Adam Mickiewicz pisząc "Pana Tadeusza" nie spodziewał się, że jego dzieło zostanie sfilmowane.Tej trudnej sztuki podjął się też wielki człowiek Andrzej Wajda.W swoim filmie obsadził najlepszych aktorów.Wystąpili Michał Żebrowski (Tadeusz), Daniel Olbrychski w roli Gerwazego, Bogusław Linda grajacy postać ks. Robaka, Grażyna Szapołowska (Telimena), Marek Kondrat (Hrabia) i wielu innych, oraz debiutująca na srebrnym ekranie Alicja Bachleda Curuś, która wcieliła się w postać Zosi. Na uznanie zasługuje piosenka promująca film, wykonana przez Annę Marię Jopek i Michała Żebrowskiego.
Ogólnie obsada była dobrze dobrana, choć wydaje mi się, że postać Hrabiego powinna być grana przez młodszego aktora, ponieważ Marek Kondrat w zupełności do tej postaci nie pasuje, chociaż jest dobrym i uzdolnionym aktorem.
Niestety nie mogę tego powiedzieć o fabule. Niektóre sceny wydawały się być przydługawe, a wręcz nudne. Możliwe, że jest to spowodowane wcześniejszym przeczytaniem książki, która jest bardziej wyraźna w odbiorze. Reżyser nie spełnił moich oczekiwań co do paru scen.
Gra Wojskiego na rogu została potraktowana po „macoszemu” to znaczy trwała ona stanowczo za krótko a przecież jest to jedno z ważniejszych wydarzeń w całym „Panu Tadeuszu”. To samo tyczy się sceny walki przeciwko Moskalom ,która była przedstawiona tak jak w filmie na który był kiepski budżet. Ten moment stał się punktem kulminacyjnym, książki i filmu, od tego momentu Horeszkowie i Soplice nie walczą przeciwko sobie, tylko przeciw swojemu wspólnemu wrogowi, którym była Rosja.
Co do oprawy dźwiękowej nie mam zastrzeżeń, w sam raz oddaje ducha filmu, i epoki w której akcja się rozgrywa.
Oglądając film starałem się dostrzec jakiegoś błędu ze strony wykonawców np.: ciężarówki w tle, słupów elektrycznych, zegarka elektronicznego na ręce aktora, aktorki i w końcu udało się.
W scenie przemarszu wojsk Napoleona przez Soplicowo w kadrze ukazany był krajobraz Litwy przez który przelatuje nasz poczciwy bocian.
Nie było w tym nic takiego nadzwyczajnego? Gdyby nie to, że bocian był zaobrączkowany co raczej nie było praktykowane w 1812 roku.
Powołując się na gazety, wypowiedzi krytyków filmowych oraz mojej obserwacji ekranizacja „Pana Tadeusza” jest zrobiona niedokładnie i niedbale. Uważam, że „Ogniem i Mieczem” był lepiej zrealizowany, chociaż nie można porównywać tych dwóch filmów do siebie, ponieważ przedstawiają one zupełnie inne zdarzenia historyczne, inne czasy i inne obyczaje.
Osobiście polecam ten film wszystkim którzy nie czytali jeszcze „Pana Tadeusza” może im się nie będzie wydawać, że film w niektórych momentach jest nudny, lecz zapraszam także osoby znające treść epopei może to stanowić porównanie naszej wyobraźni z fantazją scenarzystów i reżysera.