Bardzo dawno, tak dawno, że nawet najświętsi pamięcią czasów tych nie obejmują. Istniała nieskończoność tylna- czyli ta która była, ale się nie kończy. Samo rozpoczęcie jakichkolwiek dziejów ciężkie jest do dokładnego wyznaczenia w czasie, bo nic, co było na początku w istocie nim nie było, gdyż nieskończoność nie posiada miary.
To, co istniało jeszcze przed powstaniem naszego wszechświata nazwane zostało Pierwszym Porządkiem. Byt jego długi był i niesamowity, bowiem wszystko co było, jest i będzie złączone było w jedną, świetlistą materię. Jednak potęga jej była jednocześnie ułomnością. Rozrastając się w dumnej piękności materia straciła ciągłość i doszło do Wielkiego Rozdarcia zwanego "Per Errorem". Wtedy to właśnie z największego fragmentu materii powstał Pater- stworzyciel o wielkiej mocy i dobroci, która pozostała w nim na wspomnienie Wielkiego Porządku. On to władzę miał nad materią i według swego uznania i wyobraźni tworzył wszelkie istoty i ciała niebieskie, które do dziś mamy okazję oglądać.
Geniusz jego był przeogromny, jednak z braku Wielkiego Porządku czuł się po prostu samotny. Tak też do dzisiaj w ludziach zachowało się jakieś wspomnienie tamtego Wielkiego Porządku: niewielu znajdzie się takich, którzy kochają samotność. W związku z poczuciem wielkiej samotności Pater utworzył sobie zastępy innych stwórców, a każdy odpowiadał za powstanie, czego innego. Nie posiadali oni własnej woli, gdyż w całkowitości należeli do swojego stworzyciela. Jednak twory tworzone przez mniejszych stwórców Paterowi już nie podlegały (z resztą tak on sam zdecydował) i wielu nieścisłości w ich funkcjonowaniu można było się doszukać.
Mimo wszystko Pater z rozbawieniem obserwował rozwój nowopowstałego wszechświata i tkliwością spoglądał na wszelkie istoty żywe. Takie, bowiem powstały na wielu ciałach niebieskich, jednakże na tyle były od siebie odległe, iż niemożliwością był jakikolwiek kontakt. Od tej chwili Pater pozostawił samym sobie zarówno bogów, których stworzył jak i inne twory, do powstania, których się przyczynił. Pater zniknął, a dzieci jego- bogowie, do dziś chwalą go w ogniu, wodzie, wietrze i ziemi. On zaś sam czuwa i powróci, kiedy czas, który dał temu wszechświatu dobiegnie końca...