Powstanie człowieka do dziś budzi wiele kontrowersji.
Według Biblii
„Pan Bóg ulepił człowieka z prochu Ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia”.
Według Mitologii
„Prometeusz ulepił go z gliny pomieszanej ze łzami. Duszę zaś dał ·mu z ognia niebieskiego, którego parę iskier ukradł z rydwanu słońca”.
W obu przypadkach ludzie zostali stworzeni na podobieństwo Boga lub bogów. Ale czy byli do nich podobni?
Ludzie Prometeusza
„byli słabi i nadzy. Jedynie ich postać (...) była widocznym obrazem bogów. Brakowało im tylko ich siły”.
Ale ludzie nie tylko byli słabi fizycznie. Brakowało im również umysłów bogów. Mieli oni wiele przywar, które później stały się ciężarem dla bogów.
Bóg rozkazał swoim ludziom rozmnażać się, uprawiać ziemię. Zabronił im tylko jeść owoców z drzewa poznania dobra i zła. Ale i człowiek Boga był zbyt słaby, by się oprzeć. Zachęcony przez węża zjadł owoc z zakazanego drzewa, za co został wydalony z Raju.
W obu przypadkach ludzie, stworzeni w dobrej wierze, stali się dla swoich stwórców przekleństwem. To przez nich Prometeusz został skazany na wieczna mękę. To oni wielokrotnie odwracali się od Boga i tym samym zasmucali go.
Gdy zabrakło Prometeusza ludzie stali się źli i występni. Nie mieli szacunku dla bogów. Wielokrotnie znieważali i kpili sobie z nich. I mimo iż spotkała ich sroga kara-niewiele się zmienili.
Ludzie Boga byli niewiele lepsi. Oni również nie posiadali jego mądrości. I z ich strony spotykały go obelgi i złorzeczenia. I mimo, że również zesłał na nich potop, niewiele się zmieniło.
Tak było kiedyś. A jak jest teraz?
Teraz jest inaczej. Na świecie jest bardzo wiele religii i kultur. A każdy z nich ma inny stosunek do bogów. Są religie, np. Islam, gdzie najważniejszy jest Bóg, a jego nakazy są surowo przestrzegane. Są również ateiści, którzy w ogóle nie uznają Boga.
Tak właśnie wyglądają relacje między ludźmi, a Bogiem bądź bogami.
Człowieczeństwo rzadko kiedy było im wierne i oddane. Nie zgadzało się to bowiem z ich charakterami, gdyż nie lubią być od nikogo zależni, a poza tym są zbyt leniwi. Jedynie w trudnych sytuacjach zwracają się o pomoc. Stąd tez wzięło się powiedzenie: „jak trwoga to do Boga”, które było, jest i będzie aktualne jeszcze długie lata.