisali po 63 dniach walki akt kapitulacji. Układ przewidywał, że powstańcy będą traktowani juk wojsko alianckie i zostaną osadzeni w obozach jenieckich. Do niewoli dostał się gen. Bór-Komorowski mianowany nieco wcześniej symbolicznie wodzem naczelnym PSZ, i część dowództwa powstańczego. Delegat Jankowski, przewodniczący RJN Pużak oraz członkowie i pracownicy Delegatury, Rady Jedności Narodowej, Rady Ministrów do Spraw Kraju opuścili miasto wraz z ludnością cywilną, która, w myśl aktu kapitulacji, wyjść miała w całości z. Warszawy.
Podczas powstania Niemcy stracili około 17 tyś. żołnierzy (zabitych i zaginionych) oraz 9 tys. zostało rannych. Polskie straty były znacznie większe. Śmierć poniosło 17,2 tyś. żołnierzy AK i 3,5 tyś. kościuszkowców, a 5 tyś. żołnierzy zaginęło. Ponadto w masowych egzekucjach, w zawalonych domach i pożarach poległo około 180 tyś. osób cywilnych; zginęło w tym wielu przedstawicieli polskiego życia kulturalnego, jak np. Krzysztof Kamil Baczyński. Warszawa została spustoszona już w czasie walk, a po kapitulacji specjalne oddziały-niemieckie przystąpiły na rozkaz Hitlera do akcji burzenia miasta. Spalono i wysadzono w powietrze 80% budynków. Całkowitemu zniszczeniu uległa większość" fabryk, zabytków kultury i majątku osobistego mieszkańców. Cele polityczne powstania nie zostały osiągnięte. Klęska Powstania Warszawskiego wydawała się całkowita.
Nie były to jednak ofiary zupełnie daremne. Stalin przekonał się, że sowietyzacja Polaków nie pójdzie łatwo. Tym samym w jakimś stopniu powściągnąć musiał myśl o uczynieniu z Polski republiki radzieckiej. Zagłada-Warszawy kosztowała ZSRR parę miesięcy zastoju na froncie) W tym czasie armie anglo-amerykańskie dotarły do Renu. O ile latem 1944 r. otwierała się przed Stalinem szansa na podbój całej Rzeszy, o tyle teraz nie mógł na to liczyć( Powstanie uchroniło Polskę od losu kadłubowej republiki. Bezczynność AK w chwili wejścia Armii Czerwonej wzmocniłaby propagandę radziecką o rzekomej współpracy polskiej armii podziemnej z okupantem i pozwoliłaby zniszczyć setki tysięcy jej członków bez najmniejszego rozgłosu. Bierne oddanie się w niewolę radziecką wytworzyć mogło w społeczeństwie polskim kryzys moralny nie mniej bolesny od kompleksy klęski. W 1944 r. wydawało się, iż decyzję o powstaniu należy potępić. Z perspektywy czasu nie wiadomo jednak, czy był to grób czy raczej kołyska narodu.
BIBLIOGRAFIA:
W. Roszkowski –Historia Polski 1914-1991
Podręcznik Historia 4
Gazety Wojenne