W naszym życiu nierzadko słyszymy, że ktoś „zdobył się na ogromne poświęcenie”, „poświęcił się w ważnej sprawie”, etc. Motyw ten niejednokrotnie pojawia się w historii, literaturze, prasie oraz mediach. Jednakże czy można ustalić granice ludzkiego poświęcenia?
Odpowiedź na to pytanie wbrew pozorom nie jest taka prosta. Nie można jednoznacznie ustalić granic poświęcenia, gdyż byłyby one różne dla każdego człowieka, w zależności od tego, jaki uznawałby on system wartości, w jakim był wieku, w jakich czasach żył i jak był usytuowany społecznie. Niektórzy zdolni są do bardzo dużych wyrzeczeń, inni nie kiwną nawet palcem w sprawach innych ludzi, czy nawet własnych.
Poświęcenie może mieć różne formy: jedni uznają za nie oddanie życia w słusznej sprawie, dla innych poświęceniem będzie zrezygnowanie z ulubionego programu w telewizji, ażeby wyjść na spacer z psem. Jednakże warto brać przykład z tych pierwszych, gdyż gdyby nie ludzie honorowi i szlachetni, świat zatraciłby już dawno wszelkie wartości moralne, społeczne, czy patriotyczne.
Już w starożytności ludziom nieobce było pojęcie poświęcenia. Najlepszym na to dowodem jest choćby grecka mitologia. Opisana jest w niej postać Prometeusza, który utrwalił się w dziejach jako symbol poświęcenia jednostki dla dobra ogółu. Według wierzeń starożytnych Greków, to właśnie on ulepił człowieka z gliny i tchnął weń życie. Widząc jednak, iż człowiek jest nieporadny, nauczył go wielu potrzebnych do życia sztuk i wykradł z nieba ogień, by ludzki żywot stał się łatwiejszy. Za karę został skazany na wieczne cierpienia w Górach Kaukaz, gdzie przylatujący codziennie orzeł wyżerał mu wciąż odrastającą wątrobę. Jak pisze Michał Głowiński, Prometeusz „poświęcał się i cierpiał za innych. Był bohaterem nie tylko przez swe czyny, ale również – przez swą mękę.”
Na ogromne poświęcenie zdobył się również Leonidas, król Sparty, który w 480 roku p.n.e. poległ wraz z oddziałem 300 Spartan w walce z Persami, broniąc Termopil, czyli jedynego przejścia do środkowej Grecji. Jego bohaterską postawę upamiętniono, poprzez postawienie w miejscu jego śmierci tablicy ze słynnym napisem: „Przechodniu, idź i powiedz Sparcie, żeśmy tu polegli posłuszni jej prawom.”
Dla nas, chrześcijan, ważna jest osoba Jezusa Chrystusa, który przez swą postawę i męczeńską śmierć na krzyżu dowiódł, na jak wielkie poświęcenie był gotów, by zbawić ludzkość od grzechu i śmierci. Dał nam tym samym obraz wielkiego miłosierdzia Boga i Jego bezgranicznej miłości do wszystkich ludzi. W historii Kościoła wielu ludzi cierpiało prześladowania i udręki z powodu wyznawania wiary, niektórzy musieli za przynależność do Kościoła zapłacić najwyższą cenę – poświęcić własne życie.
W chwilach szczególnie ciężkich, ludzie, choć nie wszyscy, są zdolni do olbrzymich poświęceń. Choć przykładów w historii można znaleźć bardzo dużo, ja postanowiłem skupić się na jednym, który miał miejsce w ubiegłym wieku i uzmysławia nam wszystkim, że niekiedy oddając własne życie, możemy uratować wiele innych ludzkich istnień. Ksiądz Maksymilian Kolbe (uznany współcześnie za świętego) był jednym z więźniów obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenauf. Gdy niemieccy strażnicy skazali na egzekucję jednego z jego współwięźniów, ksiądz Kolbe, choć z pewnością przeżywał wewnętrzną rozterkę, zdobył się na ten heroiczny czyn i przyjął na siebie karę śmierci. I choć został zgładzony, uratował w ten sposób nie tylko jednego człowieka, ale i całą jego rodzinę, której był jedynym żywicielem.
Również i dziś w codziennym życiu spotykamy się w mniejszym lub większym stopniu z poświęceniem. Przykładem mogą tu być tragiczne wydarzenia w Nowym Jorku z 11 września ubiegłego roku. Chcąc uratować jak największą liczbę ludzi, nowojorscy policjanci i strażacy sprawnie przeprowadzali ewakuację w mających się lada chwila zawalić wieżach Światowego Centrum Handlu. I choć w ten sposób ocalone zostały setki ludzi, część z funkcjonariuszy zginęła pod rozżarzonymi gruzami. Swoją bohaterską postawę przypłacili życiem, jednakże nie była to śmierć pusta, gdyż w historii Ameryki i całego świata zapisali się jako naprawdę wielcy ludzie.
Powyższe przykłady są dowodem na to, jak ważną rolę w historii ludzkości odgrywają akty poświęcenia i wyrzeczenia. I choć do końca nie można wyznaczyć granicy ludzkiego poświęcenia, wydaje mi się, że maksymalnym poświęceniem jest oddanie własnego życia dla dobra innego człowieka, na co tylko nieliczni mogą się zdecydować…