Problemy Limy
Lima, stolica Peru, została założona przez Francisco Pizarro, hiszpańskiego konkwistadora i do dziś
jeszcze spotkać w niej można piękne budynki z tego okresu. W 1900 roku Lima miała około 100 tysięcy mieszkańców, jednak ostatnio, tj. w drugiej połowie dwudziestego wieku liczba mieszkańców zaczęła gwałtownie rosnąć. Jeszcze w 1950 roku w Limie mieszkało tylko 853 tys. a już w 1990 5826 000 ludzi. Co czwarty Peruwiańczyk jest więc obecnie mieszkańcem stolicy.
Lima stała się magnesem przyciągającym wiejską biedotę. Jest to bowiem praktycznie jedyne miejsce w całym kraju, gdzie opłaca się założyć własną firmę, dlatego tylko tutaj jest szansa znalezienia pracy. Lima jest centrum kulturalnym i gospodarczym kraju. 40% produktu krajowego brutto (wartość wszystkich towarów i usług wyprodukowanych w Peru) pochodzi właśnie z Limy. 80 procent artykułów przemysłowych produkuje się w stolicy, tutaj też pracuje 70% pracowników administracji i sfery budżetowej.
W Limie mieszka nieliczna peruwiańska klasa średnia i elita finansowa, wśród której spotkać można właścicieli wielkich posiadłości ziemskie z głębi kraju. Grupa dobrze sytuowanych mieszkańców Limy jest jednak niewielka, około 40% mieszkańców żyje bowiem w otaczających miasto slumsach. Dla wielu spośród tej najuboższej warstwy mieszkańców stolicy i tak jest to awans społeczny, gdyż w ich rodzinnych stronach bieda jest jeszcze dotkliwsza.
Przyrost liczby ludności w Limie jest tak duży, że miasto nie jest w stanie zapewnić wszystkim ani pracy, ani usług komunalnych, takich jak bieżąc woda, kanalizacja i elektryczność. Rażące dysproporcje w dystrybucji dóbr materialnych prowadzą do wzrostu przestępczości i narastania konfliktów społecznych. W rezultacie na przełomie lat 80 i 90. Lima stała się areną walk między sitami rządowymi a mającymi poparcie wśród biedoty partyzantami Świetlistego Szlaku, których celem było przejęcie władzy.
Azja
Niesłychanie dynamiczny rozwój dużych ośrodków miejskich spotykany jest również w Azji. W Chinach, kraju o największej liczbie ludności na świecie, w 1990 roku w miastach mieszkało 56 procent wszystkich Chińczyków, podczas gdy jeszcze w 1965 roku mieszkańcy miast stanowili jedynie 18% ogółu ludności. Najszybciej rozwijają się miasta położone we wschodniej części kraju, tam gdzie rząd chiński wprowadza namiastkę gospodarki rynkowej. Innymi metropoliami regionu Azji Południowo-Wschodniej są Hongkong i Singapur - miejsca o najszybszym do niedawna tempie wzrostu gospodarczego.
W innych rejonach Azji proces urbanizacji postępuje nieco wolniej, mieszkańcy wsi wciąż stanowią tam ponad połowę liczby ludności. Jednak nawet w krajach rolniczych, jak zajmujące drugie miejsce na świecie pod względem liczby ludności Indie, wzrost znaczenia miast jest wyraźnie zauważalny. W I 965 roku jedynie 19% procent mieszkańców Indii mieszkało w miastach, obecnie mieszka w nich już prawie 30%.
Kryzys w Indiach
Największe miasto Indii, Kalkuta, nazywana jest "najgorszym miastem na ziemi". Chociaż jest to największy ośrodek gospodarczy Indii i mieszka w nim spora grupa ludzi bogatych, napływ ludności ze wsi i bardzo wysoki przyrost naturalny sprawił, że liczba mieszkańców zaczęła rosnąć w sposób niekontrolowany. W latach 1931-1941 liczba ludności uległa podwojeniu z 2,5 rnln do prawie pięciu. W latach 70. w Kalkucie mieszkało już 8 mln ludzi, a w 1990 roku prawie 11 milionów. Nic więc dziwnego, że przy takim tempie przyrost liczby mieszkańców, miasto nie jest w stanie zapewnić wszystkim dostępu do kanalizacji czy bieżącej wody. Również wywóz śmieci nastręcza wiele problemów i często zalegają one na ulicach przez kilka dni, zanim uda się je wywieźć na wysypisko. W tak sprzyjających zakażeniom warunkach sanitarnych często rozwijają się epidemie.
Kalkuta cierpi również z powodu braku wystarczającej ilości mieszkań. Tysiące ludzi nie mają dachu nad głową, w związku z czym zmuszeni są spać na ulicach, pod gołym niebem lub w ciągle powiększających się nielegalnych koczowiskach. Dla wielu mieszkańców Kalkuty jedynym domem są zbudowane z gliny lepianki, w których nie ma podstawowych urządzeń sanitarnych. W szałasach mieszkają głównie młodzi, samotni mężczyźni, którzy przyjechali tu ze wsi w poszukiwaniu pracy. Niekorzystne położenie Kalkuty sprawia, że slumsy są regularnie zalewane przy każdej niemal powodzi. W latach 70. próbowano zlikwidować dzielnice biedoty, jednak zabrakło środków finansowych na dokończenie planu restrukturyzacji miasta.
Afryka
Afryka jest najmniej zurbanizowanym regionem świata. W 1990 r. ludność miejska stanowiła jedynie 34% mieszkańców kontynentu. Jednocześnie jednak jest to kontynent, na którym proces urbanizacji jest obecnie najbardziej dynamiczny. W ostatnich latach procentowy udział mieszkańców miast w ogólnej liczbie mieszkańców kontynentu co roku wzrasta o 5% i jeśli ten proces utrzyma swoje tempo, to w roku 2000 będzie on wynosił 42%.
Ludy arabskie zamieszkujące północne regiony Afryki mają bardzo stare tradycje osadnictwa miejskiego i obecnie 50% Arabów mieszka w miastach. Na północy znajdują się dwa miasta, których korzenie sięgają jeszcze czasów starożytnych. Miasta te to największe miasto Afryki - Kair i egipski port Aleksandria. Jednak nie tylko północ Afryki jest tak silnie zurbanizowana. Na drugim krańcu kontynentu leży Republika Południowej Afryki - najbardziej uprzemysłowione i najbardziej zurbanizowane państwo regionu. Aż 60% mieszkańców RPA to mieszkańcy miast. W Afryce środkowej również jest wiele założonych jeszcze w czasach kolonialnych miast. Najwięcej jest ich na zachodnim wybrzeżu. Tak jak wszystkie inne miasta krajów rozwijających się stanowią one regionalne centra gospodarcze i kulturalne i podobnie jak reszta cierpią z powodu przeludnienia.
Przykładem może być Lagos, do niedawna stolica Nigerii, do którego z całego kraju ściągają młodzi mężczyźni w poszukiwaniu pracy i względnego dobrobytu. Jest ich tak dużo, że bardzo szybko i tutaj zaczęły powstawać dzielnice nędzy do złudzenia przypominające te spotykane w innych biednych krajach na całym świecie. Usytuowanie miasta częściowo na wyspie, częściowo zaś na lądzie utrudnia rozwój przemysłu i sprawia, że rozwijać się może w jednym tylko kierunku, co powoduje ogromne trudności transportowe.
Problemy transportowe Lagosu stały się tak duże, że w 1976 roku nigeryjski rząd zdecydował się przenieść stolicę do Abuja w centrum kraju. Budowa nowego miasta postępowała bardzo powoli. Jedną z przyczyn były nieustanne konflikty polityczne wewnątrz państwa, a drugą gwałtowny spadek cen ropy naftowej na rynkach światowych, który w roku 1986 zmusił rząd do drastycznych cięć w budżecie państwa. Ostatecznie jednak Abuja została nową stolicą państwa i jest obecnie szybko rozwijającym się centrum gospodarczym.