„Przeszłość ocala, co jej potrzebne.”
(C.K.Norwid)
„Mitologia” i „Biblia” to jedne z głównych źródeł – korzeni kultury europejskiej, które od samych narodzin aż do czasów najnowszych kształtowały kulturę polską. Antyk określił europejskie kanony piękna, a sztukę antyczną uznano za wzór doskonały – klasyczny. Fascynowano się jego tajemniczością, bogactwem języka i wszystkim tym, czemu dał początek – gatunkom literackim, pojęciu poezji i koncepcji poety, teorii i sztuce wymowy (grecka i rzymska retoryka), podziałowi na rodzaje literackie, narodzinom pojęć „katharsis” i „mimesis” pochodzącym z „Poetyki” Arystotelesa, popularnym w literaturze postaciom, powstaniu teatru, prądom filozoficznym, kanonowi piękna w sztuce, ideałowi człowieka, kalendarzowi czy myśli Terencjusza „Człowiekiem jestem i nic co ludzkie, nie jest mi obce”, która stała się naczelnym hasłem humanizmu. Śmiało należy bowiem stwierdzić, że antyk fascynował swą tajemniczością i wyjątkowością – stanowił niewyczerpane źródło tematów dla pisarzy i artystów. Był i nadal jest aktualną lekturą wśród współczesnych, znajdując sobie, przez bogaty obraz opisów, relacji, przeżyć czy symboli wielu czytelników, zwolenników i naśladowców. Sądzę więc, że możemy mówić o uniwersalizmie antycznych pierwowzorów ludzkich postaw w różnych wiekach.
„Biblia” funkcjonuje w kulturze jako święta księga, jest niepodważalnym autorytetem moralnym i natchnieniem dla artystów. Jej zasługi są ogromne – ukształtowała religię europejską jako monoteistyczną, bogaci język Europejczyka, dostarcza znaczących imion, stworzyła podstawy etyki i światopoglądu poprzez dekalog, przykazanie miłości, nakaz pokory, ukazanie jednostki jako wartości stworzonej na podobieństwo Boga, której oddano władzę nad światem. Jednakże nade wszystko „Biblia” stanowi niewyczerpane źródło symboliki, stylizacji gatunkowych, motywów i wątków fabularnych, wzorców osobowych i filozofii, którą się kontynuuje lub z którą się polemizuje.
Faktem jest, że zarówno „Mitologia”, jak i „Biblia” są źródłem inspiracji i stanowią niewyczerpaną studnię motywów, które poddawało się i nadal poddaje głębokiej analizie. Lecz aby dowieść prawdy tych słów, należy przedstawić zagadnienie na tle późniejszych epok.
Prześledźmy więc problem i bliżej przyjrzyjmy się tematowi pracy. W pierwszym etapie pracy spróbuję ukazać uniwersalizm „Mitologii”, która stała się kopalnią wątków dla wielu twórców. Mity opowiadające o początkach istnienia świata, powstawania bogów, ludzi, interpretowane jako alegorie moralne lub jako wyraz ludzkich emocji i dążeń, nie stanowiły zagrożenia dla religii, przeciwnie były pewnego rodzaju kontynuacją wcześniejszej tradycji, która posługiwała się mitami greckimi jako symbolicznymi odwzorowaniami ideałów chrześcijańskich.
Mit o Prometeuszu, który poświęcił się dla ludzkości, wykradając bogom z Olimpu ogień, za co sam poniósł straszliwą karę – został przykuty do skały Kaukazu i codziennie zgłodniały orzeł wyjadał mu wątrobę, która wciąż odrastała, od początku dziejów fascynował artystów, filozofów i badaczy. Bohater tegoż mitu jawi się nam jako symbol buntu człowieka przeciw bogom, przeciw wszelkim siłom irracjonalnym. Jest on przedstawiony jako założyciel kultury i cywilizacji, jako inicjator postępu ludzkości. Postać Prometeusza przepełniona jest wiarą w ludzką godność, w niezależność człowieka i jego nieograniczoną moc poznawczą. Zarazem jego osoba ukazuje, że droga postępu ludzkości łączy się z cierpieniem, bólem, poświęceniem i wyrzeczeniem. Wielu uczonych upatrywało w Prometeuszu pogańskiego odpowiednika Adama, widziało w nim także swoistą prefigurację postaci Chrystusa, a w jego męce przeczucie Kalwarii. To on stworzył człowieka jako istotę i wyzwolił go ze stanu zwierzęcości. Dzięki jego darom człowiek został wyposażony w zdolność tworzenia, która czyni go pod wieloma względami równym bogom. Lecz dlaczego możemy mówić o uniwersalizmie postawy Prometeusza i jej naśladownictwie w różnych wiekach ?
Uważam, że należy przyjrzeć się temu bliżej. Nawiązanie do mitu o Prometeusza odnaleźć możemy w twórczości Adama Mickiewicza, który w III części „Dziadów”, a także w „Konradzie Wallenrodzie” zawarł elementy prometeizmu. Przyszły twórca „Pana Tadeusza” zachwycony był postacią Prometeusza, łączył postawę prometejską z kwestią walki narodowowyzwoleńczej. Główny bohater „Dziadów” – Konrad kocha swoją ojczyznę, dla której decyduje się poświęcić szczęście osobiste, chce walczyć o wielką ogólną ideę dla dobra kraju i społeczeństwa, które szanuje i kocha, mówi:
„Ja i ojczyzna to jedno.”
Czując się odpowiedzialnym za losy Polski, występuje jako przedstawiciel całego ciemięzionego narodu i bierze na siebie wszystkie cierpienia Polaków:
„Nazywam się Milijon – bo za milijony
Kocham i cierpię katusze”.
Jego walka, poświęcenie, brak zrozumienia i wątpliwości, jakie dręczą duszę bohatera, powodują, iż podobnie jak Prometeusz, „wchodzi” w konflikt z Bogiem. Konrad pragnie szczęścia narodu, ale chce je wywalczyć sam i staje się tym samym jednostką wybitną, która poświęca się dla dobra ogółu. Bohater czuje się na tyle wyższy od ludzi i na tyle nimi gardzi, że chciałby ich uszczęśliwić sam. Jednakże należy pamiętać o tym, że mimo wszystko Konrad jest wzorem patrioty – Prometeuszem, którego potrzebowała ojczyzna, a który podjął walkę nawet wbrew racjonalnej sytuacji.
Postawę prometejską przedstawił także Adam Mickiewicz w „Konradzie Wallenrodzie”. Główny bohater utworu – Konrad poświęca szczęście osobiste, wartości prywatne i wstępuje na drogę podstępu i zdrady, kłamstwa i zbrodni, która jest niezgodna z etosem rycerskim, aby ocalić ukochaną Litwę i uchronić społeczeństwo przed zgubą. Postać ta poświęca się dla dobra ogółu i postanawia ratować swoją ojczyznę wszelkimi możliwymi środkami, staje do obrony „tonącego okrętu”, mimo iż nie jest przekonany o moralnej czystości swego czynu. Konrad Wallenrod w swych poczynaniach kieruje się ważną myślą:
„nie cel jest ważny, lecz idea, której się służy.” Bohater cierpi, rozpacza, przeżywa wątpliwości, lecz w konsekwencji wybiera osobistą klęskę, aby ocalić Litwę; mówi:
„Jak Samson jednym wstrząśnieniem kolumny
Zburzyć gmach cały i runąć pod gmachem !”
Konrad Wallenrod świadomie wybrał własną śmierć, osobistą i moralną klęskę, lecz jednocześnie odniósł wielkie zwycięstwo, okrył się chwałą, odrzucając prywatę i szczęście osobiste, aby niczym mitologiczny Prometeusz poświęcić się dla dobra ogółu i uratować ojczyznę przed zgubą.
Nową i oryginalną modyfikację prometeizmu przeprowadził Cyprian Kamil Norwid W poemacie pt. „Promethidion”, w którym to pragnął uwydatnić swą łączność z romantycznym Prometeizmem, a zarazem różnicę, którą traktował jako różnicę pokoleń. Dla autora Prometeusz stał się twórcą człowieka, protoplastą sztuk i rzemiosła w rodzie ludzkim:
„Kształtem miłości piękno jest”.
On to uważał Boga i człowieka, w jakimś sensie, za artystę tego, co wykonuje, a sam z niebywałą precyzją wprowadził i przeciwstawił prometeizm buntu i walki prometeizmowi pracy i „zachwycającego do pracy” piękna. Pracę uznał za „największą wartość na świecie”, a lud za „cień piękna”, który inspiruje i tworzy piękno.
Motyw prometejski pojawia się także w drugim dziale Norwida pt. „Rzeczy o wolności słowa”, gdzie zarysowuje autor koncepcję, która nie mieści się w ramach romantycznej wizji Prometeusza. Zestawia on bowiem Prometeusza i Mojżesza – powiada, iż oni dwaj biorą „niebieski ogień dwojakimi bramy.” Mojżeszowe objawienie i dary, które Prometeusz przyniósł człowiekowi, są dwoma źródłami światła, dzięki którym ludzkość mogła odkryć swą tożsamość i prawdę.
Echa koncepcji prometeizmu rozbrzmiewają także w wielu dziełach Juliusza Słowackiego, przede wszystkim zaś w „Kordianie”, gdzie jego główny bohater na górze Mont Blanc wygłasza hasło „Polska Winkelriedem narodów”. To te słowa powodują, że postać z dramatu Słowackiego, odnajduje sens życia i nowy cel – walkę o wolność narodu. Ta ważna decyzja zaważa na dalszym życiu tej jednostki. Kordian obserwuje z góry mały, bezradny, uściśniony naród, a sam czuje się potężny, pewny siebie i silny; mówi wyraźnie:
„Jam jest posąg człowieka, na posągu świata.”
Czuje się wielkim i potężnym do tego stopnia, iż postanawia zerwać ze wszystkim, a sam niczym Prometeusz, poświęcić się dla dobra ogółu.
Nawiązanie do antyku odnajdujemy także w poemacie Juliusza Słowackiego pt. „Grób Agamemnona”. To tutaj poeta w trakcie zwiedzania grobu Agamemnona – naczelnego wodza wojsk greckich pod Troją, powraca myślami i wyobraźnią do tamtych czasów. Oto „powstaje z grobu” świat mitów – szum wiatru to głos płaczącej Elektry, pajęczyna jest „przedziwem pracowitej Arachny”, puchu kwiatów – „latające duchy”, a sykanie świerszczy jest „nakazem ciszy i końcem rapsodu”. Sam autor poematu wątpi w siłę swojej poezji: „struna z harfy Homera” – symbol wielkiej poezji i rapsodu opiewającego zwycięstwo bohaterów, chwalebne dzieje przodków – pęka, gdy poeta wyciąga po nią rękę, nie jest dla niego przeznaczona. W trzeciej części poematu Słowacki popada w uniesienie, poddaje się natchnieniu. Koń poezji – Pegaz unosi poetę w celu poszukania wzorców. Ostatnia część „Grodu Agamemnona” to bolesny rozrachunek z narodem. Twórca ze smutkiem przyznaje iż żaden Polak nie ma prawa zatrzymać się pod Termopilami, które są symbolem męstwa i poświęcenia się ojczyźnie. Jedynym miejscem godnym dla obywateli zdaje się być Cheronea – symbol ostatecznej klęski Greków.
Sam autor także nie jest godny i nie ma prawa wstępu na Termopile, bo historia jego kraju to „smutne pół rycerzy żywych”. Uważam, iż w poemacie tym Słowacki wykazał się wielkim kunsztem poetyckim. Autor odwołał się do mitów i historii Grecji, pragnął pokazać wzorce osobowe starożytnych, których czyny były symbolem poświęcenia, oddania i patriotyzmu i chciał, aby te cechy stały się identyfikatorem narodu i kraju. W utworze tym poeta zawarł wizję nowej, wolnej Polski – narodu zjednoczonego, potężnego i spójnego wewnętrznie, którą ukazał na przykładzie bohaterów i symboli greckich.
Drugim, równie aktualnym i popularnym mitem antycznym, który stał się inspiracją do napisania wielu utworów, jest opowieść o Dedalu i Ikarze. Mit ten opowiada losy ojca – mistrza wszystkich sztuk, praktycznego wynalazcy i dzieje syna – idealisty Ikara, który zafascynowany lotem poleciał zbyt blisko słońca i spadł na ziemię. On to fascynował artystów i filozofów, stał się żywym symbolem człowieka tęskniącego za wolnością, swobodą działania i myśli, a jednocześnie jawnym ostrzeżeniem przed zbytnią wiarą w samego siebie i pychą, która odbiera możliwości własnej oceny rzeczywistości, a tym samym prowadzi do upadku i klęski.
Nawiązania do mitu o Dedalu i Ikarze możemy odnaleźć w wierszu Stanisława Grochowiaka pt. „Ikar”. Autor napisał wiersz zafascynowany obrazem Breughla, przedstawiającego woła w centrum planu i Ikara maleńkiego jak mucha. Stanisław Grochowiak z niebywałą precyzją ukazał i porównał Ikara – symbol fascynacji tym, co nieznane i kobietę zmęczoną codzienną, ciężką, fizyczną pracą. Autor pisze:
„Oto Ikar wzlatuje. Kobieta nad balią zanurza ręce.
Oto Ikar upada. Kobieta nad balią napręża kark.
Oto Ikar wzlatuje. Kobieta czuje kręgosłup jak łunę.
Oto Ikar upada. W kobiecie jest ból i spoczynek.”
W wierszu tym autor eksponuje ból, zmęczenie, wysiłek kobiety nad balią skontrastowany z Idealistycznym lotem Ikara. Co jest prawdą ? – pyta poeta: czy ziarnista brzydota, czy cudowne skrzydła „rozpięte na promykach” ? Jak umalować i ubrać w piękno brzydką, zmęczoną twarz ?
Dlaczego zlikwidować rzeczy ciężkie, lecz prawdziwe – stół potrzebny łokciom, krzesło przy chorym. Otóż okazuje się, że Grochowiak w wierszu pt. „Ikar” pokazał nam jakby dwa światy. W pierwszym z nich przedstawił Ikara – osobę młodą, silną, wolną od obowiązków i trosk, życie „opierającą” na marzeniach, daleką od rzeczywistości. W drugim świecie ukazał starszą kobietę, zajętą codzienną, żmudną i ciężką pracą. Ta wielkość kontrastów: lekkość lotu Ikara – trudna praca kobiety, niecodzienne wydarzenie – codzienne obowiązki, radość panowania nad przestrzenią – ofiara w postaci zmęczenia, sprawia, iż czytelnik zastanawia się, co w życiu człowieka jest naprawdę ważne, a co należy „przenieść” na drugi plan. Autor poprzez swój utwór pokazuje nam, jak ważne w życiu są nasze marzenia, fascynacje, zainteresowania, ale uświadamia także, jak duża rolę odgrywa codzienność, szara rzeczywistość i związana z nią praca, która okazuje się być ważniejsza i cenniejsza.W drugim etapie mojej pracy ukazuje „Biblię” jako wspaniałe źródło nawiązań, odwołań i inspiracji dla twórców późniejszych epok.
Szczególną rolę odegrała „Biblia” w rozwoju piśmiennictwa, gdzie wywarła duży wpływ na wątki tematyczne i styl pisarzy. „Pismo święte” w różnorodny sposób oddziaływało na literaturę poprzez źródło tematów, które mogły występować w formie peryfrazy, np. „Psalm w Hebronie” Cypriana Kamila Norwida, przekształcenia „Pieśń nad Pieśniami”, aktualizacji „Wielka Improwizacja” z „Dziadów” części III. Bardzo wiele zawdzięczają „Biblii” gatunki literackie w niej wyrosłe, jak treny (Jan Kochanowski, Franciszek Karpiński, Jerzy Czartoryski), psalmy (Mikołaj Rej, Czesław Miłosz, Tadeusz Nowak), pieśni (Jan Kochanowski, Alojzy Feliński, Krzysztof Baczyński), przypowieści (Adam Mickiewicz, Cyprian Kamil Norwid, Stanisław Witkiewicz), teksty prorockie (Piotr Skarga, Andrzej Frycz Modrzewski przez romantyków i Wyspiańskiego do Władysława Broniewskiego) czy apokalipsa (od Mikołaja Reja, poprzez Młodą Polskę, do Ernesta Brylla i Józefa Barana).
Nie można nie wspomnieć o silnym wpływie „Biblii” na folklor polski, głównie zaś twórczość ludową w literaturze i sztuce, rzemiosło i tradycje, zwyczaje. Nie małe znaczenie w literaturze polskiej mają także symbole religijne funkcjonujące w całej europejskiej kulturze.
Krzyż – znak męki i hańby, staje się symbolem zmartwychwstania i zbawienia, np. w wierszu Cypriana Kamila Norwida pt. „Krzyż i dziecko”.
„Synku ! trwogi zbądź:
To znak zbawienia (...)
Gdzie się podział krzyż ?
Stał się nam bramą”.
„Biblia” jako źródło wiary, prawdy i sprawiedliwości od samych narodzin do czasów współczesnych inspiruje do tworzenia, zachwyca swoimi wzorcami osobowymi, postaciami, wątkami i motywami. Już w średniowieczu zaistniał ścisły związek „Biblii” z literaturą. W epoce tej wykształciła się warstwa duchowieństwa, nastąpił rozwój filozofii chrześcijańskiej świętego Augustyna, który ukazał w niej dramat człowieka umieszczonego między niebem a ziemią, który żyje w ciągłym rozerwaniu pomiędzy pragnieniem zwykłego, ludzkiego szczęścia na ziemi, a tęsknotą za wiecznością i ideałem nieba. On to wyznawał i głosił prymat ducha nad ciałem, za najwyższy byt uznał Boga, którego przyrównał do dobra, piękna, prawdy, źródła wiedzy i wiary, a człowieka uznał za całkowicie podporządkowanego, który „aby zrozumieć, musi wpierw uwierzyć”. Wiedza naukowa została oparta na autorytecie „Pisma świętego”, a celem stało się rozumowe uzasadnienie prawd religijnych. Założeniem ideologicznym Kościoła było hasło „Bóg i niebo”, a celem człowieka stało się zasłużenie na zbawienie wieczne – stąd umartwianie się, czyli asceza. Bohaterem epoki staje się człowiek, który oddaje wszystko i stawia sobie jeden, główny cel – służenie Bogu („Legenda o świętym Aleksym”).
W średniowieczu powstała najstarsza religijna i rycerska pieśń polska „Bogurodzica”, uznawana za zabytek języka polskiego. Utwór ten stał się wyrazem pragnień ludzi i wołaniem o pomoc skierowanym do Matki Boskiej, Chrystusa i Jana Chrzciciela. Podmiot liryczny, którym w wierszu jest człowiek modlący się, prosi o wysłuchanie i spełnienie myśli. On to jako wysłannik całego społeczeństwa pragnie łaski, dobrobytu i pobożnego życia na ziemi, w taki sposób, aby po śmierci zyskać szczęście i życie wieczne. Kunsztownej formie odpowiada głęboka, pełna pobożności treść, będąca wyrazem szczerej i wrażliwej religijności, która ogarnęła już szerokie masy społeczeństwa i stała się najistotniejszą treścią przeżyć duchownych.
Odwołanie do „Biblii” możemy także odnaleźć w wielu utworach Jana Kochanowskiego
- fraszkach, pieśniach, psalmach i trenach. Twórca ten uważał, iż aby człowiek mógł być naprawdę szczęśliwy, powinien przyjąć postawę stoicką, żyć zgodnie z wolą Boga, cnotliwie, z umiarem korzystać z życia. W swoich utworach Jan z Czarnolasu nazywa Boga Wielkim Budowniczym i Architektem, lecz także Reżyserem śmiejącym się z teatru świata, widzem obojętnym na sprawy doczesne.
W jednej ze swoich fraszek pt. „O żywocie ludzkim”, autor zwraca się do Boga jako do „Wielkiej Myśli”, pragnie aby spostrzegł On to – sprawy, wydarzenia i rzeczy ważne dla człowieka, a mało znaczące w boskim systemie wartości. To tutaj Kochanowski życie człowieka porównuje do teatru marionetek, w którym wszystko jest ulotne i przemijające, a każdą jednostkę czeka taki sam koniec.
„Biblia” stała się z pewnością inspiracją do napisania przez Jana Kochanowskiego hymnu zaczynającego się od słów „Czego chcesz od nas, Panie, za Twe hojne dary”, który odznacza się głębokim uczuciem i niezwykle piękną formą wśród pieśni religijnych. W pięknie przyrody, w bogactwie materialnym świata, widzi poeta hojne dary, dary i dostojeństwa, którymi Bóg obdarzył człowieka. W pieśni tej Bóg pokazany jest jako Stwórca świata, w którym wszystko ma swój czas i miejsce, Panuje harmonia – Pan góruje nad wszystkimi swoimi podwładnymi, czyli ludźmi, którzy są wdzięczni za stworzenie doskonałego świata, za łaski i dobroć – podziwiają i szanują Boga.
Odrębnym i wysoko cenionym dziełem autorstwa Jana z Czarnolasu jest „Psałterz Dawidów”, operujący pięknem języka, bogactwem epitetów, który wyraża uczucia człowieka, zwróconego ku Bogu, wielbiącego Boga, pokładającego w nim nadzieję, lecz człowieka, którego obnaża własny lęk, rozpacz i żal:
„W troskach głębokich ponurzony,
Do Ciebie, Boże niezmierzony,
Wołam: racz smutne prośby moje
Przyjąć w łaskawe uszy swoje !”
Bóg ukazany jest tutaj jako wszechmocny, nie do końca poznany przez człowieka, lecz miłosierny i litościwy dla ludzi – grzeszników:
„Aleś ty Panie dobrotliwy,
Pan z przyrodzenia litościwy
Co przeciw Tobie u naszych ludzi
Uczciwość wszelką w sercu budzi”,
który może zmienić życie człowieka, dając mu kolejną szansę nawrócenia.
Wybitny poeta – Mikołaj Sęp Sarzyński inspirował się także „Biblią”, czego dowodem są jego sonety: „O wojnie naszej, którą wiedziemy z szatanem, światem i ciałem” oraz „O nietrwałej miłości rzeczy świata tego”. W nich to porusza poeta problem „rzeczy ważnych” w życiu człowieka. W sonecie „O wojnie...” opisuje on walkę człowieka, stawką którą jest „byt nasz podniebny”, czyli życie wieczne. Szatan ma władzę nad tym, co ziemskie: „świata łakome marności”, „nasz dom – ciało, dla zbiegłych lubości”, są to kusicielskie siły, dobra ziemskie, zazdroszczące duszy i napastujące ją nieustannie. W refleksyjnej części sonetu poeta woła Boga prosząc go o pomoc i wsparcie w walce ze złem. Sam człowiek jest „wątły, niebaczny, rozdwojony w sobie”, lecz pomoc i opieka Boga zapewnia mu zwycięstwo:
„Będę wojował i wygram statecznie”.
W drugim sonecie pt. „O nietrwałej miłości rzeczy świata tego” Mikołaj Sęp Sarzyński rozróżnia dwie miłości: trwałą, celem jej jest Bóg i nietrwałą, obiektem której są „rzeczy świata tego”. Utwór ten zaczyna się bardzo mądrym stwierdzeniem:
„I nie miłować ciężko i miłować. Nędzna pociecha...”
Autor przedstawia nam miłość w dwojaki sposób – jako wartość z czasem przemijającą między dwojgiem ludzi, która staje się źródłem cierpienia, rozpaczy i jako miłość, której należy wyznaczać właściwy cel – Boga, ona to jest stała i zaspokaja potrzeby duszy. W sonecie tym Bóg jest stałą i prawdziwą pięknością: „piękne oblicze”, w przeciwieństwie do złudnej i przemijającej urody człowieka, który musi dokonywać ciągłego wyboru między duszą a ciałem.
Nawiązanie do „Biblii” odnajdujemy także w Dziadach części III Adama Mickiewicza.
W „Wielkiej Improwizacji” autor przedstawia Konrada – człowieka samotnego, zagubionego, który natchniony i owładnięty „duchem” tworzenia, decyduje się wystąpić przeciw Bogu – wyzywa Stwórcę na pojedynek. Konrad pragnie „rządu dusz”, by móc wyzwolić i zbawić naród.
On to żąda władzy, oskarża Boga o brak miłości, bluźni przeciw Stwórcy, grozi, woła i żąda odpowiedzi, chce rządzić duszami i kierować losem kraju. Uważam, iż fakt, że jest poetą, który tworzy, co zapewnia mu nieśmiertelność, uprawnia go do równania się z Bogiem. Jednakże Bóg nie odpowiada dumnemu Konradowi, miotającemu się w swojej celi pod presją uczucia, lecz wybiera sobie skromnego duchownego który nazywa sam siebie „prochem i niczem” – księdza Piotra przeżywającego w swej celi widzenie. Jemu to dane jest ujrzeć dzieje Polski i jej przyszłość. Całość wizji jest romantyczną realizacją hasła mesjanizmu narodowego. Oto bowiem ksiądz Piotr widzi dzieje Polski ułożone na wzór dziejów Jezusa Chrystusa. On to jest świadkiem męki narodu, śmierci Polski, jak Chrystusa na krzyżu – jednakże po męce Jezusa następuje zmartwychwstanie. I to właśnie męka narodu polskiego jest zapowiedzią zmartwychwstania.
Wypełnienie się ofiary jest gwarancją przyszłego triumfu pokonanego narodu – co ksiądz Piotr widzi w przyszłym zmartwychwstaniu Polski. Widzenie to uświadamia duchownemu, poprzez wielkość symboli, męczeństwo, zmartwychwstanie, iż Polska to naród wybrany i dlatego musi cierpieć tak, jak Chrystus, a gdy wypełni się miara cierpienia, to wówczas naród ten odzyska dla siebie wolność i wyzwoli inne narody ujarzmione.
Także w „Księgach narodu polskiego” i „Księgach pielgrzymstwa polskiego” zawarł Adam Mickiewicz ideę mesjanizmu. Autor przeczuwał zagrożenie, jakie niosła ze sobą emigracja Polaków i zapragnął pokazać narodowi nową, wielką ideę i program, który złączyłby ich do wspólnego działania. Adam Mickiewicz uważał, iż Polska otrzymała szczególne posłannictwo – miała być Mesjaszem narodów i swoim cierpieniem wybawić inne narody od despotyzmu. W księgach tych ukazał twórca dzieje kraju na wzór i podobieństwo losów Chrystusa: dawna, świetlna wielkość, ukrzyżowanie, zapowiedź zmartwychwstania, wyzwolenie kraju i ludzkości. Sam autor uważał, iż polscy emigranci powinni głosić ideę miłości ojczyzny, poświęcenia i wolności ludów. On to używał stylu biblijnego nie tylko dla dekoracji, ale głównie po to, aby podkreślić treści ideowe, wagę utworu, rangę „księgi świętej” oddziałującej na odbiorcę.
Juliusz Słowacki – wybitny twórca romantyzmu, zainspirowany był „Biblią”, która wywarła ogromny wpływ na kształt jego utworów. W „Kordianie” próbował autor „zaszczepić”, odmienną od mickiewiczowskiej, teorię mesjanizmu narodowego. Odwołał się do średniowiecznej historii Winkelrieda – rycerza, który poświęcił się dla swych towarzyszy, a który nie jest Bogiem. Tak więc dzieło Polski jest umotywowane publicznie, a koncepcja pozbawiona została elementu religijnego – metafizycznego. Jednakże przedstawiona przez Juliusza Słowackiego idea mesjanizmu, usypiała naród, zniechęcała do działania. Autor zaproponował więc nowe hasło, wypowiedziane przez Kordiana na górze Mont Blanc:
„Polska Winkelriedem narodów”,
które także nie spełniło swojej roli i nie przyniosło żadnych rezultatów. W konsekwencji więc Słowacki rezygnuje także i z tego hasła, w zamian za co proponuje wspólną walkę całego społeczeństwa.
Ważnym utworem Juliusza Słowackiego, zawierającym motywy biblijne, jest hymn pt. „Smutno mi, Boże”, w którym człowiek ogląda przecudowny obraz dzieła Stwórcy. Lecz co istota ludzka widzi ? Otóż tęczę blasków, złociste niebo i morze, ognistą gwiazdę słońca, która gaśnie w laurze wód. Jednakże obraz ten nie zachwyca człowieka, który oddalony od rodzinnych brzegów czuje się samotny i pragnie wyjawić przed Bogiem swoje uczucia. Zachód słońca – potężne i nieprzemijalne dzieło Boga – budzi w człowieku refleksję o własnej przemijalności i kruchości, co w konsekwencji pogłębia jeszcze żal, smutek i tęsknotę jednostki. Pokazany w hymnie człowiek, otwiera swą duszę przed Bogiem, mówi o swoich uczuciach, obawach i tęsknocie za ojczyzną. Ukazane przez jednostkę ludzkie uczucia, nieznane Bogu, udawadniają podmiotowość i samodzielność człowieka, a zawołanie „smutno mi, Boże”, jest nie tylko pretensją, buntem czy aktem rezygnacji, co podkreśleniem watrości i podporządkowania człowieka.
„Biblia”, będąc źródłem inspiracji wielu artystów i twórców, wywarła ogromny wpływ na twórczość – hymny Jana Kasprowicza, które to przyniosły mu największą sławę. Utwory te obrazują „kryzys zaufania” względem Boga i upadek dawnych wartości.
„W hymnie „Dier irea” Kasprowicz przedstawia wizje Sądu Ostatecznego, ukazuje też „przekrój ludzkości” – żądze i zbrodnie :
„Temu dłoń ścisnęła krtań,
a tamten zęby szczerzy, poszarpawszy ramię”.
Nade wszystko jednak hymn ten jest wyrazem buntu przeciw Bogu. W wierszu tym autor rozpatruje pojęcie dobra i zła, i pyta: kto stworzył zło ? Odpowiedź kieruje ku Bogu:
„Nic co się stało pod sklepieniem niebiosów,
Bez Twej woli się nie stało
Kyrie elejson !
O źródło zdrady ! Kyrie elejson !
Przyczyno grzechu !!”
Tak brzmi obrazobójcze oskarżenie Boga, iż jako Stwórca świata jest także Stwórcą zła. A jeśli Bóg stworzył zło, to dlaczego sądzi i wyznacza karę ? Otóż w hymnie tym ukazany jest Bóg jako niedoskonały, który nie jest najmocniejszy i wszechmogący. Autor zwraca się do Boga w odruchu buntu, widzi i ukazuje katastrofizm – wizję świata idącego ku zagładzie, tendencję głoszącą upadek i zagładę ludzkości:
„Idą na się zmartwychwstali
ogniem buntu świat się pali,
tłumy w krwawej broczą fali.”
Lecz po wielkim zgiełku i złowrogim hałasie nastąpił koniec: „na wszystko mrok nicości nieprzebyty spłynął”.
Po wielkim, bluźnierczym buncie przeciw Bogu, przyszedł w poezji Jana Kasprowicza czas wyciszenia i uspokojenia. Najleprzym dowodem owej metamorfozy – przemiany – jest wiersz pt. „Przeprosiny Boga”, w którym autor na przykładzie opowieści o dwóch staruszkach, żyjących w zgodzie z Bogiem, pokazuje starania człowieka, który boi się, że Bóg go opuści. Jednakże Bóg rozumie człowieka i jest mu bliski, a sam Kasprowicz uważa, iż każda jednostka powinna znaleźć własną drogę i okazać swą wiarę w taki sposób, który jest szczery i prawdziwy.
Tak oto karzący i straszny Bóg z utworu pt. „Dies irea” stał się przyjacielem, a nawet wręcz „współdomownikiem” człowieka.
Na podstawie przedstawionych w tej pracy utworów możemy się przekonać o silnym wpływie „Biblii” i antyku na literaturę polską, źródła te stały się studnią inspiracji dla twórców późniejszych epok. One to będąc niewyczerpanym skarbem, zachęcały do tworzenia artystów, pisarzy i myślicieli, fascynowały i wprawiały w zachwyt przez wielkość wzorców osobowych i postaw, anegdot, fabuł, wątków, motywów i symboli, przez co stały się aktualnym źródłem tematów, podejmowanych wciąż na nowo. Zawarte w dziełach tych motywy, stały się punktem odwołań i nawiązań twórców kultury w późniejszych epokach, a także w czasach najnowszych. One to funkcjonowały i nadal żyją w świadomości człowieka, ukazują mu wzorce właściwego postępowania, uczą, uwrażliwiają na wiele spraw, zmuszają do przemyśleń, nakłaniają do zastanowienia, zachwycają, kształcą pewne zdolności przez co oddziaływują na dalsze życie ludzi współczesnych.
Niezwykle więc mądre i znaczące, w kontekście moich rozważań dotyczących „Biblii” i „Mitologii” jako źródeł inspiracji w literaturze późniejszych epok, okazują się być słowa Cypriana Kamila Norwida, który stwierdził, że „przyszłość ocala, co jej potrzebne”. Sądzę, że ta praca potwierdziła prawdziwość tych słów.