profil

Rachunek Rodiona Raskolnikowa.

poleca 85% 333 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Za jedno życie tysiąc żywotów uratowanych od gnicia i rozkładu. Jedna śmierć w zamian za sto żywotów- przecież to prosty rachunek.

Cela śmierci. Na krześle, w kącie pomieszczenia siedzi Edward H. Edward pięć lat temu zamordował trzynaście osób. Później tłumaczył się, że został nawiedzony przez Najświętszą Marię Dziewicę, która kazała mu eleminować z chrześcijańskiej społeczności przejawy nieczystości i plugawości. Edward miał w przeszłości problemy psychiczno-emocjonalne, więc zinterpretował to objawienie (jeśli w ogóle miało takowe miejsce) po swojemu. Zabił trzynaście osób w ciągu trzech dni... Normalnie zostałby uznany za niepoczytalnego, ale on sam zarzekał się przed sądem, że dalej będzie robił "swoje", gdy tylko go wypuszczą na wolność. W takim wypadku cela śmierci, wg sądu, była dla niego jedynym przeznaczeniem......
Zapewne każdy zauważy analogię w postępowaniu Edwarda H. oraz Rodiona Raskolnikowa. Zarówno jeden jak i drugi uznali, że dane jest im stanowić o życiu i śmierci ludzi. Że mają przyzwolenie na podział społeczności wg reguły "zły-dobry". Wreszcie, że w pojedynkę zdolni są do uleczenia raka drążącego od dawna gatunek ludzki.

Rodion żył w ubogiej dzielnicy Petersburga. Dużo wcześniej studiował prawo, lecz problemy finansowe zmusiły go do przerwania studiów. Popadał w coraz to poważniejsze tarapaty finansowe. W dzielnicy, w której mieszkał, nie był w tej dziedzinie jedyny. Ludzie nie potrafili odkładać pieniędzy, każdą sumę przepijali lub tracili w inny, równie bezsensowny sposób. Bieda, pijaństwo, niemoc, nędza- taki widok ukazywał się po wkroczeniu do dzielnicy biedoty.

Ale na pijaństwo pieniądze też było trzeba skądś brać. Najłatwiejszym sposobem na zdobycie środków do życia i picia była kradzież. Później kradziony towar trzeba było gdzieś sprzedać. A ludzie, którzy skupowali rożne towary po niesamowicie zaniżonych cenach, zarabiali fortunę. Jedną z takich osób była Iwanowna. Do niej też przychodził Rodion w chwilach, gdy nie miał co włożyć do garnka, na szczęście nie pił zbyt dużo. Zmuszany był przez los do zastawiania pamiątek rodzinnych i innych cennych rzeczy u starej lichwiarki. I to właśnie ona w dużej mierze przyczyniła się do sposobu postępowania Raskolnikowa.

Życie w ciągłym obliczu nędzy i w sąsiedztwie ludzi z marginesu społeczeństwa zmieniły Rodiona. Z czasem wykształcił się w nim osobliwy pogląd. Otóż Raskolnikow podzielił społeczeństwo na dwie części: Zwykłych, którzy żyli w świecie praw i obyczajów ustalonych przez drugą grupę: Niezwykłych. Ci, wg Rodiona, mieli prawo stanowić o życiu i śmierci Zwykłych. Zwykli zostali też uznani za element zbędny na tym świecie. Sam zaliczył się do Niezwykłych. Stara lichwiarka została przydzielona do drugiej grupy.

Myśl o możliwości zamordowania Iwanowny w imię "wyższych idei" kiełkowała w Rodionie od dawna. Utwierdził się w przekonaniu, że śmierć tej "starej jędzy" nie tylko nie będzie stratą ważnego elementu społeczności, ale wręcz uratuje wiele osób od pogrążenia w nędzę. Utwierdził się, ale wciąż coś go powstrzymywało. Dopiero usłyszane w kawiarni słowa przeważyły jego wahanie. "Za jedno życie tysiąc żywotów uratowanych od gnicia i rozkładu. Jedna śmierć w zamian za sto żywotów- przecież to prosty rachunek." Nie zastanawiał się już więcej, wtargnął do domu Iwanowny i zamordował ją. Niestety, nie wszystko poszło zgodnie z planem. Do domu wróciła krewna Iwanowny, która jako świadek zbrodni, też została zamordowana.

Plan Raskolnikowa legł w gruzach. Przed zbrodnią chciał zdobyte pieniędze przeznaczyć na ratowanie co wartościowszych osób od nędzy i zepsucia. Jednak psychika Raskolnikowa nie wytrzymała. Zaczęly się nocne koszmary i halucynacje. Rodion nie był w stanie wyjść z domu i normalnie żyć, a co dopiero "uzdrawiać" społeczeństwa.

Śmierć Iwanowny nic nie zmieniła w życiu dzielnicy. Ubodzy ludzie nie odzyskali swych pieniędzy, dzieci nie dalej nie miały możliwości nauki, bieda dalej prześladowała mieszkańców. Na miejsce Iwanowny zapewne pojawił się ktoś nowy, z taką samą bezdusznością pogrążając biedaków bez środków do życia. Raskolnikow nie wziął pod uwagę swoich słabych stron. Chciał zabić, by pomóc innym. By ich uratować. Zabił, ale jego psychika nie pozwoliła mu na dalsze wykonywanie planu. Było to po prostu bestialskie morderstwo. W odniesieniu do sytuacji przedstawionej w "Zbrodni i karze" Fiodora Dostojewskiego, jestem całkowicie przeciwny cytatowi przedstawionemu w tytule. Jedna osoba nie może decydować, co będzie dobre, a co złe dla danej jednostki jak i dla całej społeczności. Nikt z nas nie jest nieomylny, nie można przewidzieć wszystkich możliwości i skutków działania. Nie jesteśmy też w stanie sami ocenić obiektywnie postępowania innych. Raskolnikow zapewne postąpiłby inaczej, gdyby znał Iwanowne tylko z opowiadań. Lecz ona miał do niej osobisty uraz. Uważał, że "okradała" go z pieniędzy.

Nie możemy cytatu tego rozpatrywać w odniesieniu tylko do "Zbrodni i kary". W dzisiejszym świecie wiele postępowań prowadzonych jest wg podobnego schematu. Za przykład możemy wziąc karę śmierci: grupa osób (sędziowie) decyduje, czy zabić danego osobnika, aby nie mógł już dalej krzywdzić innych, czy zostawić go przy życiu. Drugi przykład: tzw. wojny prewencyjne; atak na obozy terrorystów i ich unieszkodliwienie w zamian za bezpieczeństwo tysięcy innych osób.

W przypadkach, gdy grupa doświadczonych osób decyduje, czy zastosować w praktyce ów cytat, można usprawiedliwić ich działanie. Jednak jeszcze raz zaznaczam, że taka decyzja powinna być podjęta po racjonalnym i obiektywnym rozpatrzeniu wszystkich aspektów.

....... Metalowa zasuwa w drzwiach zgrzytnęła. Po ułamku sekundy, który był dla Edwarda dłuższy niż wieczność, drzwi się otworzyły. Fala światła wtargnęła do ciemnej i zimnej celi. W drzwiach stanęła postać ubrana na czarno, z czarnym kapturem na głowie. Wyglądała jak sam Tanatos. Do uszu Edwarda dobiegły słowa: "Już czas...", lecz on wciąż nie rozumiał, dlaczego nie pozwalają mu wykonywać boskich przykazań....

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 5 minut

Ciekawostki ze świata
Teksty kultury